Ukryte znaczenia luksusu
Maxim Velčovský to dyrektor artystyczny znanej czeskiej marki LASVIT, specjalizującej się w produkcji szklanych obiektów i instalacji. Dla magazynu LABEL opowiedział, czym w jego rozumieniu jest luksus, opierając swoje rozważania o „Manifest Luksusu“ z 1973 roku, czyli tekst autorstwa psychoanalityka, kolekcjonera sztuki i pisarza Carla Laszlo.
Artykuł sponsorowany
Maxim Velčovský ukończył studia na Akademii Sztuki, Architektury i Projektowania w Pradze, zaś 2002 roku został współzałożycielem studia projektowego Qubus. Brał udział w ponad dziewięćdziesięciu wspólnych wystawach, a jego prace znajdują się m.in. w zbiorach Victoria & Albert Museum w Londynie, Nowej Pinakoteki w Monachium, Muzeum Sztuki i Designu w Pradze czy Design Museum w Lozannie. W 2007 roku zdobył nagrodę Czeskiego Projektanta Roku. W 2011 roku Velčovský, jednocześnie kierując Pracownią Ceramiki i Porcelany Akademii Sztuki, Architektury i Wzornictwa w Pradze, został dyrektorem artystycznym LASVIT. W oparciu o swoje 10-letnie osiągnięcia w LASVIT Maxim został zwycięzcą nagrody Best of Year Awards 2020 w kategorii „Producent: Dyrektor kreatywny”.
„Luksus to wolność. Luksus jest dostępny dla wszystkich, bogactwo nie. Luksus oznacza posiadanie tego, co się chce posiadać i rezygnację ze wszystkiego, co należy posiadać. Luksus sprawia, że każdy jest swoim własnym panem. Luksus to posiadanie zarówno jedynie kawałka starego aksamitu, jak i mieszkania z siedemnastoma pustymi pokojami z jedną ikoną i jednym małym psem. Luksus nie oznacza własności dóbr konsumpcyjnych. Luksus składa się wyłącznie z pragnień, luksus to zabijanie własnych pragnień. Luksus to powiedzieć to, o czym nikt nie chce rozmawiać” – napisał pisarz Carl Laszlo w swoim „Manifeście Luksusu“ z 1973 roku.
W mojej opinii każda przestrzeń osobista jest pewną formą witryny sklepowej – niezależnie od jej wielkości. W końcu Vincent Van Gogh malował najpiękniejsze prace w małym atelier, z kolei Diogenes wpadał na najbardziej przełomowe myśli, siedząc w beczce. Przestrzenie osobiste mogą się od siebie znacząco różnić. Ich kreowanie przypomina wybieranie mieszkania, w którym planujemy zatrzymać się na jakiś czas. Zwracamy wtedy uwagę na jego wielkość, lokalizację, sąsiedztwo, może i widok z okna. Nasze przestrzenie osobiste to dziwaczne gabinety osobliwości, którymi wypełniamy całe życie i które mówią o nas więcej, niż my sami możemy powiedzieć.
Jestem dzieckiem zimnej wojny i przeżyłem dzieciństwo w czasach komunizmu, zaś młodość we wczesnym kapitalizmie. Przed rewolucją w 1989 roku podróżowanie było niemal niemożliwe. Dorastałem za żelazną kurtyną, w czasach gdy internet jeszcze nie istniał. To, co mieliśmy, to jedynie cenzurowane, zdeformowane wiadomości ze świata, książki i ludzie, którzy opowiadali historie o tym, co widzieli i czego doświadczyli za granicą. Ich historie rozbudowywały moją wyobraźnię. Podróżnicy przywozili przedmioty z odległych krain, które w moich oczach nabierały nowego znaczenia.
Luksusem w tamtych czasach było otrzymanie puszki Coca-Coli. To był smak Zachodu. Każdy dzieciak zbierał puszki, które w ich małych pokojach tworzyły pewien rodzaj puzzli przedstawiających świat zza żelaznej kurtyny.
