2021 – chcemy, żebyś był piękny jak te kalendarze!
Pełni nadziei i wiary, że będzie dobrze szykujemy się na nowy rok, a wraz z nami utalentowani graficy i graficzki. Oto przegląd kreatywnych kalendarzy ściennych, które za chwilkę pomogą nam włożyć w ramy czasu nowe dni i miesiące, których już nikt i nic nie zepsuje. I kropka.
Autor: IZ
Zaczynamy od pracy Aleksandry Morawiak. Cóż możemy napisać? Małe dzieło sztuki.
12 kart na każdy miesiąc 2021 roku z inną ilustracją, wydrukowane zostały na wysokiej jakości matowym papierze Hanhemuhle. Do tego teczka z tłoczeniem linearnego rysunku kolażu, wykonane przez pracownię Paper Project, a także wieszak z litego drewna bukowego z magnesowym zamknięciem i bawełnianym sznurkiem.
Każdy miesiąc to przepiękny kolaż stworzony przez artystkę, która mówi, że wierzy w siłę mocnych kolorów i kształtów. Są one dla niej formalnym potencjałem, nadającym sens ostatecznej formie tego, co widzimy oraz tego, co twórca pokazuje jako jego spojrzenie na świat.
Kalendarze te kupimy TUTAJ.
Magda Danaj (porysunki.com) – to rysowniczka i ilustratorka, która w swoich pracach jest mocno zorientowana na tekst. Jej kalendarze zapewnią nam wszystko to, co potrzebne w nowym roku – dobry humor, odrobinę mądrości i stabilizację. Tę ostatnią osiągniemy nie zmieniając kart w kalendarzu (bo ile można coś zmieniać, jak mówi sama autorka). Do wyboru kilka wzorów. My bierzemy wszystkie! Do kuchni, salonu, łazienki i WC. Jakoś nas uspokajają te kalendarze...
Kupimy je TUTAJ.
A jeśli jednak ktoś zmieniany lubi, to przypominamy, że kalendarze ścienne z podziałem na 12 kart od lat rozwiązywały problem wszystkich tych, którzy nie mogli się zdecydować np. czy wolą psy rasy spaniel springer angielski czy też może buldożki francuskie, albo byli rozdarci pomiędzy „Słonecznikami” Van Gogha i jego autoportretem. Przecież każdego miesiąca, dzięki zmienianym kartom, na ścianie mogło wisieć coś innego!
Ta idea podoba nam się szczególnie w przypadku kalendarza Pawła Jońcy, którego twórczość podziwiamy od dawna i trudno nam się zdecydować, która jego ilustracja jest naszą ulubioną. W kalendarzu, który Paweł stworzył na 2021 jest ich aż 12 (oczywiście, że 12…) i wszystkie są ekstra. Taki kalendarz w domu, to jest naprawdę coś WOW! Nie dość, że cieszy, to jeszcze zdobi wnętrze.
Znajdziemy go TUTAJ.
I na koniec coś dla minimalistów albo tych, którzy wierzą, że najlepiej zacząć od czystej kartki...
Kalendarz KAL to reakcja na przytłoczenie cyfrową rzeczywistością i przebodźcowanie. Powstał jako kalendarz ścienny, który ma przypomnieć prostotę odręcznych notatek i zachęcić do tradycyjnego sposobu planowania czasu.Kalendarze cyfrowe zwykle przepełnione są żądaniami i przypomnieniami, KAL to przestrzeń wolności twórczej. Łączy w sobie elegancję, jakość oraz ideę odpowiedzialnej konsumpcji. Twórcą KALa jest Stanisław Czarnocki – analogowy wizjoner szukający w designie syntezy. Przyznacie, że brzmi to dobrze, a wygląda jeszcze lepiej!
Po KAL idziemy TUTAJ.