5 pytań do… projektantki wnętrz Diany Żurek z Furora Studio
Projektantka wnętrz Diana Żurek lubi podążać własnymi ścieżkami. Po studiach architektonicznych prawdziwą pasję odkryła w aranżowaniu wnętrz. Zamiast odtwarzać trendy, woli skupiać się na potrzebach klientów i wybierać ponadczasowe rozwiązania. Jej projekty, które tworzy wraz z Gutkiem Girkiem w ramach Furora Studio, urzekają funkcjonalnością i harmonijną kompozycją. Niejednokrotnie pokazywaliśmy aranżacje pracowni na łamach naszych publikacji. Dziś dajemy Wam szansę poznania ich współautorki!
1. W jaki sposób zaczęła się Twoja droga twórcza?
Właściwie dość wcześnie zauważyłam, co mnie kręci, dlatego zaraz po liceum zaczęłam studia na Wydziale Architektury w Krakowie z myślą, że w przyszłości chciałabym projektować dużą kubaturę. Kilka lat spędziłam. Pracując w zagranicznych biurach, między innymi w Cobe oraz Kengo Kuma AA. Tam poznawałam tajniki japońskiej precyzji i duńskiej kreatywności, jednak już wtedy – mając szansę pracować przy mniejszej skali – zauważyłam, że wolę bawić się detalem, niż ubierać w okna elewacje. Kilka kolejnych lat pracowałam przy tworzeniu wystaw muzealnych w Polsce i to bardzo poszerzyło mój punkt widzenia. Przy tego typu aranżacjach można pobawić się kreatywnością, tworząc niesamowite tła, ekspozytory czy środki przekazu. To był właśnie początek tego, co robię dziś, czyli projektowania wnętrz, zarówno prywatnych, jak i komercyjnych.
2. Jak wygląda Twój przeciętny dzień pracy?
W moim przypadku trudno oderwać mi się od komputera, więc większość dnia spędzam właśnie przy nim. Właściwie cała nasza praca na etapie projektu mocno bazuje na programach komputerowych, zarówno przy wykonywaniu koncepcji, jak i rysunków wykonawczych. W ciągu dnia, w zależności od potrzeb, poświęcamy nieco czasu na wzajemną wymianę sugestii w kwestii projektów, przy których pracujemy, i staramy się zrobić burzę mózgów, aby do koncepcji dodać jeszcze jeden pierwiastek tego „czegoś”. Spora część pracy to także spotkania z inwestorami, czy fizyczne czy te on-line, na których dopinamy koncepcję, omawiamy szczegóły, dzielimy się spostrzeżeniami. Dużo czasu spędzamy także na miejscu inwestycji w trakcie nadzorów, kontrolując i koordynując na żywo pracę wykonawców.
3. Skąd czerpiesz inspiracje?
Najwięcej najprawdopodobniej z podróży. Tych odległych, ale także bliskich. Szczególnie cenię sobie Japonię oraz Chiny i to właśnie tam często zwracam swój wzrok. Nie chodzi tylko o wnętrza czy architekturę, które oczywiście są niesamowitą referencją, ale także sposób życia, desenie na witrynach sklepowych, styl ubioru. Każdy detal jest tam dla mnie niezwykle interesujący. Na co dzień staram się dostrzegać ciekawe rozwiązania w różnych źródłach, często inspiracją są dla mnie również pokazy mody i ich nieograniczona ekstrawagancja.
4. Jak byś opisała swoje idealne miejsce pracy?
Jest przestrzenne, posiada wygodny stół i miękkie światło.
5. Jakie masz plany na przyszłość?
Planów jest całkiem sporo. Na pewno chcę się rozwijać jako projektant wnętrz. Coraz częściej pracujemy na rynku zagranicznym i tam też szukamy ciekawych projektów. Mam też ciągle z tyłu głowy pracę nad wystawami muzealnymi i jest to przestrzeń do projektowania, którą chcemy nasilić. Poza tym chciałabym wykreować przyjemną fizyczną przestrzeń, zarówno dla zespołu projektowego, ale także dla klientów, gdzie poza spotkaniami będą mogły się odbywać różnorakie wydarzenia, a młodzi artyści znajdą miejsce na dzielenie się swoją sztuką.