Sztuka na kanapie, czyli surowe piękno „The Brutalist”
„The Brutalist” Brady’ego Corbeta jest trochę jak manifest: monumentalny, precyzyjny i w pełni świadomy swojej materialności. To fresk o architekturze, pamięci i ambicji, nakręcony w formacie VistaVision, czyli technice z lat 50., przywróconej do życia z niemal archeologiczną dbałością. Czy to nie brzmi jak idealny film na długi, jesienny wieczór dla fanów sztuki i architektury?
Autor: MG
Zdjęcia: Dzięki uprzejmości / Courtesy of A24
Fabuła „The Brutalist” jest fikcyjna, choć brzmi jak biografia, która mogłaby się znaleźć w archiwach Bauhausu lub na kartach powojennej historii modernizmu. Główny bohater, László Tóth (grany przez Adriena Brody’ego), to węgiersko-żydowski architekt, który po II wojnie światowej emigruje do Stanów Zjednoczonych. Mężczyzna, który został ocalony z katastrofy, trafia do Ameryki – w sam środek industrialnego pędu. Do świata, w którym beton jawił się wówczas jako język nowoczesności.
Tóth otrzymuje zlecenie na stworzenie monumentalnego kompleksu, który ma symbolizować odrodzenie kraju i wiarę w przyszłość. Z czasem jednak dzieło zaczyna być równie ciężkie i niepokojące, jak wspomnienia, których architekt próbował się pozbyć. To nie tyle film o architekturze, co o architekturze jako pamięci, o budowaniu z emocji.
Brady Corbet mówił w wywiadach, że chciał stworzyć film o „człowieku, który sam staje się swoim budynkiem”. I rzeczywiście można odczuć, że w „The Brutalist” nie ma wyraźnej granicy między postacią a strukturą.
Architektura brutalistyczna – surowa, ciężka, pozbawiona dekoracyjności – od zawsze budziła kontrowersje, nawet w czasach swej największej popularności. W filmie Corbeta staje się metaforą kondycji ludzkiej: to budowanie z tego, co zostało po zniszczeniu. Beton jest tu materiałem egzystencjalnym, a forma staje się niemal etycznym wyborem.
Film powstał niemal w całości w klasycznym formacie VistaVision, który został wynaleziony przez Paramount w 1954 roku. Taśma filmowa przesuwa się poziomo, co daje większą klatkę i wyjątkową szczegółowość obrazu. Dzięki temu każda powierzchnia – każdy detal architektoniczny – nabierają precyzji i monumentalnego charakteru. Reżyser świadomie przywrócił format wymyślony w czasach, gdy narodził się także brutalizm. Oba języki, filmowy VistaVision i architektoniczny beton, spotykają się w jednym momencie, by opowiedzieć jednocześnie wspólną, ale zupełnie odrębną historię.
„The Brutalist" zdobył imponującą liczbę nagród, w tym Srebrnego Lwa za reżyserię na Festiwalu w Wenecji, Oscary za najlepsze zdjęcia, muzykę i pierwszoplanową rolę Adriena Brody’ego, a także Złoty Glob dla najlepszego filmu dramatycznego. Uznanie dla zdjęć, rytmu i struktury filmu pokazuje, że Corbet stworzył film, który jest jak brutalistyczny budynek: surowy, monumentalny i zaprojektowany z precyzją.
„The Brutalist", reż. Brady Corbet, USA, Węgry, Wielka Brytania 2024, dystrybucja w Polsce: United International Pictures, premiera kinowa: 31 stycznia 2025 roku