Nie przegap: „Krzysztof Klimek. Teraz wolę widoki”. Malarskie portrety codzienności w Zachęcie
Krzysztof Klimek niczym fotograf zapisuje na swoich płótnach prozę i krajobraz zwyczajności. Budowa domu, widok na garaże z okna mieszkania kolegi czy wiaduktu w Radomsku. Dla artysty najciekawsze są sceny z codzienności, tematy prozaiczne i przez innych pomijane. Wystawę prac Krzysztofa Klimka można oglądać w warszawskiej Zachęcie.
Krzysztof Klimek swoją malarską drogę zaczynał od abstrakcji. Ta miała być odskocznią od martwej natury, którą studiował w pracowni Jerzego Nowosielskiego. W końcu przyszedł czas malarskiego realizmu. Zaczął portretować rzeczywistość, taką, jaką widział – z okna swojej pracowni, mieszkania matki czy na ulicach polskich miast i miasteczek. Dziś można powiedzieć, że to niemal malarski Instagram, kadry zapisane na płótnie. Ale próżno szukać na nich ludzi. Ci, jak przyznaje artysta, są zbyt szybcy na jego statyczne kompozycje.
Prace Krzysztofa Klimka przywodzą na myśl ujęcia fotograficzne. Co ciekawe, artysta nie korzysta ze zdjęć podczas malowania, sztalugę rozstawia zawsze w plenerze. Jego obrazy są też bardzo geometryczne w swej kompozycji. W jednej z sal obok barwnych letnich krajobrazów prezentowane są prace poświęcone widokom zimowym. „Zima wytrąca z rutyny pejzażu, biel śniegu zakrywa go” - mówił podczas oprowadzania po ekspozycji artysta.
Obok obrazów olejnych na wystawie prezentowane są czarno-białe fotografie wykonane przez Krzysztofa Klimka w latach 80. i 90. XX wieku. Poprzedziły one okres realizmu w malarstwie artysty. Jak opowiadał autor podczas oprowadzania po ekspozycji, gdy rozwijała się jego fotograficzna pasja, na chwilę przestał malować, tak bardzo wciągnęło go zapisywanie obrazów na kliszy. Klimek w swoich zdjęciach ujawnia reporterskie oko i talent do kompozycji kadrów. To głównie fotografia uliczna, zapis codzienności, którą otaczał się artysta. Porzucił to medium na początku lat 90., w momencie, gdy rodziła się wolna Polska. Jak przyznaje, fotografia go znudziła, a w nowych czasach brakowało mu „ciepłego paradoksu okresu PRL”. W kontekście wystawy stanowi ona jednak tło dla jego aktualnych działań malarskich.
Krzysztof Klimek (ur. 1962) — studiował w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie w pracowni Jerzego Nowosielskiego (1982–1988). Od 1988 roku przez cztery lata z Łukaszem Guzkiem i Cezarym Woźniakiem prowadził galerię QQ. W 1993 roku we współpracy z Jarosławem Suchanem przygotował głośną wystawę Współrzędne 19 57,6 E + 50 3,9 N. Od 2002 roku aktywny członek Stowarzyszenia Artystycznego Otwarta Pracownia. Stypendysta Fundacji Pro Helvetia (1994–1995), laureat stypendium twórczego Miasta Krakowa (2019) i Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego (2020). W 2021 otrzymał tytuł doktora sztuki Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie.
Kuratorką wystawy „Krzysztof Klimek. Teraz wolę widoki” jest Jolanta Rycerska. Ekspozycję można oglądać do 26 maja 2024 roku.