Dlaczego projekt „Discovered” jest ważniejszy niż może się wydawać?
„Discovered” znaczy odkryte. Nazwę projektu można rozumieć jako odkrycie 20 uzdolnionych dizajnerów, którzy dostali szansę zaprezentowania swoich projektów na forum światowym. Ewentualnie chodzi o szansę odkrycia przez pasjonatów dizajnu obiektów zachwycających swoją oryginalną formą, pomysłowością i wysoką jakością surowców, z których są wykonane. „Discovered” to jednak coś więcej.
Głównym założeniem projektu „Discovered”, organizowanego przez Stowarzyszenie Handlowego Amerykańskiego Przemysłu Drewna Liściastego (AHEC) oraz magazynu Wallpaper*, było umożliwienie projektantom przedstawienia swoich refleksji na temat doświadczeń z okresu pandemii. Twórcy mieli wykonać przedmioty z jednego z trzech wysoce odnawialnych gatunków amerykańskiego drewna liściastego: amerykańskiego czerwonego dębu, wiśni oraz miękkiego i twardego klonu. Efekt ich prac został zaprezentowany w dniu 13 września 2021 roku w Muzeum Designu w Londynie. Wystawę można oglądać do dnia 10 października 2021 roku, w tym podczas Festiwalu Designu w Londynie. Wstęp jest wolny.
Pochodzący ze Szwecji Sizar Alexis zaprojektował „Lahmu”, mając w pamięci obrazy z czasów wojny w Iraku. Podczas pandemii wyobrażał swój dom jako bunkier chroniący jego rodzinę od zagrożeń czyhających na zewnątrz. Z tego względu wykreowane przez niego dwa masywne obiekty (które można traktować zarówno jak stoliki kawowe, taborety, jak i ławę lub niski kredens) swoją formą przypominają bunkry.
Projektanci, przywołując wspomnienia z czasów izolacji, przypomnieli sobie także, jak istotne było wtedy dbanie o swój komfort i poczucie bezpieczeństwa. Kierując się tym wspomnieniem, Nong Chotipatoomwan z Tajlandii zaprojektowała bujany fotel „Thought Bubble”, jednoznacznie kojarzący się z domowym ciepłem. Mac Collins z kolei stworzył zestaw „Concur”, czyli wygodny, głęboki fotel z podłokietnikami i stojak na książki, zachęcający do oddania się relaksowi przy książce. O istocie dbania o swoje wewnętrze dziecko pamiętał szwedzki projektant Martin Thübeck, pracując nad krzesłem „Rå”, które po obróceniu zamienia się w zjeżdżalnię.
Podczas pandemii szczególnie wartościowe okazały się meble, z których można korzystać w sposób elastyczny. Stół z biurka zamieniał się w szkolną ławkę, aby następnie stać się miejscem spożywania posiłków. Krzesło co do zasady służące do siedzenia z łatwością przetransformowywało się w akcesorium do ćwiczeń. Z tą myślą Pascal Hien zaprojektował krzesło „Migo 01”, z którego można korzystać wedle potrzeb. „Można się do niego dostosować na różne sposoby, nie ma przodu ani tyłu, nie ma prawidłowego czy nieprawidłowego sposobu jego użycia” – mówi projektant.
Podobne założenie towarzyszyło Alessandrze Fumagalli Romario podczas tworzenia szafki „Studiolo 2.0” umożliwiającej łatwe zmienianie ekspozycji. Może się to okazać szczególnie podczas spotkań online w trakcie pracy zdalnej, do dziś stanowiącej rzeczywistość wielu osób. Taiho Shin z Korei Południowej, kierując się „efektem Ikea” (zgodnie z którym konsumenci przywiązują większą wagę do produktów, które w jakimś zakresie sami stworzyli) zaprojektował mebel do samodzielnego złożenia „Ikare”. W zależności potrzeb może pełnić rolę regału lub stolika. Niewątpliwie projekt ten szczególnie podbije serce fanów klocków Lego.
Pochodzący z Hiszpanii Juan Carlos Franco we współpracy z Juanem Santiago Sierrą odpowiadają natomiast za projekt ławki „Riverside”, którą dzięki dodatkom, takim jak oparcie czy tace, można dopasowywać do aktualnych potrzeb jej użytkownika.
