Zakochani w dizajnie. 11 ulubionych projektów polskich architektów wnętrz
Istnieją perły wzornictwa, od których szybciej bije serce. Celebrując święto zakochanych, zapytaliśmy 11 polskich architektów wnętrz o ich ulubione projekty!
Autor: JS
Zdjęcia: materiały prasowe
Magdalena Kwoczka, Finchstudio: Dla mnie dizajn to coś więcej niż ładna forma – to sposób, w jaki przedmiot wpływa na nasze codzienne życie, jak sprawia, że zwykłe czynności stają się wyjątkowe. Właśnie dlatego wybrałam zaparzacz do kawy Pulcina od Alessi. Ten projekt to nie tylko zabawa kształtem, ale świadoma innowacja. Michele De Lucchi zaprojektował go tak, by poprawić smak kawy – specjalna komora zatrzymuje ekstrakcję w idealnym momencie, eliminując gorycz. To przedmiot, który łączy tradycję i technologię, a do tego wygląda jak małe dzieło sztuki. Wybieram takie obiekty, bo wierzę, że dobry dizajn to ten, który działa, zachwyca i sprawia, że zakochujemy się w codziennych przedmiotach na nowo.
Krzysztof Matuszewski: Absolutnie kocham koce Blur marki Rest. Są tkane przez niesamowity duet polskich artystek, Dominikę Gackę oraz Julię Piekarską. Koce są wypełnione wełną merino, przez co są niezwykle miękkie i przytulne, ale przede wszystkim są bardzo starannie zaprojektowane. Cieszą oczy miękkimi przejściami pastelowych kolorów. Dziewczyny z Rest są częścią kolektywu/cechu Nów. Nowe Rzemiosło, który serdecznie polecam. Meble, tkaniny, czy dodatki tworzone przez artystów z Nów są moją codzienną inspiracją w projektowaniu wnętrz dla klientów.
Elżbieta Sawicka, em2 Sawicka: Lampa Callimaco marki Artemide to ikona dizajnu, ponieważ łączy w sobie awangardową estetykę, funkcjonalność oraz historię postmodernistycznego wzornictwa. Zaprojektowana w 1982 roku przez Ettore Sottsassa, Callimaco odzwierciedla ducha postmodernizmu – ruchu, który buntował się przeciwko minimalistycznym i funkcjonalnym założeniom modernizmu. Charakterystyczne połączenie geometrycznych form, intensywnych kolorów i zaskakujących kontrastów sprawia, że lampa przypomina bardziej dzieło sztuki niż typowy element oświetlenia.
Hanna Brzozowska, Inbalance: Dla mnie świecznik marki STOFF Nagel to prawdziwa kwintesencja dobrego dizajnu – to detal, który łączy w sobie prostotę, jakość i ponadczasową estetykę – cechy, które cenię najbardziej. Czuć, że ten projekt powstał z prawdziwej pasji do wzornictwa, a fakt, że od 1960 roku jest wciąż w produkcji, tylko to potwierdza. Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam jego zdjęcie w internecie, od razu stał się obiektem moich marzeń. Uwielbiam go za rzeźbiarską formę i to, jak jego chromowana powierzchnia pięknie odbija światło. Dzięki modułowej konstrukcji świecznika mogę tworzyć własne, unikalne kompozycje, dostosowane do nastroju i okazji.
Dla mnie to nie tylko dekoracja, ale i obiekt, który daje pole do kreatywnej zabawy formą. Niedawno kupiłam i remontowałam własne mieszkanie w kamienicy. Powoli je urządzamy, a jednym z pierwszych elementów, który znalazł się w nowym wnętrzu, był właśnie świecznik STOFF Nagel. Obecnie w mojej kolekcji znajdują się dwa, a w planach mam już kolejne!
Alicja Prodeus, Jord Studio: Jakiś czas temu zakochałam się w szkle dekoracyjnym we wnętrzach – zarówno w pojedynczych obiektach jak i płaszczyznach, które są częścią większej całości. Historia polskich projektantów i ich wytworów w tej materii jest niezmiernie bogata i ciekawa. Szczególnym uczuciem darzę twórczość Agnieszki Bar, która w niesamowity sposób potrafi za pomocą swych prac opowiadać historie. Moim ulubionym obiektem dekoracyjnym jest forma z kolekcji GROWTH VIII. Wspaniale jest obserwować transformację koloru i głębię tej formy w zależności od zmieniającego się światła. Hipnotyzujące doświadczenie.
Agata Pierożyńska, Habitat: Stawiam na meble od USM Haller. Dzięki ponadczasowemu wzornictwu modułowe meble marki USM cieszą się popularnością już od 60 lat. Ich prostota, segmentowość oraz regularne proporcje pozwalają wpasować się do każdego wnętrza. Przy obecnie panującej modzie na eklektyzm w projektach, niejednokrotnie umożliwiają wprowadzenie przyjemnego kontrastu w stylistyce. Już samo połączenie chromu i podstawowych barw stwarza dla oka ciekawą, lekko nostalgiczną kompozycję.
Gutek Girek, Furora Studio: Mój typ to ceramiczne maski Karoliny Romanowskiej. Te maski to małe arcydzieła, które są tak urocze, że mam ochotę je przytulić do serca, a z drugiej strony tak przerażające, że bałbym się postawić nogę na podłodze, wiedząc, że leży taka pod łóżkiem. Bezsprzecznie nie da się przejść obok nich obojętnie. Mimo lekkiego lęku dominują we mnie uczucia miłosne.
Luiza Anyszka, Anyszka Studio: Moja perłą dizajnu jest zdecydowanie tapeta AMOIR FOU firmy DEDAR! Ze względu na swoją wyjątkową fakturę, grę światła i zmysłowy charakter. To nie tylko dekoracja, ale element architektoniczny, który nadaje wnętrzu głębię i elegancję.
Monika Michałowska: Coś z czego od lat korzystam na co dzień, czyli czajnik 9093 z ptaszkiem projektu Michaela Graves'a z 1985 roku dla firmy Alessi. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Zabawna forma, odzwierciedlająca trendy dobrego dizajnu z lat 80. i 90., łączy w sobie cechy postmodernizmu i popkultury – i jest bardziej niż współczesna! Wykonany z ponadczasowej stali, odnajduje się w minimalistycznej przestrzeni, w przytulnych, ciepłych wnętrzach, a nawet w kuchniach pełnych przepychu i szalonego eklektyzmu. A to sztuka.
Klaudia Ultracik-Paduszyńska, klu studio: Pierwsze przyszły mi do głowy płytki Pixel41 od 41zero42. To dizajn, który nie wymaga wielkich słów, a daje nieskończone możliwości. Niewielkie, kwadratowe płytki, które są jednocześnie materiałem i narzędziem. Można z nich układać wzory jak z pikseli, tworząc subtelne przejścia tonalne albo wyraziste mozaiki. Mają idealne kolory – przygaszone i intensywne. Najlepsze w nich jest to, że nie mają zadęcia. To czysta zabawa formą i kolorem – do wykorzystania w dowolny sposób.
Grzegorz Pniok, Hauslab: W ostatnich miesiącach absolutnie podbił moje serce i na długo w nim zostanie nowy dywan belgijskiej firmy Limited Edition, Rust – Organic 20. Majestatyczna grzywa po obwodzie, organiczny kształt oraz subtelny gradient brudnych pasteli tworzy niesamowitą i bardzo oryginalną kompozycję. Momentalnie zacząłem szukać projektu, w którym mógłbym go zastosować i już nie mogę się doczekać realizacji.