Carl Laszlo pisał: „Luksus to wolność. Luksus konfrontuje nieskończoną samoświadomość z niższymi lub wyższymi uczuciami innych. Luksus czyni człowieka samodzielnym, odważnym i uczciwym. Luksus spotyka się ze wszystkim, co naturalne i ludzkie, z największą uprzejmością. Luksus chroni przed zawiścią i fałszywą próżnością, rozbudza pragnienia i zachęca do myślenia o samodzielności i małych przedsięwzięciach. Luksus odmładza, chroni zdrowie oraz wspomaga trawienie. Luksus pomaga nam obrażać chciwych misjonarzy i zabójców”.
Zachowałem tę kolekcję puszek po Coca-Coli i nigdy jej nie wyrzuciłem. Moim zdaniem największym luksusem jest ochrona rzeczy, które nie mają wartości finansowej, ale mają wartość osobistą.
Jako dziecko bywałem z rodzicami w pracowniach artystycznych. Zdałem sobie wtedy sprawę, że w danym okresie powstaje wiele różnych artystycznych sposobów ekspresji i każdy z nas – jej odbiorców – może wybrać tę, która mu najbardziej odpowiada. Tak zacząłem kolekcjonować dizajn, a później sztukę. W wzornictwie fascynowała mnie jego dostępność, w dziełach sztuki – ich wyjątkowość.
W każdym mieście, które odwiedzam, zatrzymuję się w lokalnym sklepie ze starociami, skrywającym zwykle skarby z przeszłości. To mieszanka przedmiotów, które z jakiegoś powodu przestały być produkowane, choć często są niezwykle piękne. Podziwiam te rzeczy za ich autentyczność. Kolekcjonuję je i wykorzystuję jako inspirację w pracy.
Od niepamiętnych czasów ludzie pragnęli otaczać się przedmiotami, które coś symbolizują. Chodzi o rzeczy, które absorbują nasze emocje i doświadczenia, następnie odzwierciedlają je przez kolejne lata. Za każdym razem, gdy je mijamy, patrzymy na nie lub przelotnie ich dotykamy, nasz umysł natychmiast przywołuje określone wspomnienie. Nierzadko jesteśmy jedynymi osobami, które mają dane skojarzenie związane z obiektem.
Dla innych przedmioty te reprezentują jedynie swego rodzaju nieregularne struktury kilkucentymetrowych osadów skalnych, ale dla nas zawierają historię z podróży, przypominają o spotkaniu z przyjaciółmi lub przenoszą nas do ulubionego miejsca. Najzwyklejszy kawałek skały znaleziony we właściwym czasie i we właściwym miejscu nagle staje się klejnotem, nośnikiem wspomnień, amuletem z naszej wyprawy, corpus delicti naszej egzystencji. Ten kamień jest w stanie mentalnie teleportować nas tysiące kilometrów dalej. Na świecie nie ma dwóch identycznych kamieni, a nasza osobista historia wypełnia je dodatkową warstwą.
„Luksus walczy o rzadkość i wszystko, co wyjątkowe: o drogie książki, o unikatowe dzieła we wszystkich dziedzinach, o ekslibris, monogramy, portrety, o magię podpisów, o zaklęcia, o rytuały, o ważne przedmioty, o rzadkie kamienie i ludzi, za radość, pragnienia, wyrzeczenia i odręcznie pisane listy. Luksus to ciągłe szkolenie w umieraniu, wiecznym pożegnaniu. Luksus oznacza akceptację swojego przeznaczenia bez poddania się mu. Luksus to robienie tylko tego, co uważa się za słuszne. Luksus to wolność” – kontynuuje wywód Carl Laszlo.
Wyjątkowo podoba mi się ten tekst, bo jego autor uchwycił prawdziwą istotę wolności. Nieprzypadkowo zatytułowany został „Manifestem Luksusu“.
Często nadużywane słowo „luksus“ ma nieodpowiednie znaczenia. Czasami „luksus“ służy jako określenie przydatne dla snobów, którzy nie potrafią wyrazić powodu, dla którego podziwiają określoną rzecz. To raczej smutne, ale jeśli należysz do osób, które używają tego słowa w tym znaczeniu i otwarcie to przyznajesz, to nie ma czego się wstydzić.
Znaczenie słowa „luksus“ zmienia się, przekształcając się z nami przez całe życie, a my uczymy się je odkrywać i rozumieć. Luksus wiąże się z upływem czasu i decyzjami. Największym luksusem jest wolność.