Czekoladowa Partia – wnętrze, które smakuje zwycięstwem

W samym sercu rybnickiej starówki powstało miejsce, w którym aromat czekolady spotyka się z intelektualnym dreszczem szachowej rozgrywki. Czekolateria przy ul. Jana III Sobieskiego łączy w sobie klimat dawnych lat, designerską finezję i atmosferę, w której każdy detal ma znaczenie – jak w dobrze przemyślanej partii.

Autor: PE

Opublikowano: 21.08.2025

Zdjęcia: Pietruszka Fotografia

https://architektnakwadracie.pl/

Dodaj do ulubionych artykułów Usuń z ulubionych artykułów

Inspiracją dla projektu były dwa światy – czekolady i szachów – które zaskakująco dobrze się ze sobą komponują. Tabliczka czekolady i szachownica mają podobną rytmikę, a w tym wnętrzu oba motywy stały się motorem całej aranżacji. Sufit zdobi tapeta w szachowy wzór, stoliki kawowe różnią się układem pól, a nawet toaleta nawiązuje do geometrycznych podziałów, które można odczytać zarówno jako grę strategiczną, jak i kuszącą słodycz.

Architektka zadbała, by Czekolateria była miejscem przytulnym, ale z charakterem. Wnętrze przenosi nas w czasie – do epoki PRL-u – jednak w unowocześnionej formie. Znajdziemy tu boazerię, której ciepły ton ociepla przestrzeń, oraz szkło ornamentowe, użyte m.in. do podświetlanej przegrody między zmywalnią a salą sprzedaży. Ten detal działa jak witraż, nadając przestrzeni głębi. Kolejnym elementem jest stalowa ścianka ze szkła ornamentowego, tworząca bardziej intymną strefę – idealną na wieczorne randki przy gorącej czekoladzie.

Zaskakuje także ściana z falistej blachy o patynie przypominającej rozlaną czekoladę oraz formowana struktura w czekoladowym odcieniu, która staje się niemal rzeźbiarskim elementem wystroju. Podłoga z mikrocementu spaja wszystkie elementy w harmonijną całość, nie przytłaczając detali. Odsłonięta cegła kamienicy dodaje autentyczności i wpisuje miejsce w historię ulicy.

Proces realizacji był wymagający – od usunięcia starych podłóg i podwieszanych sufitów, przez skomplikowane tapetowanie w przestrzeni bez kątów prostych, po spełnienie wymogów sanepidu w wąskiej części sprzedażowej. Mimo tych wyzwań udało się stworzyć przestrzeń, która z 96 m² wydobywa maksimum potencjału.

Kolorystyka wnętrza to głównie odcienie brązu przełamane żółtym, w towarzystwie drewna, czerni i detali ze stali. Oświetlenie zostało dobrane tak, by tworzyć ciepłą, lekko teatralną aurę. W planach są jeszcze fotele z epoki PRL, które dopełnią wizję miejsca.