Szukasz oryginalnej lampy? Sprawdź 7 modeli od tych polskich marek
Dobrze dobrana lampa jest jak magiczny składnik, który wydobywa urok wnętrza. Gdy wyróżnia się fakturą, formą i kolorem, w przestrzeni może nawet pełnić funkcję dzieła sztuki. Aby wyposażyć swój dom w oryginalny egzemplarz, nie trzeba szukać daleko. Naszym rodzimym projektantom nie brakuje kreatywności, o czym świadczy tych 7 projektów lamp!
Autor: JS
Zdjęcia: materiały prasowe
1. Lampa z serii 7000 – Baaura
Choć lampy marki Baaura inspirowane są latami 60. i 70. oraz PRL-em, wprowadziły na nasz rynek powiew świeżości. Ich autor, Bartek Augustyniak, przez lata obserwował relacje między światłem i cieniem, pracując jako fotograf i oświetleniowiec. Te doświadczenia wykorzystuje dziś w swoich projektach lamp. Czerpiąc z nostalgii, z ręcznie plecionych żyłek tworzy abażury o nietypowym wyglądzie, które przypominają coś, co znane, bezpieczne, znajome.
2. SE.1 – Michał Krochowiec
„I want candy” – śpiewała Annabella Lwin w new wave’owym hicie lat 80. zespołu Bow Wow Wow. Trudno nie nucić tej piosenki, gdy patrzy się na lampy projektu Michała Krochowca. Te przypominające landrynki obiekty urzekają tęczowymi zestawieniami kolorów. Lampy – z uwagi na ułożenie ich poszczególnych elementów w pionie – budzą również skojarzenie z totemami. Nie inaczej jest w przypadku tej perełki z najnowszej kolekcji artysty. SE.1 to ręcznie dmuchane, malowane i składane dzieło sztuki.
3. BLAMPY150 M – Bluba
Mimo że lampy Bluba wydają się pochodzić z innej planety, dla założyciela marki, Kajetana Luterackiego, bardzo ważne jest dbanie o Ziemię. Z tego względu kreuje je z biodegradowalnych filamentów, takich jak PLA – biopolimera wytwarzanego ze skrobi kukurydzianej. Co więcej, w przypadku ewentualnych uszkodzeń wymianie podlegają jedynie zepsute elementy, nie całe produkty – umożliwia to ich modułowa konstrukcja. Pozwala to zredukować odpady związane z produkcją lamp do minimum. Hipnotyzujące barwy i formy obiektów sprawiają, że nie sposób przejść obok nich obojętnie, a dzięki personalizacji można wyposażyć swój dom w oświetlenie skrojone pod swoje potrzeby.
4. Żyrandol – UAUPROJECT
Justyna Fałdzińska i Miłosz Dąbrowski, założyciele marki UAUPROJECT, tym żyrandolem udowadniają, że do łączenia części składowych lampy nie zawsze potrzebny jest klej. Czasem wystarczy po prostu przemyślany, inteligentny projekt. Poszczególne elementy obiektu wydrukowali w drukarce 3D. Następnie połączyli je ze sobą jak klocki, uzyskując w ten sposób nietypowy, futurystyczny kształt. Jak na produkt przyszłości przystało, wykonany jest z przyjaznego dla środowiska PLA. Fioletowo-niebieska kolorystyka tworzy intrygujący wizualnie efekt.
5. Apolin – Studio Grynasz dla marki Kaspa
Marty Niemywskiej-Grynasz i Dawida Grynasza z Grynasz Studio nie trzeba nikomu przedstawiać. Tym razem ich talent zaowocował kolekcją lamp „Apolin” stworzoną dla marki Kaspa. Projektanci inspirację dla swoich projektów znaleźli w lampach tworzonych w powojennej Polsce (między innymi w Miejskich Zakładach Sprzętu Oświetleniowego i Zakładach Aparatury Oświetleniowej). Nazwą serii upamiętnili Apolinarego Jana Gałeckiego, jednego z czołowych projektantów tamtych czasów. Wszystkie lampy z kolekcji zachwycają geometrycznymi kształtami, ale naszą szczególną uwagę zwrócił żyrandol w ciepłym odcieniu złamanego różu.
6. Walet Pik – Rondin
Marce Rondin nie bez przyczyny został przyznany tytuł Debiutanta Roku na ubiegłorocznych Targach Rzeczy Ładnych w Warszawie. W końcu reprezentuje upcycling w najlepszym wydaniu. Firmę tworzą projektanci Wioletta Taratuta i Iwo Rzepiel, którzy swoją słabość do przedmiotów nadgryzionych zębem czasu zamienili w biznes. Swoje obiekty tworzą ze starego szkła, wyszukiwanego na targach staroci. Kreują z niego unikalne lampy, przypominające biżuterię. Lampa „Walet Pik” jest prawdziwym skarbem, bo na jego kompozycję składa się przedwojenny klosz, produkowany do lat 60.
7. Ogi – Maja Ganszyniec Studio dla marki Ilum
Za projekt jednej z najbardziej charakterystycznych lamp marki Ilum, czyli „Ogi”, odpowiada pracownia Maja Ganszyniec Studio. Jej nietypowy wygląd został zainspirowany ogi – tradycyjnym, japońskim wachlarzem. Oprócz oryginalnej formy produkt odznacza się opcją bezdotykowej regulacji „dim to warm”. Nic więc dziwnego, że na tegorocznym Łódź Design Festival został nagrodzony tytułem must have. Nam najbardziej podoba się w kolorze czerwonego wina, w wersji stołowej, w której przywodzi na myśl współczesną rzeźbę.