5 pytań do… projektanta wnętrz Wojciecha Nowaka z NOWW Studio
Gdy Wojciech Nowak był małym dzieckiem, dotkliwie poparzył się kawą, dlatego przez jakiś czas był do niej zniechęcony. Z biegiem czasu obdarzył ją jednak ogromnym uwielbieniem. Niezależnie od tego, jak patetycznie to brzmi, można stwierdzić, że pomogła mu ona spełnić marzenia. Poznajcie historię projektanta, którego pasja do kawy doprowadziła do otwarcia NOWW Studio – pracowni, która zmienia wnętrza mieszkalne i usługowe na lepsze.
Autor: JS
Zdjęcia: materiały prasowe, Maja Bułkowska, Maciek Miloch, Mood Authors
1. W jaki sposób zaczęła się Twoja droga twórcza?
W liceum nie wiedziałem, w czym jestem dobry. Łatwo przychodziła mi nauka historii sztuki i miałem łatwość w obserwacji szczegółów i niuansów związanych z szeroko pojętym tematem sztuk wizualnych. Studia były przyjemne, ale po ich ukończeniu zetknąłem się z prozą życia dużych biur architektonicznych. Praca przy wielkich projektach w głównej mierze opierała się na technicznych zagadnieniach. Zależało mi na uzyskaniu uprawnień projektowych, dlatego trwałem. Po tym czasie stwierdziłem, że przechodzę „na swoje”. Początkowo projektowałem mieszkania dla znajomych, musiałem jednak dorabiać jako instruktor tenisa. Czułem, że projektowanie wnętrz mieszkalnych to za mało.
Zawsze marzyłem o projektowaniu przestrzeni dla ludzi, przestrzeni, których mogą doświadczać tysiące osób. Jednocześnie od zawsze towarzyszyła mi miłość do gastronomii. Postanowiłem połączyć obie te pasje, otwierając lokal gastronomiczny połączony z małym studiem projektowym. Tak powstała FIKA Kraków, która wkupiła się w łaski kawoszy i trafiła nawet do przewodnika Gault&Millau.
Od tego zaczęło się budowanie siatki powiązań. Udało mi się pozyskać pierwszych inwestorów, zacząłem się realizować, tworzyć kameralny zespół. Odkryłem, że jako architekt od kubatury lepiej odnajduję się w miękkiej tkance projektowania wnętrz. Z czasem miejsce FIKI zajęło NOWW Studio, w którego ramach skupiam się już jedynie na projektowaniu wnętrz.
2. Jak wygląda Twój przeciętny dzień pracy?
Pracuję bardzo dużo. Często biegam po budowach i spotkaniach. Na nadzorach schodzi mi bardzo dużo czasu, ale uwielbiam to. Uwielbiam być w ruchu i działać tu i teraz. Może dlatego daję z siebie dużo więcej niż zapisy umowy (śmiech). Zależy mi na tym, żeby wizja przekuła się na rzeczywistość. Przez biuro często przebiegam. Ustalę kilka rzeczy i pędzę dalej. Dużo podróżuję. Lubię jeździć pociągiem, bo tam nadrabiam pracę przy komputerze. Uwielbiam tworzyć koncepcje, które najczęściej powstają intuicyjnie w ciągu jednego długiego wieczora. To czas dla mnie. Mogę wtedy przerzucić kumulujące się we mnie pomysły na projekty. Mam to szczęście, że z zespołem rozumiemy się świetnie na każdej płaszczyźnie i później koncepcje rozwijają się bardzo intuicyjnie. Najbardziej nie lubię kwestii papierkowych – na to najtrudniej znaleźć mi czas.
3. Skąd czerpiesz inspiracje?
Często wizje pojawiają się samoistnie w mojej głowie. Gdy wchodzę do wnętrza, to podświadomie czuję, co zrobię i jak. Ale ogólnie trudno zupełnie nie inspirować się projektami, które mnie otaczają, na przykład na Instagramie. To nieuniknione, po przeglądaniu aplikacji zawsze zostanie mi coś w pamięci. Ważne jest jednak, żeby nie iść w dosłowność, trzeba te treści przefiltrować pod siebie. Ciekawe są inspiracje, które przychodzą z zupełnie innych dziedzin życia. Myślę, że natura jest tego dobrym przykładem. Inspirują mnie również materiały – naturalne i sztuczne. Ważne jest, żeby były prawdziwe i żeby niczego nie imitowały.
4. Jak byś opisał swoje idealne miejsce pracy?
Musi być elastyczne. Marzy mi się piękna pracownia z dużym showroomem, wysokim sufitem i dużymi oknami. Najlepiej w centrum Kopenhagi. To byłoby coś! Konieczne powinna mieć witrynę, przez którą mogliby zaglądać do niej przechodnie.
Chętnie otworzyłbym tam część kawiarnianą. Kawa to ważna część mojego życia. Kocham kawę, mimo że bardzo poważnie się nią poparzyłem jako 1,5-roczne dziecko, wylewając na siebie 1,5 litra wrzątku. Kawa pozwoliła mi rozwinąć skrzydła na rynku projektowym. Lubię w ciągu dnia wpaść gdzieś na kawę i złapać oddech.
5. Jakie masz plany na przyszłość?
Zdecydowanie bliższa jest mi jakość ponad ilość. Robię swoje, wierząc, że małymi kroczkami uda mi się realizować kolejne plany, które na ten moment zachowam dla siebie (śmiech).