Jak mieszkają Koreańczycy? Rozmowa z Wiolą Błazucką
Białe meble na wysoki połysk, duże okna, które trudno umyć i masa gadżetów kuchennych oraz elektronicznych. O tym, jak się urządza mieszkania w Korei Południowej opowiada nam Wiola Błazucka, która prowadzi swój kanał na YouTube Pierogi z Kimchi.
Pani Wiolu, chciałabym zacząć ten wywiad, tak jak zaczyna Pani swoje filmy na Youtubie. Jaka jest obecnie sytuacja pogodowa w Korei?
Hahaha, sytuacja pogodowa w Korei Południowej musi być. Mamy 31 stopni, niebo bezchmurne i jest zaskakująco sucho, jak na sierpień, bo zwykle o tej porze roku bywa bardzo wilgotno i parno, jak w saunie.
Dziękuję! To teraz do rzeczy! Prowadzi Pani na Youtubie fantastyczny kanał – Pierogi z Kimchi, na którym opowiada Pani o swoim życiu w tym fascynującym i bardzo egzotycznym dla nas kraju. Skąd się wziął pomysł, żeby nagrywała Pani filmiki?
Pomysł chodził za mną dość długo, odkąd przyjechałam do Korei, chciałam pokazać Polakom (a szczególnie moim rodzicom), jak się tutaj żyje, bo w Internecie niewiele było o życiu w Korei – wszystkie informacje dotyczyły koreańskiej muzyki albo kontrowersyjnych ciekawostek z tego dalekiego kraju. Długo jednak nie umiałam się zebrać. Dopiero jak urodził się mój synek i zaczęła pandemia, stwierdziłam, że muszę zrobić coś, żeby moi rodzice w tym trudnym czasie, kiedy podróże są utrudnione, mniej za nami tęsknili.
Jakie jest Pani pierwsze skojarzenie, gdy słyszy Pani określenie „architektura mieszkaniowa Korei"?
Bloki, bloki, bloki.
Czyli Koreańczycy wolą mieszkać w blokach!
Zdecydowanie! Można zaryzykować stwierdzenie, że mieszkanie w bloku, najlepiej takim położonym blisko linii metra w dużym mieście (a najlepiej w Seulu, ale niewiele osób na to stać), to marzenie każdego Koreańczyka. Koreańczycy uważają, że mieszkanie w bloku jest bardzo wygodne i naprawdę rzadko spotyka się osoby, które chcą mieszkać w domu jednorodzinnym. Widać to też po koreańskich ulicach. Osiedla bloków wyrastają jak grzyby po deszczu, jest ich naprawdę dużo. Natomiast domy jednorodzinne, znajdujemy tylko na małych osiedlach domów, na obrzeżach miast. Ta chęć mieszkania w blokach, przekłada się też na ceny mieszkań. Mieszkania w blokach potrafią kosztować dużo więcej niż domy jednorodzinne o tym samym lub większym metrażu. I jeśli już wspominam o metrażu, to trzeba tutaj nadmienić, że mieszkania w blokach to mieszkania dość spore, najbardziej pożądana wielkość to 84m2 i takich lokali obecnie buduje się najwięcej.
Czy to prawda, że Koreańczycy bardzo często się przeprowadzają?
Tak, Koreańczycy bardzo często się przeprowadzają, wiele osób przeprowadza się co dwa lub cztery lata, dopóki nie kupi mieszkania, a nawet po kupieniu mieszkania często nie mieszka się w nim dłużej niż kilka lat. Wynika to między innymi z bardzo niestabilnej sytuacji cenowej na rynku nieruchomości. Koreańczycy traktują mieszkania jak biznes, ceny mieszkań cały czas rosną, dlatego niektórzy kupują je tylko po to, żeby za dwa lata móc je sprzedać itd. Przez te rosnące ceny mieszkań, osoby które wynajmują mieszkania również muszą ciągle się przeprowadzać, bo przestaje je być stać na wynajem. Są również inne powody częstych przeprowadzek, jak ten, że Koreańczycy chcą mieszkać w jak najlepiej skomunikowanym z pracą miejscu, dlatego zmiana pracy często wiąże się z przeprowadzką itd.
Podobno wszystkie mieszkania w Korei są do siebie tak bardzo podobne, że można je kupować i wynajmować bez oglądania!
Tak, szczególnie nowe mieszkania w blokach, są bardzo do siebie podobne i to nie tylko w obrębie jednego osiedla, ale nawet na różnych blokowiskach, wybudowanych przez różne firmy. Metraże mieszkań, rozstaw pokoi a nawet meble w kuchni, bywają prawie identyczne.
Jak wygląda typowe koreańskie mieszkanie?
