Cyfrowe krajobrazy Marka Dorfa

Człowiek to gatunek wiecznie poszukujący – obecnie rolę pochodni oświetlającej mu świat pełni nauka, internet i najnowsze technologie. Cyfryzacja nie pozostaje to jednak bez wpływu na świat przyrody, nie są one przeciwieństwami a kontinuum w równowadze. Mark Dorf, nowojorski artysta, łącząc fotografię krajobrazową z digital paintingiem udowadnia, że w każdym z nas drzemie wciąż zew natury.

Każdy człowiek jest mocniej lub słabiej związany z naturą, swoim pierwszym matecznikiem. Codzienne błądzenie pomiędzy szklanymi wieżowcami ze smartfonem w ręce nie pozostaje na ów związek obojętnym. Z takiego założenia wyszedł nowojorski artysta Mark Dorf tworząc cykl fotografii krajobrazów połączonych z digital paintingiem. Zależało mu na tym, aby pokazać ogromnie silny wpływ naszego dwudzestopierwszowiecznego, naukowego, wręcz „ucyfryzowanego” informatycznie sposobu patrzenia na sposób w jaki postrzegamy naturę.



Wśród jego prac można wyłonić kilka cykli. „Path/Ścieżka” jest hymnem na cześć tych nielicznych chwil nowoczesnego świata, które nie są „zainfekowane” pędzącym w nieskończoność Internetem. Problemem obecnego świata przestało być pytanie „jak się wylogować?” – nikt nie próbuje już tego robić, teraz wszyscy skupiają się na połączeniu warstwy realnej z wirtualną, odnalezieniu w nich harmonii. To doprowadziło fotografa do konkluzji, że pora oderwać się od myślenia kontrastowego – w cyklu „Transposition/Przeniesienie” udowadniał, że natura i technologia to nie przeciwieństwa, a pewno spektrum. Niemożliwym jest dokonać zmian w jednej sferze i nie wpłynąc na drugą, oba układy tkwią w dynamicznej równowadze stale oddziałując na siebie wzajemnie.



Seria „Nebulous/Zamglony” z kolei jest portretem naszych własnych „chmur nadawania” – zwraca uwagę na niewidziane odciski i cienie, nieświadomy ślad każdej chwili, w której używamy cyfrowych technologii – czy to do wypoczynku, zdobywania informacji, komunikacji, czy czegokolwiek innego. Wreszcie „Emergence/Wynurzenie” wychodzi z założenia, że człowiek jest gatunkiem wiecznie wątpiącym i poszukującym, chcącym wszystko wyjaśniać – kiedyś czytał z gwiazd, dziś świat pomaga mu lepiej pojąc nauka. Jednak to, jak postrzegamy obecnie świat jest jedynie subiektywnym wytworem naszych zmysłów, nie obiektywną prawdą.



Mark Dorf współpracował m. in. z praskim Fotograf Festival, Rocky Mountain Biological Research Laboratory i DIS Magazine. Swoje prace wydał w formie albumu „Translations/Tłumaczenia”.

/A.V./