Przy blasku świec – świąteczny prezentownik
Dają światło i ciepło, a ich płomień przynosi spokój i nadzieję. Coraz częściej zapalamy w naszych domach świece i obdarzamy nimi najbliższych. Zresztą, to chyba jedyny prezent, który łączy w sobie cztery żywioły – ogień w płomieniu, wodę w wosku, powietrze w dymie i ziemię w knocie. Oto nasz przegląd najpiękniejszych świec!
Autor: IZ
Zaczynamy od zaskoczenia tego sezonu. Otóż przed świętami warto udać się do IKEA nie tylko po tradycyjne bożonarodzeniowe ozdoby i domek z piernika, ale też po przepiękne świece (dla siebie lub kogoś bliskiego).
Kolekcja IKEA OSYNLIG powstała przy współpracy z Benem Gorhamem, założycielem marki BYREDO. W skład kolekcji wchodzi trzynaście świec, które poprawią samopoczucie, przywołają dobre wspomnienia i sprawią, że twój dom będzie pachniał wyjątkowo, na przykład kwiatem bawełny i jabłoni, granatem i bursztynem albo tytoniem i miodem.
Równie piękne jak zapachy jest ich oprawa. Ręcznie wykonane, ceramiczne naczynia, w których umieszczono świece, zostały dopasowane do zapachów. Każde z nich jest szkliwione dwoma kolorami wybranymi przez Bena Gorhama.
Świece IKEA OSYLING kupimy oczywiście w IKEA, link do sklepu internetowego znajdziecie tutaj.
Vintage Candle to mała manufaktura, w której świece zapachowe powstają w naczyniach z przeszłością, które twórczyni manufaktury Ewa znajduje na pchlich targach, aukcjach i w małych sklepikach. Świece są wegańskie i nietestowane na zwierzętach, a ich zapachy sprowadzane są z zagłębia perfumeryjnego na południu Francji. Wśród nich znajdziemy zapach bergamotki, cynamonu, lasu, melona i ogórka...Jest też cedr i szafran, paczula, drzewo sandałowe, a na zimowe wieczory grzane wino. Każdy znajdzie coś dla siebie!
Te przeurocze świece kupimy tutaj.
Candles Studio Cracow powstało całkiem niedawno, bo podczas pierwszego „covidowego lockdownu”. Świece-popiersia w kształcie słynnej rzeźby Dawid Michała Anioła oraz wizerunku Fryderyka Chopina miały być zrobione na próbę, a okazały się być prawdziwymi hitami. W końcu połączenie ognia i sztuki to naprawdę coś ekstra! Jeśli od zawsze rozpalał Was Chopin, macie właśnie niepowtarzalną okazję, żeby chociaż raz odwróciły się role.
Candles Studio Cracow działa w duchu zero waste. Nie wyrzucają niemal nic, a jak jakaś świeczka się nie uda, trafia na wyprzedaż tzw. „Felernych Dawidów & Fryderyków'”. Dawid bez nosa przecież też się dobrze pali, a kosztuje mniej!
Do sklepu Candles Studio Cracow wchodzimy tędy. Zaglądajcie tam często, bo wiemy, że już wkrótce premiera kolejnych fantastycznych projektów.
Historia Diptyque rozpoczęła się w 1961 roku, kiedy trzech przyjaciół - Desmond Knox-Leet, Christiane Gautrot i Yves Coueslant - postanowiło otworzyć sklep na bulwarze Saint Germain w Paryżu. Dwa lata później zaprezentowali swoją pierwszą pachnącą świeczkę o zapachu głogu, potem pojawiły się kolejne zapachy, a w 1968 roku wspólnie wprowadzili na rynek pierwszą wodę toaletową L’eau. Entuzjazm założycieli, ich wrażliwość, kreatywność i pasja do zapachów pozwoliły im wykreować wyjątkowy, indywidualny styl.
Świece Diptyque to od zawsze synonim luksusu. Ich urzekające zapachy są zawsze idealnie dopracowane.
W najnowszej limitowanej kolekcji zimowych zapachów świec Diptyque pojawia się majestatyczny lew, tajemniczy łabędź i zwinny, szlachetny jeleń: trzy zaczarowane zwierzęta, które rzucają zaklęcie na ośnieżony Paryż. Dla każdego z nich artysta Ugo Gattoni stworzył nową świecę zapachową.
Kupicie je tutaj.
Biotika to mała, opolska manufaktura, która specjalizuje się m.in. w ręcznej produkcji świec, wosków do kominków czy tabliczek zapachowych przygotowywanych na bazie ekologicznego wosku sojowego i pszczelego, niebielonych knotów bawełnianych oraz naturalnych olejków eterycznych.
Jeśli chodzi o ich świece Biotika, to kochamy chyba ich wszystkie zapachy. Jeden z naszych ulubionych nazywa się Mandala. To prawdziwa perełka wśród aromatów, zapach rzadko spotykany, ujmujący. W nucie głowy jest gorzka kawa, cytrusy, w nucie serca gałka muszkatołowa, kolendra, pieprz,a w nutach bazy: wetiweria, drzewo sandałowe, wanilia, kadzidło, cedr.
