32-metrowe wnętrze w warszawskiej kamienicy. Niegdyś mieściło się tu biuro LOT-u
W samym centrum Warszawy, w budynku z 1911 roku, znajduje się mieszkanie, które udowadnia, że kamieniczne wnętrza to nie tylko sztukaterie i marmury. Za metamorfozę wnętrza odpowiedzialna jest architektka Dagmara Zmaczyńska.
Mieszkanie, do którego zaglądamy, mieści się w budynku z początku XX wieku utrzymanym w stylu wczesnego modernizmu. Kamienica, wpisana do rejestru zabytków, była świadkiem wielu zmian, jakie przechodziła stolica – jej pierwszymi właścicielami była rodzina Lichtenbaumów, następnie budynek przeszedł w ręce primadonny warszawskiej operetki, Wiktorii Kaweckiej, by w czasach PRL-u stać się własnością Polskich Linii Lotniczych LOT. Jedno z mieszkań w tej kamienicy jako swoje nowe lokum wybrał sobie Tomasz Bożek, właściciel znanych warszawskich salonów "U fryzjerów". Zamieszkiwał tu przez rok z partnerem, obecnie mieszkanie można wynająć. Właścicielowi zależało na tym, by zaniedbaną i zapomnianą przestrzeń przywrócić do życia. W mieszkaniu wcześniej najprawdopodobniej mieściło się jedno z biur LOT-u, dlatego toaleta znajdowała się na zewnątrz, brakowało też prysznica. To niewielka przestrzeń, bo liczy zaledwie 32 m. kw. powierzchni, z czego 3 zajmuje pomieszczenie gospodarcze.
Głównym wyzwaniem było zaplanowanie przestrzeni tak, aby mieszkanie spełniało wszystkie niezbędne funkcje, jednocześnie pozostając jasnym, nowoczesnym i przytulnym. Wysokość mieszkania, wynosząca 350 cm, została maksymalnie wykorzystana – wiszące szafki kuchenne sięgające aż do sufitu zapewniły przestrzeń do przechowywania, nie obciążając wizualnie wnętrza.
Meble kuchenne płynnie łączą się z resztą mieszkania, a zastosowanie zaokrąglonych kształtów dodało lekkości i ergonomii, nawiązując jednocześnie do architektury wczesnomodernistycznej kamienicy.
Kolorystyka wnętrza opiera się na rozświetlającej bieli lakierowanych frontów, połączonej z jesionową podłogą oraz melanżowym lastryko, wykonanym na zamówienie we Włoszech. Projektantka postawiła na subtelne ocieplenie przestrzeni, wybierając meble tapicerowane w delikatnych tonacjach oraz drewniane elementy, takie jak stół jadalniany z litego drewna tekowego. Matowa armatura w kolorze złota oraz stylowe oświetlenie dopełniły całość, nadając wnętrzu ciepłego charakteru.
Ze względu na niewielki metraż, zastosowano szereg sprytnych rozwiązań. W sypialni, aby zaoszczędzić miejsce, wprowadzono drzwi przesuwne z systemem Magic, a w łazience – drzwi chowane w ścianie oraz składaną kabinę prysznicową, co znacznie powiększyło przestrzeń. Ważnym elementem łazienki stało się okno do sypialni, wprowadzające naturalne światło, które jednocześnie stało się dekoracyjnym akcentem, dzięki użyciu strukturalnego szkła w mosiężnej ramce. Lustra, zarówno w łazience, jak i sypialni, optycznie powiększyły przestrzeń, zaś za przesuwnymi drzwiami szafy ukryto telewizor. Z kolei w kuchni, w cokole zabudowy, zainstalowano automatyczny system dla robota sprzątającego Rumba, który otwiera sobie schowek i wyjeżdża na odkurzanie.
W stylistykę i kolorystykę wnętrza wpisują się wiszące na ścianach w salonie i sypialni prace. Ich autorem jest właściciel mieszkania. „Za moją namową sam, inspirując się współczesnymi trendami i korzystając z tutoriali, stworzył te dwa obrazy” - wyjaśnia Dagmara Zmaczyńska.
Projektantka zadbała o najdrobniejsze szczegóły, by przestrzeń była nie tylko funkcjonalna, ale również estetyczna. Oświetlenie dobrano tak, aby tworzyło przytulną, ciepłą atmosferę. W salonie nad stołem znalazła się lampa z Westwing, a kinkiety nad sofą pochodzą od firmy LTX. W sypialni z kolei wykorzystano lampy włoskiej firmy Kushi oraz New Works, które delikatnie ocieplają przestrzeń. W łazience króluje lampa od Aromas, która doskonale komponuje się z matowymi, złotymi bateriami marki Omnires.
Realizacja tego projektu była jednym z największych wyzwań, z jakimi w swojej pracy zawodowej zmierzyła się dotychczas projektantka. Oprócz nadzoru nad ekipami remontowymi i stolarskimi, musiała również załatwić wszelkie formalności związane z Mazowieckim Konserwatorem Zabytków oraz administracją budynku. Jednym z ciekawszych etapów było zdjęcie warstwy starej podłogi, co odsłoniło zabytkowe drewniane belki, które zabezpieczono i udokumentowano. Co ciekawe, mimo licznych trudności technicznych, projekt był realizowany w pełni zgodnie z wizją projektantki, dzięki pełnemu zaufaniu inwestora. Każda jej propozycja była natychmiast akceptowana, co sprawiło, że końcowy efekt był dokładnie taki, jak zamierzono. To właśnie dzięki temu ta realizacja, choć wymagająca, stała się jedną z ulubionych w jej karierze.