Na wystawie nie zabrakło mebli służących do przechowywania wartościowych przedmiotów, na przykład pamiątek. Obcowanie z nimi szczególnie pomaga przetrwać trudny czas – nie tylko podczas pandemii. Tan Wei Xiang zaprojektował „Recollect”, czyli szafkę wspomnień, a Duncan Young z Australii stworzył mebel „Shelter Within”, która swoim wyglądem przypominającą dzieło natury.
Z tęsknoty za bliskimi, podróżami i tradycjami powstało wiele projektów będących nawiązaniem do narodowych zwyczajów czy architektury. Japoński dizajner Kodai Iwamoto w swoim projekcie stołu „Pari Pari” skorzystał z tradycyjnych japońskich technik obróbki drewna: uzukuri, czyli nadawania tekstury drewnu poprzez szorowanie, oraz chouna – dłutowania powierzchni za pomocą adze. Sivanda Mazibuko z RPA, tworząc ławkę „Kumsuka”, zainspirowała się isicholo, fryzurą symbolizującą tożsamość plemienną w niektórych kulturach afrykańskich, oraz indlamu – tańcem plemiennym Zulusów.
Wietnamka Trang Nguyen wykreowała zestaw stołków „Roof Stool”, pomysł czerpiąc ze sposobu układania wietnamskich dachówek. Pochodzący z Finlandii Josh Krute, zainspirowany totemami, zaprojektował wielofunkcyjny system przechowywania „Toteemi”. Brytyjka Mimi Shodeinde, pracując nad swoim biurkiem „Howard desk”, szukała natchnienia, analizując kompozycje brytyjskiej rzeźbiarki Barbary Hepworth, modernistyczną architekturę Liny Bo Bardi oraz aerodynamikę lotu (dlatego nazwa projektu pochodzi od imienia pilota Howarda Hughes’a).
Yunhan Wang z Chin zaprojektowała domową alternatywę dla „przyjęcia z wijącym strumieniem”, chińskiego zwyczaju picia herbaty. W wyniku jej projektu powstał stół „Winding Stream” ze schowkiem i rozcięciem w drewnie na tace i kubki. Natomiast lampy „Corners” autorstwa Mew Mungnatee z Tajlandii inspirowanie były buddyjskimi pagodami.
Pragnąc podkreślić istotę dbania o bliskość między członkami rodziny, Australijka Vivienne Wong zaprojektowała stolik kawowy „Iuxta Me” (czyli „Obok mnie”), który swoją formą sprzyja budowaniu więzi.
Projektantom nie umknął też fakt, że sposobem na radzenie sobie z poczuciem znużenia podczas izolacji jest obcowanie ze sztuką. W wyniku tego powstały abstrakcyjne rzeźby: „Presences” projektu Isabelle Baudraz ze Szwajcarii oraz obiekty „Reframe” autorstwa Australijki Ivany Taylor.
Uczestnicy projektu byli wspierani przez mentorów: Sarę Douglas – redaktorkę naczelną magazynu Wallpaper*, Davida Venables’a – dyrektora AHEC na Europę, oraz projektantów Tomoko Azumi, Nathana Yong, Adama Markowitza i Marię Jeglińską-Adamczewską.
„Moim zadaniem było pomaganie uczestnikom przejść przez proces projektowania. Było to jednak mentorstwo partnerskie. Praca polegała na zadawaniu projektantom właściwych pytań, aby naprowadzić ich na pewne ścieżki i otworzyć szerzej pola widzenia. Zupełnie nie ingerowałam w ich pomysły. Dzięki temu wszystkie projekty są bardzo osobiste” – mówi o swoim udziale w „Discovered” Maria Jeglińska-Adamczewska.
Projekt „Discovered” pomógł nam odkryć, że dizajn to nie tylko ładne formy. To obiekty, które mogą pomóc odnaleźć spokój oraz poczucie bezpieczeństwa, przywołać wspomnienia, ułatwić wykonywanie codziennych czynności, a także przynieść kojącą radość z obcowania z czymś pięknym i trwałym. To również ludzie – projektanci, rzemieślnicy, wykonawcy, użytkownicy oraz odbiorcy. Na koniec to cała paleta uczuć, emocji i historii towarzyszących – pozornie zwykłej – rzeczy.
Więcej informacji o projekcie można znaleźć na stronie internetowej discovered.global.