5 pytań do… architektów Jakuba Piórkowskiego i Hanny Bialic z PB / STUDIO
Jakub Piórkowski i Hanna Bialic to założyciele PB / STUDIO, czyli pracowni projektowej, która działa na dwóch polach: architektury i projektowania wnętrz. Jak mówią, ich projekty to osobne opowieści, w których główną rolę odgrywają funkcja, forma i kontekst miejsca. Najlepiej świadczą o tym ich realizacje. Każda z nich (niezależnie o tego, czy jest to przestrzeń prywatna, restauracja czy hotel) charakteryzuje się praktycznością, wysoką estetyką, spójnością z otoczeniem i – przede wszystkim – unikatowością.
1. W jaki sposób zaczęła się Wasza droga twórcza?
Wspólnie pracujemy i tworzymy od 2011 roku, ale każde z nas przeszło osobną drogę, zanim się spotkaliśmy i połączyliśmy siły w projektowaniu.
Jakub: W moim przypadku pierwszymi próbami prawdziwego tworzenia było malowanie graffiti. To było jeszcze pod koniec szkoły podstawowej i zajmowałem się tym przez dobrych kilka lat. Architekturą – tak na poważnie – zainteresowałem się dopiero w trakcie studiów. Po trzecim roku podjąłem się pierwszej pracy w niewielkiej pracowni w Londynie i to tam miałem okazję projektować i uczestniczyć w realizacji bardzo ciekawych projektów. Praca w tamtych standardach utwierdziła mnie w przekonaniu, że prędzej czy później będę chciał realizować własne projekty. Po powrocie do Polski zderzenie z tutejszą rzeczywistością było trochę trudne, ale po przepracowaniu kilku lat w lokalnych biurach poznałem Hanię. Szybko doszliśmy do wniosku, że świetnie się dogadujemy projektowo i postanowiliśmy działać wspólnie.
Hanna: Odkąd pamiętam bardzo interesowała mnie sztuka i rzemiosło, jakoś podświadomie czułam, że jest mi to bliskie. Początkowo myślałam o studiowaniu malarstwa na ASP, jednak podczas przygotowań do egzaminów, zainteresowałam się architekturą wnętrz. I tak już zostało. Potem miałam okazję poszerzyć wiedzę na wymianie studenckiej w International School of Design w Kolonii. Moja zajawka na architekturę i wnętrza jeszcze bardziej rozwinęła się po odbyciu praktyk w biurze architektonicznym Kuehn Malvezzi w Berlinie jeszcze pod koniec studiów. Potem rozwijałam swoje umiejętności w kilku biurach w Polsce do czasu aż poznałam się z Kubą. Zrobiliśmy wspólnie jeden konkurs na małe wnętrze mieszkalne, za które dostaliśmy wyróżnienie i tak się zaczęła nasza wspólna pracowo-życiowa przygoda.
2. Jak wygląda Wasz przeciętny dzień pracy?
Każdy dzień pracy jest u nas dość intensywny. Zwykle dzielimy go między pracę z naszym zespołem w pracowni, wizyty na budowach i spotkania z inwestorami. Dbamy jednak mocno o równowagę między pracą a życiem prywatnym i odkąd pojawiły się w naszym życiu dzieci, staramy się nie przesiadywać wieczorami w pracowni.
3. Skąd czerpiecie inspiracje?
Źródłem inspiracji jest tak naprawdę wszystko, co nas otacza. Staramy się wychwytywać różne nieoczywiste wrażenia w najmniej oczekiwanych miejscach. Chyba jest to kwestia odpowiedniego patrzenia na świat, który nas otacza. Staramy się oczywiście być też na bieżąco ze światem dizajnu, architektury i sztuki, ale w czasach natłoku informacji wizualnych wybieramy tylko ulubione źródła.
4. Jak byście opisali swoje idealne miejsce pracy?
Chyba najważniejsza jest dla nas atmosfera pracy i ludzie, którzy ją tworzą, samo miejsce jest drugorzędne. Ważna jest oczywiście funkcjonalność, potrzebujemy zarówno miejsca do pracy zespołowej, osobnego miejsca spotkań czy strefy, gdzie można na chwilę oderwać się od projektów, napić kawy i przewietrzyć głowę. Lubimy bardzo naszą obecną pracownię w starej, sopockiej kamienicy, która znajduje się dosłownie 100 m od plaży (mimo że zimą bywa u nas trochę chłodno).
5. Jakie macie plany na przyszłość?
Równolegle rozwijamy działalność w zakresie projektowania wnętrz i architektury. Właśnie takich projektów, które opracowujemy całościowo – od kubatury do najmniejszych detali – chcielibyśmy robić jak najwięcej.
Cały czas rozwijamy naszą pracownię, ale świadomie zachowujemy odpowiednią skalę, w której wciąż możemy się skupiać na projektowaniu, a nie tylko na prowadzeniu firmy. Zależy nam na pracy ze świadomymi inwestorami i nie idziemy za wszelką cenę w jak największą skalę. Na pewno chcielibyśmy w przyszłości częściej wychodzić z naszymi projektami poza granice kraju.