5 pytań do… Magdaleny Bielickiej i Marii Zrzelskiej-Pawlak z pracowni Magma
Magdalena Bielicka i Maria Zrzelska-Pawlak z pracowni Magma nie boją się wzorów, form i kolorów. Z wirtuozerią zestawiają je ze sobą, kontrastują, dopełniają, przeplatają, uzyskując w ten sposób zaskakująco spójne aranżacje. Patrząc na oryginalne projekty wnętrz autorstwa tych architektek wnętrz, trudno uwierzyć, że do ich powstania wystarczyły papier i dwa ołówki. Zgodnie z zapewnieniami projektantek, tylko tyle potrzebują, aby pracować.
1. W jaki sposób zaczęła się Wasza droga twórcza?
W naszych domach sztuka i kreatywne działania były zawsze ważne i wspierane. Nasze twórcze drogi były jednak od siebie bardzo odmienne. Podczas gdy Maria od zawsze interesowała się rysunkiem i malarstwem, Magdalena była bardziej zaangażowana w nauki ścisłe i olimpiady informatyczne. Ostatecznie – mimo że początkowo Magdalena miała zostać studentką informatyki PG – za sprawą pewnego zbiegu okoliczności spotkałyśmy się na wydziale Architektury Wnętrz gdańskiej ASP.
Na studiach obie nas popchnęło „w świat”. Szukałyśmy nie tylko nowych inspiracji i sposobów projektowania, ale również uczyłyśmy się rzetelnego technicznego przygotowania w biurach projektowych. Maria po studiach na FH Mainz pracowała w biurze Atelier Brueckner w Stuttgarcie, zajmującym się wystawiennictwem i muzealnictwem (brała udział w pracach nad projektem pawilonu na Expo ’08 w Saragossie oraz projektem pawilonu Afryki na Expo ’10 w Szanghaju). Później blisko 1,5 roku pracowała w biurze włoskiego architekta Massimiliano Fuksasa.
Magdalena zaś w 2008 roku rozpoczęła pracę w biurze OFIS Arhitekti, w Ljubljanie w Słowenii. Pracowała tam nad szeregiem obiektów użyteczności publicznej, obiektami mieszkalnymi i nad projektami wnętrz (m.in. nad kompleksem domków hotelowych na Malediwach, kompleksem akademickim w Paryżu, wieżowcem biurowo-usługowym w Teheranie). Gdy wróciłyśmy do Trójmiasta szybko połączyłyśmy nasze siły i doświadczenia – i tak powstała Magma!
2. Jak wygląda Wasz przeciętny dzień pracy?
To bardzo trudne pytanie, bo u nas nie ma przeciętnych dni. Każdy dzień niesie nowe wyzwania, czasem już od 6:00, bo wtedy zaczynają się prace na budowie. Prowadzenie budowy, a zazwyczaj kilku jednocześnie, to nasza codzienność. Prowadzimy projekty z pełnym nadzorem, zdejmując z inwestora wszystkie zmartwienia i problemy – one trafiają do nas. Na przykład dzisiaj musiałyśmy rozstrzygnąć, czy wylewkę dodatkowo zbroić siatką – odpowiedź „tak”, czy sufity w sali konferencyjnej są gotowe na montaż oświetlenia – odpowiedź „nie”.
Po porannym gradzie pytań z budowy zazwyczaj spotkamy się w biurze i ustalamy podział pracy oraz zadania na dany dzień. Resztę dnia wypełnia nam to, co sprawia nam najwięcej przyjemności, czyli praca koncepcyjna, poszukiwanie inspiracji, ale również opracowywanie dokumentacji technicznych. Dodatkowo w ciągu dnia bardzo często spotykamy się z dostawcami i przedstawicielami, bo dobra znajomość produktów to połowa sukcesu dobrego wnętrza.
3. Skąd czerpiecie inspiracje?
Szalenie inspiruje nas miejsce, w którym mieszkamy – Gdynia. To morze, natura i cała z nimi związana paleta najpiękniejszych barw. Gdynia to modernistyczne miasto z piękną historią i niepowtarzalnymi detalami architektonicznymi na wyciągnięcie ręki. W naszym mieście jest też wiele pięknych, inspirujących wnętrz. Lubimy budynek dworca morskiego, PLO czy Bank Polski, w którym ostatnio realizowałyśmy projekt.
Akademickie wykształcenie, jakie otrzymałyśmy, sprawia, że malarstwo, rzeźba, wzornictwo zawsze będą w centrum naszych zainteresowań. Większość projektowanych w naszej pracowni wnętrz jest zbudowana wokół dzieł sztuki. Część pochodzi od inwestorów, inne wybieramy razem już na etapie koncepcji, korzystając z oferty zaprzyjaźnionych galerii.
Inspiruje nas też możliwość tworzenia obiektów z pogranicza sztuki i form użytkowych. Zaprojektowane przez nas meble, a także inne elementy wnętrz często przyjmują rzeźbiarskie formy i wykonane są z nieoczywistych materiałów.
Dużym zastrzykiem inspiracji są dla nas wyjazdy na targi. Paryż czy Mediolan to miejsca, które podpowiadają nam trendy dla najbardziej wymagających klientów. To też „mini” wakacje dla nas – kawa, słońce i można wracać do Gdyni, do projektów!
4. Jakie byście opisały swoje idealne miejsce pracy?
Aby stworzyć miejsce pracy dla nas, wystarczy papier i dwa ołówki – nie potrzebujemy wiele, aby projektować. By stworzyć idealne miejsce pracy, trzeba by dodać kawę i dobrą pogodę za oknem.
A tak poważnie, czujemy, że jesteśmy teraz w idealnym środowisku – mamy biuro w Pomorskim Parku Naukowo-Technologicznym w Gdyni pośród samych ludzi z branży kreatywnej. Dużo się tu dzieje – zarówno w trakcie, jak i po godzinach pracy. Nasze biuro jest wystarczająco duże, aby pomieścić wszystkie próbki i prototypy (do pracy potrzebujemy skrawka każdego materiału, jakiego używamy w projekcie, a to tworzy artystyczny nieład, na który musi być miejsce).
5. Jakie macie plany na przyszłość?
Cały czas pracujemy nad koncepcją „domu dla sztuki”, czyli naszego pomysłu szerszego zastosowania dzieł sztuki w wnętrzach. W przyszłości chciałybyśmy stworzyć wnętrza z najlepszą polską sztuką: pracami Nowosielskiego, Pągowskiej itd.
Kolejnym krokiem jest rozwój naszej działalności za granicą. Aktualnie realizujemy wnętrza m.in. w Luksemburgu, Szwajcarii i Paryżu. Jest to dla nas dużym wyzwaniem – projektowym oraz logistycznym. Daje nam to jednak możliwość poznania innej kultury, również kultury pracy, pozwala też zmienić klimat na przyjaźniejszy. Z przyjemnością stworzymy projekt wakacyjnej willi na Costa del Sol (śmiech)!
Z kolei w Polsce czekają nas prace związane z opracowaniem projektów na większą skalę – przed nami realizacje domów o powierzchni liczącej ponad sto metrów kwadratowych oraz obiekty użyteczności publicznej, takie jak biura, showroomy, sklepy.