7 powodów, żeby sięgnąć po najnowszy BLACK LABEL
Nowy album BLACK LABEL to podróż przez miejsca, które oddychają sztuką, a każdy kolejny krok prowadzi do nowego odkrycia. Zaglądamy do wnętrz, w których granica między galerią a prywatną przestrzenią zaciera się tak, że niemal przestaje istnieć. Album zachwyca twardą oprawą, najwyższą jakością fotografii i luksusową szatą graficzną, a my przedstawiamy 7 powodów, dla których warto po niego sięgnąć.
Autor: MG
Zdjęcia: Materiały prasowe
1. Zachwycicie się sztuką poza murami galerii
W najnowszym numerze BLACK LABEL odkryjecie miejsca, w których sztuka przestaje być eksponatem, a staje się częścią krajobrazu, światła i codzienności. Zabierzemy Was między innymi do Pebble Beach w Kalifornii, gdzie w modernistycznych murach rezydencji światło pełni rolę kuratora, prowadząc wzrok po rzeźbach, obrazach i fakturach niczym po starannie wyreżyserowanej ekspozycji. Sztuka nabiera tu nowego wymiaru – nie dekoruje domu, ale go definiuje.
2. Pobierzecie lekcje u mistrza architektury
Luis Barragán – mistrz, który z koloru uczynił emocję, a światło przekształcił w narzędzie kompozycji – pozostaje jednym z najważniejszych nauczycieli współczesnej architektury. W przedstawionym w albumie projekcie studia S+DLH jego filozofia spotyka się z nowoczesnym spojrzeniem projektantów – powściągliwym, ale głęboko wrażliwym na kontekst miejsca. To inspiracja dla wszystkich, którzy cenią harmonię otoczenia i uważność na detale.
3. Odkryjecie potencjał pozornie zwykłych obiektów
Są projekty, w których to nie architektura narzuca ton, lecz pojedynczy, wyjątkowy przedmiot rządzi przestrzenią – i to od niego tak naprawdę wszystko się zaczyna. W BLACK LABEL zabierzemy Was do mieszkania, gdzie tę rolę odegrał kultowy stół bilardowy Brunswick z 1946 roku, który stał się osią kompozycyjną. Być może ten przykład sprawi, że inaczej spojrzycie na własne domowe „drobiazgi” i dostrzeżecie w nich nie tylko funkcję, ale potencjał, osobowość i siłę, by zdefiniować całe otoczenie.
4. Zobaczycie, jak światło potrafi zmienić przestrzeń w dzieło sztuki
Nie zawsze potrzebne są wielkie gesty, by nadać wnętrzu niemal magiczny charakter. Czasem wystarczy światło, które potrafi otulić przestrzeń, wydobyć z niej miękkość i stworzyć atmosferę niemożliwą do osiągnięcia żadnym innym środkiem. Na przykładzie dawnego spichlerza w Cotswolds pokażemy Wam, jak naturalne promienie podkreślają fakturę powierzchni, a wieczorne światło umiejętnie buduje nowe, efemeryczne kompozycje.
5. Zanurzycie się w pięknie krajobrazu
W albumie prezentujemy także wnętrza, które nie próbują konkurować z widokiem za oknem – przeciwnie, stają się dla krajobrazu cichą, wyrafinowaną ramą. W apartamencie z widokiem na Parque do Povo to właśnie panorama zielonego parku nadaje ton całej aranżacji. Być może jest to lekcja, która uświadamia, że czasem najlepszym projektowym decyzjom towarzyszy umiejętność ustąpienia z pierwszego planu.
6. Pozwolicie sobie na swobodę życia
Starannie zaprojektowane wnętrza nie muszą być sztywne ani onieśmielające – nowy album BLACK LABEL pokazuje, że mogą tworzyć ramy, w których codzienność rozwija się naturalnie i swobodnie. Odkryjecie, jak przemyślana geometria, właściwie dobrane proporcje i spójność materiałów potrafią otworzyć przestrzeń na ruch i emocje jej mieszkańców. Dom może być jednocześnie uporządkowany i pełen życia: harmonijny, ale nigdy statyczny. Dostrzeżecie, że architektura może wspierać codzienność – zamiast ją kontrolować.
7. Jeszcze mocniej pokochacie modernizm
Modernizm ma niezwykłą zdolność łączenia funkcjonalności z emocją. W nowym BLACK LABEL zapraszamy Was do willi w Cologny, która przypomina, że architektura może pięknie dojrzewać. Obcując z takimi przestrzeniami, łatwo zrozumieć, jak ogromny potencjał tkwi w modernistycznej dyscyplinie – jak potrafi wyciszyć wnętrze, podkreślić detale i wprowadzić harmonię, której często szukamy we współczesnych domach.
Więcej:
Nowy BLACK LABEL „Na styku sztuki i życia. Wnętrza pełne inspirujących opowieści” zamówisz tutaj.