5 pytań do… architekta Oskara Firka
We wnętrzach projektu Oskara Firka nie ma miejsca na przypadek – każdy detal jest dopracowany do perfekcji. Zaaranżowane przez niego przestrzenie wyróżniają się przy tym funkcjonalnością i przemyślanym połączeniem materiałów, które tworzą razem atmosferę harmonii. Jakie dziedziny sztuki interesują go najbardziej? Co go inspiruje? Jakie ma podejście do projektowania? Tego (i wiele więcej) dowiecie się z kolejnego artykułu z cyklu „5 pytań do…”!
1. W jaki sposób zaczęła się Twoja droga twórcza?
Już od wczesnego dzieciństwa obcowanie ze sztuką było moją codziennością. Jako syn artystów-rzeźbiarzy, obserwowałem proces twórczy i pracę moich rodziców. Kiedy stało się jasne, że moja droga również potoczy się artystycznym torem, ojciec, przez wiele lat związany z krakowską ASP, starał się mnie przekonać do form przemysłowych, które uważał za przyszłościowe. Niekoniecznie chciałem kontynuować rodzinne tradycje. Fascynowało mnie wiele dziedzin, których mogłem doświadczać w naszym domu – malarstwo, rzeźba czy ceramika. Architektura to dla mnie połączenie tych fascynacji. Mogę z nich czerpać, dzięki czemu w moim projektach nie ma przypadkowości.
2. Jak wygląda Twój przeciętny dzień pracy?
Ciężko mówić o przeciętnym dniu, bo często każdy z nich wygląda inaczej. Mam jednak swój poranny rytuał, od którego codziennie zaczynam – czarna kawa, porządek na biurku i lista zadań do wykonania. To pozwala mi złapać balans i przygotować się na to, co dalej.
Swoje dni dzielę na te spędzone w biurze i w podróży, a pracę między Kraków i Warszawę. Gdy jestem w trasie, staram się wykorzystać ten czas na pisanie, notowanie czy szkicowanie. Jeśli siedzę za kółkiem, to nadrabiam rozmowy telefoniczne. Praca w krakowskim biurze to głównie przygotowywanie koncepcji, dobór detali i materiałów. W większości projektów prowadzę nadzory, co wiąże się z częstymi wizytami na budowach, odwiedzinami u wykonawców i w ich warsztatach. Jesteśmy niewielkim biurem, więc lista obowiązków jest często długa. Czasami, gdy wszystkie te sprawy się krzyżują, mój dzień pracy kończy się naprawdę późno. Umowne 8h dziennie bywa u mnie raczej rzadkością, ale staram się dbać o swój wolny czas. Zwykle spędzam go aktywnie – na długich, leśnych trasach rowerowych lub przy ceramice.
3. Skąd czerpiesz inspiracje?
Głównie z twórczości mistrzów, których cały czas odnajduję. Są pewne „szkoły” z Europy Zachodniej, które bardzo mi odpowiadają – to głównie butikowe biura, bez setek tysięcy followersów, pokazujące podejście do projektowania, z którym się utożsamiam: ograniczona ilość projektów, ale ogromne przywiązanie do detali, materiałów i funkcjonalności.
Banalne będzie wspomnienie o tym, że podróże są inspirujące, ale to prawda. Nawet jeżeli wydaje nam się, że nie jesteśmy w miejscu, gdzie tętni artystyczny duch i na próżno szukać dzieł architektury, można tam znaleźć na przykład ciekawe połączenia materiałów i przemodelować je na własne potrzeby. Inspirująca jest dla mnie również obserwacja natury i sztuki. Wszystko powinno się równoważyć i prowadzić do projektowego celu.
4. Jak byś opisał swoje idealne miejsce pracy?
Otwarta przestrzeń bez podziałów na pokoje i gabinety. I w ten sposób obecnie pracujemy. Wierzę, że kreatywna praca potrzebuje ludzi i ich współpracy. Pomagają w tym duży stół do kreatywnych spotkań pełen próbników z materiałami, wizyty klientów, spotkania z wykonawcami, burze mózgów z zespołem. To wszystko sprawia, że praca w studio projektowym jest namacalna, wymagająca obecności. Nie wyobrażam sobie, aby to wszystko mogło zadziałać zdalnie. Choć oczywiście są pewne etapy projektu, które wymagają skupienia i wówczas taki tryb ma sens.
Kreacja to zawsze ludzie!
5. Jakie masz plany na przyszłość?
Utrzymywać obecne tempo rozwoju – w skupieniu i koncentracji na celu. Chciałbym coraz mocniej wkraczać na rynek międzynarodowy i z roku na rok podejmować się coraz bardziej wymagających projektów.
Praca architekta to ciągła nauka, więc tym samym życzę sobie cierpliwego poszerzania horyzontów i tworzenia wyjątkowych projektów dla wyjątkowych ludzi, do których ostatnio mam wielkie szczęście!