Meble vintage, detale z lat 70. i neutralna baza. Tak wygląda 92-metrowe mieszkanie na katowickim Brynowie
Właściciele mieszkania i architektki z pracowni Kubieniec + Długosz chcieli uszanować przeszłość wnętrza i zachowane w nim detale. Do tego doszło zamiłowanie inwestorów do klasyki dizajnu połączone ze świeżym spojrzeniem autorek projektu wnętrza.
Katowicka podmiejska dzielnica Brynów to idealny adres dla młodej rodziny z dzieckiem. Jej sercem jest zielony park Kościuszki pełen ścieżek spacerowych, blisko stąd do lasu, a w kilka minut można dostać się do centrum miasta. Nic dziwnego, że właściciele tego 92-metrowego mieszkania postanowili znaleźć tu nowe lokum dla siebie i swojej pociechy. Urzekło ich wnętrze znajdujące się w budynku z lat 70. ubiegłego wieku, które postanowili poddać subtelnej metamorfozie. To zadanie powierzyli architektkom Joannie Kubieniec i Katarzynie Długosz, założycielkom pracowni Kubieniec + Długosz.
W mieszkaniu zachowało się sporo elementów charakterystycznych dla budownictwa lat 70. Właścicielom bardzo zależało na podkreśleniu tych walorów. Odnowiono więc oryginalny parkiet ułożony w jodełkę, stolarkę drzwiową czy złote grzejniki żeberkowe. „Wnętrze miało być proste, przyjemne, a jednocześnie mieć nutkę koloru. Inwestorzy lubią otaczać się pięknymi przedmiotami, cenią sobie także klasyki dizajnu” - wyjaśniają Joanna Kubieniec i Katarzyna Długosz. Architektki tworząc koncepcję wnętrza trzymały się koncepcji łączenia starego z nowym. Jako bazę stworzyły zaś minimalistyczne tło, które dodało aranżacji lekkości.
Właścicielom mieszkania zależało także na wydzieleniu miejsca do pracy zdalnej, które miałoby możliwość oddzielenia od pozostałych pomieszczeń. Domowe biuro znalazło się więc w pokoju, do którego można dostać się amfiladowym przejściem wprost z salonu. Te dwie przestrzenie można odgrodzić harmonijkowymi drzwiami dwuskrzydłowymi.
„Nowe meble starannie dobrałyśmy tak, by współgrały z egzemplarzami vintage, jakie zgromadzili inwestorzy” - mówią architektki. Starsze egzemplarze to na przykład krzesła „Cesca” czy stolik kawowy oraz burko. Nie miało to być jednak wnętrze pełne staroci, ale świeża przestrzeń dla młodych mieszkańców. W salonie znalazły się więc wygodna, współczesna sofa w miękkiej beżowe tkaninie oraz prosta szafka pod telewizor i drewniany regał na książki.
Kuchnia miała być miejscem na szybkie śniadanie, natomiast to w salonie stanął stół jadalniany na większe posiłki. Prostą zabudowę kuchenną architektki podkreśliły złotymi uchwytami. Delikatny kolor mebli harmonijnie komponuje się z płytkami z motywem kamienia na podłodze. To element, który pozostał po poprzednim wystroju wnętrza, ale świetnie wpisał się w nową aranżację.
„Układ mieszkania z wydzieloną garderobą i spiżarnią pozwala maksymalnie wykorzystywać przestrzeń do magazynowania, jednocześnie zachowując lekkość w przestrzeniach otwartych. W łazience powstała wysoka zabudowa skrywająca pralkę, suszarkę i szafę gospodarczą, dzięki temu reszta pomieszczenia została potraktowana z lekkością” - tłumaczą Joanna Kubieniec i Katarzyna Długosz.
By nieco skontrastować białą zabudowę garderobianą w sypialni, ściany pomieszczenia wraz z sufitem i sztukaterią pomalowano na beżowy odcień. Mocnymi punktami są czerwony dywan z klasycznym wzorem oraz czarna lampa sufitowa.