Prosto z pieca
Proste linie. Kojące kolory. I unoszący się wokół zapach świeżo upieczonego chleba. Forno Conti & Co. łączy to, co najlepsze w tradycji ze świeżym spojrzeniem na formę.
Woda, mąka, sól – tylko tyle potrzeba, by upiec dobry, prawdziwy chleb. Nic więcej.
Równie niewiele potrzeba, by stworzyć ciekawe, wyróżniające się wnętrze. A udowadnia to rzymska piekarnia Forno Conti & Co.
Jej założyciel, Sergio Conti, jest piekarzem w czwartym pokoleniu, a należąca do jego rodziny piekarnia przy via della Lungretta na Zatybrzu od ponad stu lat raczy okolicznych mieszkańców świeżym chlebem i ciastkami.
„W Rzymie masz piekarnie na każdym roku. I tak naprawdę to wcale nie uważaliśmy, że miastu potrzebna jest kolejna tradycyjna piekarnia. Ale piekarstwo to nasza praca i kochamy to, co robimy. Dlatego zdecydowaliśmy się na rozwinięcie naszego repertuaru i stworzenie konceptu inspirowanego tradycjami piekarniczymi Północnej Europy” – wyjaśnia Sergio w rozmowie.
Specjalnością nowej piekarni jest pieczywo na zakwasie. „Praca z takim chlebem daje nam więcej satysfakcji, ale też chleb na zakwasie ma więcej wartości odżywczych, dłużej zachowuje świeżość i po prostu – jest w naszej opinii lepszy” – uzasadnia piekarz.
Swoje zainteresowania postanowił połączyć w nowym projekcie – otwartym kilka miesięcy temu Forno Conti & Co., dając im wyraz nie tylko w ofercie piekarni, ale i jej wystroju. „Chcieliśmy wpuścić nieco świeżego powietrza do naszej profesji, ale jednocześnie – nie zapominać o tym, skąd pochodzimy!” – podkreśla.
Nad projektem wnętrza nowej piekarni piecze objęła żona Sergio, współprowadząca w Rzymie studio projektowe Dispensable, która prywatnie pasjonuje się nordyckim dizajnem. „To dzięki jej wyobraźni byliśmy w stanie stworzyć koncepcję piekarni. Chcieliśmy, by nasi goście odbywali małą podróż w przestrzeni, ale też do smaków Północnej Europy, bez ruszania się z serca rzymu. Miejsca, które tchnie nostalgia towarzyszącą końcowi podróży lub euforią, która wiąże się z jej początkiem”.
By zrealizować swój zamysł, właściciele wspierali się zarówno włoskimi, jak i duńskimi czy szwedzkimi markami. I tak np. lada, zza którejś sprzedawane są wypieki, powstała we włoskiej pracowni,a stoły – w Skandynawii. Całość uzupełniają ręcznie robione detale z małych manufaktur. Użyte we wnętrzu kolory oraz kształty miały przynosić wyciszenie oraz dawać poczucie spokoju, a wykorzystana paleta barw inspirowana była składnikami wypieków.