5 pytań do… Anny Białobrzewskiej z pracowni in architekci
Aranżacje wnętrz Anny Białobrzewskiej z pracowni in architekci wyróżniają harmonia oraz nieuchwytne ciepło. Umiejętne komponowanie przestrzeni z użyciem drewna, kolorów, sztuki, mebli, w tym pereł vintage, to cecha rozpoznawcza tej architektki. Prawdopodobnie niejednokrotnie widzieliście już projekty wnętrz jej autorstwa – chociażby na łamach naszego magazynu. Dziś Anna przedstawia kulisy swojej pracy, odpowiadając na 5 naszych pytań.
Autor: JS
Zdjęcia: kroniki studio, tomo yarmush, Michał Mutor, ot.fotografia
1. W jaki sposób zaczęła się Twoja droga twórcza?
W liceum poszłam do klasy o profilu matematyczno-fizycznym. Najlepiej radziłam sobie z językiem polskim, ale wszyscy wokół sądzili, że pójdę na medycynę. Wybór kierunku studiów nie był oczywisty i kosztował mnie wiele stresów. Ostatecznie zadałam sobie pytanie o to, co sprawia mi największą przyjemność i satysfakcję. Od dziecka uwielbiałam tworzyć. Pamiętam nawet, że po kłótniach z rodzeństwem zamykałam się sama w pokoju i wyładowywałam się, rysując. To poczucie sprawczości, że coś ode mnie zależy, było i nadal jest bardzo wyzwalające.
2. Jak wygląda Twój przeciętny dzień pracy?
Od kilku lat mój harmonogram jest bardzo napięty. Jestem mamą dwóch małych dziewczyn, stąd decyzja, żeby pracę czasowo przenieść do domu. Pewnie każdy, kto ma małe dzieci wie, że poranki potrafią wyglądać jak poligon wojskowy. Po odprowadzeniu dzieci do szkoły i przedszkola siadam przed komputer, odpisuję na maile, dzwonię oraz załatwiam najważniejsze sprawy. Dużo rozmawiam z Olą (Aleksandrą Boruń), z którą obecnie współpracuję. Konsultujemy projekty pod względem technicznym i estetycznym. Razem jeździmy na budowy i do salonów z wyposażeniem wnętrz. Czasu na rysowanie wiecznie brakuje, a to mój ulubiony etap projektowy.
3. Skąd czerpiesz inspiracje?
Głównie z rozmów. Projektowanie wnętrz jest jak szycie na miarę. Każda osoba jest inna i ma inne potrzeby. W projektowaniu jest dużo psychologii, dlatego na początku procesu projektowania rozmawiam z klientami, co w ich przestrzeni jest dla nich ważne, o czym marzą, za czym tęsknią, a czego nie lubią. Łączę te fakty w całość i tak powstaje wstępny szkic, który najczęściej przedstawiam w formie moodboardu. Oglądam też dużo filmów. Moje filmowe wybory są często czysto estetyczne. Zdarza się, że nie pamiętam fabuły, ale dokładnie potrafię opisać miejsce, gdzie toczyła się akcja filmu.
4. Jak byś opisała swoje idealne miejsce pracy?
Obecnie pracuję z domu na warszawskiej Ochocie. Niedługo z miejscem pracy przeprowadzam się do nowej lokalizacji, również w kamienicy na Ochocie. Lubię część miasta, w której żyję, i pewnie przez kilka najbliższych lat się stąd nie ruszę. W dalszej przyszłości widzę siebie w drewnianej chacie z dużym oknem, z widokiem na las.
5. Jakie masz plany na przyszłość?
Poza pracą nad projektami wnętrz, chciałabym znaleźć czas na stworzenie marki produktowej. Do tej pory współpracowałam z wieloma kreatywnymi ludźmi. Próbowałam sił przy projektach niekoniecznie związanych z wnętrzami. Bardzo ciekawią mnie procesy wdrażania czegoś do produkcji i sprzedaży.