Najwięcej jest teraz nowych mieszkań (tych, które wszyscy chcą mieć) i wszystko wskazuje na to, że będzie ich jeszcze więcej, więc zacznę od nich. Zwykle mieszkania te składają się z dwóch pokoi, sypialni, salonu z kuchnią i przeważnie dwóch łazienek. Rozstaw jest bardzo podobny, salon z kuchnią znajduje się w centralnej części mieszkania, zwykle po jednej stronie salonu znajduje się sypialnia (a w niej łazienka z prysznicem i często też garderoba). Po drugiej stronie salonu jest korytarz prowadzący do pozostałych pokoi i łazienki z wanną. Takie mieszkania mają przeważnie od 70 do 100 metrów kwadratowych.
Natomiast mieszkania starszego typu są zwykle mniejsze, a rozstaw pokoi jest mniej funkcjonalny, jest ich też zwykle mniej, a kuchnia czasami jest osobnym pomieszczeniem. Ponadto w pokojach często są werandy, które mimo swojej nazwy, niewiele mają wspólnego z tym co w Polsce rozumiemy przez werandę – raczej przypominają zabudowany balkon (część okienna pokoju jest oddzielona szklaną scianą z suwanymi drzwiami). Werandę często Koreańczycy wykorzystują do przechowywania, przez co do pokoju prawie nie wpada światło słoneczne.
Czy to w nowych czy w starych mieszkaniach, sporo jest elektroniki, zamki w mieszkaniach prawie zawsze są elektroniczne – na kod lub odcisk palca. Większość lokali mieszkaniowych jest też wyposażona w klimatyzację.
Co Panią osobiście najbardziej zaskoczyło w tych mieszkaniach?
Najbardziej rozmiary, po tym co widziałam w Internecie i telewizji, byłam pewna, że Koreańczycy mieszkają w klitkach, okazuje się jednak, że nie i mieszkania w Korei często są bardzo duże i przestronne. Wielkim zaskoczeniem były dla mnie też werandy, o których wspominałam wcześniej. Bardzo mi się one podobają, szczególnie, że prawie zawsze są strasznie zagracone!
Jeszcze jedna rzecz mnie zaskoczyła! Były to okna, w Korei większość mieszkań ma naprawdę duże okna – okno w salonie przeważnie zajmuje całą ścianę. Z tymi oknami jednak, jest jeden problem, są suwane i nie da się ich otworzyć na oścież oraz umyć. Często są też podwójne, więc odpadają od nich wszelkie myjki magnetyczne. Skutkuje to tym, że w większości koreańskich mieszkań okna są brudne.
Jak zwykle urządzone są pokoiki dziecięce?
Zwykle nie są urządzone, hehe. Jeśli mówimy o pokojach małych dzieci, często znajduje się w nich tylko łóżko, choć też nie zawsze, bo koreańskie dzieci zwykle dość długo śpią z rodzicami w jednej sypialni. Wszystkie zabawki i dziecięce akcesoria, często znajdują się w salonie, który na czas kiedy dziecko jest małe pełni rolę bawialni. Wtedy na podłodze rozkłada się miękkie maty, na których dziecko spędza większość czasu bawiąc się. Dzięki temu mama może mieć je na oku np. podczas przygotowywania posiłków. Takie rozwiązanie często oburza Polaków, którzy, uważają, że to nie do pomyślenia, żeby dziecko tak przejmowało salon. Dla mnie też było to nie do pomyślenia, dopóki nie pojawił się mój synek Sonu. Teraz całkowicie rozumiem i doceniam zalety tego rozwiązania.
Podobno koreańskie kuchnie są naszpikowane gadżetami. Jakie są Pani ulubione kuchenne gadżety?
Tak, to prawda, jest w nich dużo przydatnych urządzeń, moim ulubionym jest zdecydowanie pedał pod zlewem, który umożliwia włączanie wody nogą, bez dotykania kranu, bardzo się to przydaje kiedy mamy zajęte ręce. Poza tym, nie wyobrażam sobie już życia bez ryżowaru, czyli maszyny do gotowania ryżu, w której tak naprawdę można zrobić wszystko, nawet ugotować żeberka, czy upiec sernik.
Uwielbiam Pani kanał. Muszę przyznać, że oglądam niemal każdy odcinek. Proszę zdradzić, o czym jeszcze Pani będzie opowiadać na YouTubie w najbliższym czasie?
Zbliża się moja przeprowadzka, dlatego w najbliższym czasie, sporo będzie właśnie o tym, o mieszkaniach i moim nowym osiedlu. Poza tym, tak jak zawsze, dużo gotowania i codziennego życia w Korei.
Nie możemy się doczekać! Bardzo dziękuję za rozmowę!