5 pytań do… fotografa wnętrz i architektury Patryka Polewanego
Gdy 10 lat temu Patryk Polewany zakupił swoją pierwszą lustrzankę, od razu odkrył w sobie pasję do fotografii. Aby nigdy nie stracić radości z robienia zdjęć, obiecał sobie, że nie będzie fotografować zawodowo. Życie jednak pokazało mu, że te kwestie się nie wykluczają. Dziś pracuje jak fotograf wnętrz i architektury, a praca nieprzerwanie sprawia mu mnóstwo przyjemności.
1. W jaki sposób zaczęła się Twoja droga twórcza?
Fotografia to moja pasja już od 10 lat. Pierwszy aparat kupiłem za pieniądze, które zarobiłem podczas wakacyjnej pracy za granicą.
Gdy wziąłem lustrzankę do ręki, przepadałem całkowicie.
Początkowo próbowałem uchwycić wszystko, co mnie otacza, jednak nie były to wnętrza, co może wydawać się zabawne. Był to najlepszy sposób na zrozumienie istoty i podstaw fotografii. Cieszyłem się, że znalazłem hobby i postanowiłem, że nigdy nie będę robił zdjęć zawodowo. Obawiałem się, że – wykonując zdjęcia jako profesję – stracę miłość do fotografii, poczucia pasji, którą poczułem jako amator. Teraz rozumiem, jak bardzo się myliłem.
Po ukończeniu studiów na kierunku niezwiązanym z fotografią, totalnym przypadkiem znalazłem pracę w biurze nieruchomości jako fotograf. Po jakimś czasie zaczęły się też pierwsze sesje dla architektów wnętrz. Wtedy właśnie uświadomiłem sobie, że jest to coś, z czym chciałbym wiązać swoją przyszłość. Zrozumiałem, że potrafię zachować balans pomiędzy zawodem i pasją. Pracując jako fotograf, nie straciłem tego, co sprawiało mi radość we wczesnych latach. Moja droga twórcza stała się pełna wyzwań, ale równocześnie bogatsza o doświadczenia i możliwości, które nieustannie mnie inspirują.
2. Jak wygląda Twój przeciętny dzień pracy?
Jeśli zdarza mi się dzień bez aparatu, to zwykle rozpoczynam go od przeglądania maili i social mediów. W dalszej części dnia planuję przyszłe sesje. Zawsze poprzedzam je małymi przygotowaniami. Sprawdzam pogodę na dany dzień, staram się przewidzieć, jakie światło będzie w danym pomieszczeniu, w danym czasie. Analizuje także wizualizacje wraz z rzutem i planuję ujęcia, które chciałbym wykonać.
Prócz powyższych sprawdzam sprzęt fotograficzny tak, aby w trakcie sesji nic mnie nie zaskoczyło, ani mi nie umknęło. Pozostałą część dnia i zdecydowaną jego większość poświęcam na retusz zdjęć. Bardzo dobrze pracuje mi się przy nich w późnych godzinach wieczornych, gdy telefon nie dzwoni, a cały świat wokół zwalnia.
W przypadku „dnia zdjęciowego” większą część dnia zajmuje mi dojazd na miejsce sesji, o ile nie odbywa się ona w Krakowie. Podczas sesji staram się wykonać jak najwięcej dobrych ujęć, następnie wracam do domu. Sesje są na tyle wyczerpujące, że mój dzień w pracy kończy się na zgraniu wykonanych zdjęć na dysk komputera. Oczywiście nie każdy dzień zdjęciowy tak wygląda, czasem zdarzają się mniejsze sesje, typowo komercyjne.
3. Skąd czerpiesz inspiracje?
Głównym źródłem inspiracji jest sama współpraca z architektami. Ich kreatywność staje się impulsem do poszerzania własnych horyzontów i poszukiwania nowych, nietypowych rozwiązań fotograficznych.
To naturalne, że im bardziej złożony i innowacyjny projekt, tym większe dla mnie wyzwanie. To z kolei stymuluje moje artystyczne podejście. Obserwowanie, jak architekci układają przestrzeń, manipulują światłem i formą, inspiruje mnie do stworzenia ciekawej historii o wnętrzu. Innych dróg inspiracji szukam na Instagramie, szczególnie u innych, zagranicznych fotografów wnętrz. Tam znajduję nie tylko różnorodne style, ale także nowe podejścia do kompozycji i światła, które później staram się wypróbować przy okazji swoich sesji.
4. Jak byś opisał swoje idealne miejsce pracy?
Niestety jeszcze takiego nie mam. Na pewno byłoby to miejsce o ciepłym klimacie z atrakcyjnym widokiem rozpościerającym się za oknem. Chciałbym, abym miał bezpośrednie wyjście na balkon lub taras, gdzie można byłoby odetchnąć od natłoku pracy. Dużą część wnętrza przeznaczyłbym jako przestrzeń do aranżacji planów na mniejsze sesje produktowe.
Najważniejszą częścią jednak byłoby dobrze zorganizowane i zagospodarowane duże biurko, które odgrywałoby najważniejszą rolę w pomieszczeniu, ponieważ to przed monitorem komputera podczas postprodukcji spędzam najwięcej czasu. Organizacja jest jedną z kluczowych elementów mojej pracy, dlatego też znajdowałyby się tam wszystkie niezbędne i potrzebne rzeczy.
5. Jakie masz plany na przyszłość?
Na pewno chciałbym rozwinąć swoje umiejętności poprzez filmowanie. Jest to coś, co mnie fascynuje od niedawna, ale do tej pory brak czasu uniemożliwiał wgłębienie się w tę dziedzinę. Planuję zrezygnować z czysto komercyjnych zleceń i poświęcić się głównie projektom bardziej związanym ze sztuką i dizajnem. Chciałbym również wykonywać zdjęcia produktów.
Mam też większe marzenie fotograficzne, które jest niezwykle trudne do realizacji. Choć może to brzmieć abstrakcyjnie, chciałbym zostać kiedyś fotografem Formuły 1, co jest moją drugą największą pasją. Jeśli poczuję kiedyś, że fotografia wnętrz i architektury przestaje mnie w pełni angażować, na pewno będę dążył do jego realizacji.