Świece Biotika można kupić tutaj.
„ It's better to light a candle than curse the darkness” Eleanor Roosevelt
U podstaw marki paradis. the mood company leży celebracja codzienności. Jej aromaterapeutyczne świece sojowe tworzone są ręcznie przy użyciu najlepszych i jednocześnie najprostszych składników: biodegradowalnego, ekologicznego wosku sojowego oraz naturalnych olejków eterycznych. A teraz konkrety, co u nich fajnego kupicie. Świece mają obłędne zapachy. Na ten czas świąteczny warto zaopatrzyć się w zapach sosny i jodły („Forest”), bo... dobrze się komponuje ze świętami.
Urzekła nas również ich limitowana edycja świecy - świeca zimowa Marie zalana w ceramicznej czarce (po wypaleniu może posłużyć jako ulubiony kubek do kawy czy herbaty). Świeca zawdzięcza swoje imię Marie Paradis (1778 - 1839), która jako pierwsza kobieta w historii stanęła na wierzchołku najwyższego szczytu Europy Mont Blanc. Na co dzień pracowała jako pokojówka w Chamonix. Można sobie o niej pomyśleć odpalając świece albo o czymś innym… W każdym raziem przy takiej pięknym przedmiocie z pewnością będą to tylko same dobre myśli.
Po te piękne świece idziemy tutaj.
Świece Twist Candles to projekt, który stworzył Lex Pott – artysta z Rotterdamu. Twist Candles to 100% świece sojowe, wyrabiane ręcznie. Lex w swoim projekcie starał się stworzyć świecę, która jednocześnie jest świecznikiem. Połączenie dwóch świec w dość odważnych kolorach sprawia, że jest to bardzo ciekawy przedmiot, który nadaje każdemu wnętrzu uroku. Fajny prezent dla kogoś o artystycznej duszy!
Świece te kupimy w sklepie Nomad Warsaw.
W tym zestawieniu nie może też zabrakną i naszej autorskiej świecy!Świeca Scent-haus to efekt współpracy LABEL oraz Glyk Company. Jej wyjątkowy zapach powstał z okazji stulecia Bauhausu i jest mieszanką mirry, galbanum, cedru, wetiweru, paczuli i mchu dębowego z porostami. Zapach inspirowany jest prostotą formy oraz czystymi liniami i proporcjami. Ma przywodzić na myśl atmosferę epoki modernizmu w sztuce i architekturze, epoki, w której ludzie wierzyli w lepszą przyszłość, a kreatywność służyła ludzkiemu dobrobytowi. Nie, żebyśmy się chwalili, ale świeca Scent-haus jest naprawdę wyjątkowa, jej zapach jest niepowtarzalny i obiecujemy, że będziecie nim pozytywnie zaskoczeni. Znamy też takich, którzy się od niego uzależnili!
Świecę tę kupicie w naszym sklepie online.
A jeśli już jesteśmy przy marce Glyk Company, to polecamy Wam ich kilka nowości. Świeca Seth House Seth House to świeca zapachowa, która jest jednocześnie ciepła i pikantna, z ożywiającymi nutami kolendry, korzennym anyżem i otulającym aromatem świeżych liści tytoniu. Paper Daisy ma w sobie zielony akord trawy, białą szałwię i żywicę galbanum. Holy Gras to gorzki grejpfrut, konopie indyjskie i ziemiste nuty mchu. Natomiast Outlier to świeca zapachowa z dodatkiem aromatu żywicy labdanum, paczuli i ciepłej ambry. Kupicie je wszystkie tutaj.
I na koniec FLAMQA. FLAMQA to ekologiczne i naturalne świece zapachowe z wosku rzepakowego. Wszystkie świeczki powstają z najwyższej jakości materiałów – lokalnego rzepaku wolnego od GMO i innych substancji szkodliwych, kompozycji zapachowych wolnych od ftalanów i parabenów, wykonanych w standardzie perfumiarskim, czyli z podziałem na nuty górne, serca i bazy oraz niepowlekanego, zapewniające długie i równe palenie knota.
Po tych kilku szczegółach technicznych pora na odrobinę poezji. Poezją są tutaj ich trzy kultowe zapachy – Mystica, Pinkia i Alluria, do których w edycji specjalnej dołączył czwarty – Prosecca, który jak sama nazwa wskazuje odwzorowuje zapach prosecco. Idealna świeca na wszelkie „okazje celebrujące”.
Ach i jeszcze Okuniewska! W wyniku współpracy Joanny Okuniewskiej i manufaktury FLAMQA powstała cudowna świeca, której również należy się miejsce w tym zestawieniu.
„To świeczka która pachnie tak, jak kiedy jest gorący czerwiec i idzie się na zakończenie roku szkolnego i mama daje 30 złotych na kwiatki dla pani, bo nas przepuściła do kolejnej klasy i wchodzi się do ZIMNEJ KWIACIARNI, a tam jest ten taki zapach różnych kwiatów, wilgoci, trochę chłodni, trochę paproci, papieru do owijania tych kwiatów, no ZNACIE TEN ZAPACH?” – pyta jej twórczyni.