Wszyscy byliśmy kiedyś dziećmi! Zapytaliśmy 4 wiodących polskich projektantów o ich wspomnienia z dzieciństwa
Każda osoba pracująca kreatywnie szuka czasem inspiracji we wspomnieniach dzieciństwa. Doświadczenia z tych lat są w końcu najbardziej czyste, pierwotne, niezniekształcone przez doznania z późniejszych lat. Jak dziecięca perspektywa wpływa na polski design? Bardziej, niż myślicie! Przekonajcie się o tym sami, zapoznając się z poniższymi wypowiedziami rodzimych projektantów.
Autor: JS
1. Kim chciałeś zostać w dzieciństwie?
Mój ojciec miał firmę stolarską i rzeźbił w drewnie. Bardzo fascynowały mnie te wszystkie narzędzia, maszyny. Zapach drewna, który był tak charakterystyczny dla jego pracowni. Lubiłem tą przestrzeń. Jako dziecko dużo spędzałem tam czasu, a to, co robił mój ojciec, bardzo mi imponowało. Nie skupiałem się na konkretnym zawodzie, ale chciałem robić to, co on – przedmioty.
2. Jakie zabawy lub zabawki z dzieciństwa rozwinęły Twoją kreatywność?
Tak jak wcześniej wspomniałem, duży wpływ na mnie miał mój ojciec i jego pracownia. Mogłem się tam bawić. Czasami nawet dostawałem jakieś kawałki drewna, gwoździe i mogłem z nich robić swoje własne konstrukcje. To były lata 80., więc czas, w którym wszystkiego było mało. Bardzo się cieszyłam z tych „darów”.
Uwielbiałem też jeździć do pradziadka na wieś. To tam budowałem bazy, konstruowałem pojazdy, w tym te pływające. Jednym z moich pierwszych „wdrożonych projektów” była tratwa, którą jako ośmiolatek próbowałem pływać po starorzeczu Narwi. Rodzice dowiedzieli się o tym dużo, dużo później (śmiech).
3. Gdybyś spotkał siebie w wieku, w którym byłeś na zdjęciu – co byś sobie powiedział?
Niezależnie od tego, co będziesz robić w życiu, nie przestawaj się bawić.
1. Kim chciałaś zostać w dzieciństwie?
Odkąd pamiętam, chciałam wykonywać ilustracje do książek, potem przeszłam fascynację tkaniną artystyczną i tkactwem. Był też moment projektowania rzeczy użytkowych, przede wszystkim mebli. I taką też konsekwentnie ukończyłam specjalizację na Akademii Sztuki Pięknych.
Od zawsze szyłam, szydełkowałam, haftowałam, robiłam na drutach, kochałam rzeźbę i malarstwo. Pierwsze pieniądze zarobiłam w wieku 15 lat, szyjąc ubrania na zamówienie znajomych. Ta manualna sprawczość dawała mi poczucie siły, pewność siebie i radość.
2. Jakie zabawy lub zabawki z dzieciństwa rozwinęły Twoją kreatywność?
Kreatywność zawdzięczam nie zabawkom, a bardzo otwartym rodzicom, którzy sami – spełniając się w różnych dziedzinach – od dziecka wciągali mnie w ten świat. Długo myślałam, że tak wygląda każdy dom. Wychowałam się przy rzeźbiącym ojcu i bardzo twórczej mamie, która wszystkie rzeczy robiła ręcznie. Szyła mi najbardziej ekstrawertyczne i wymyślne rzeczy, w których chodziłam z wypiętą piersią. Z domu wyniosłam więc naukę, że jeśli chcę coś mieć, to muszę to sobie zrobić. Pomogła też chęć wyróżnienia się - jestem bliźniaczką i bardzo szybko nauczyłam się szyć. To mi bardzo pomogło w dość siermiężnych czasach, w których się wychowałam.
Z dzieciństwa pamiętam moją ulubioną zabawę – robienie sekretów. Pod drzewem, domem albo w najmniej oczywistym miejscu kopałam w ziemi dołek, w którym tworzyłam obrazy z rzeczy znalezionych: głównie drobnych śmieci i zerwanych roślin. Układałam z nich krajobrazy, abstrakcyjne kompozycje i całość przykrywałam znalezionym potłuczonym szkłem: kobaltowym, transparentnym, mlecznym. Taki sekret przykrywało się ziemią, a po jakimś czasie odkopywało, żeby sprawdzić, jak się zmienił, czy wyschły rośliny, czy zżółkł papier. Uwielbiałam to robić i samą siebie zaskakiwać. Tych sekretnych miejsc zrobiłam na tyle dużo, że części nigdy nie znalazłam!
3. Gdybyś spotkała siebie w wieku, w którym byłaś na zdjęciu – co byś sobie powiedziała?
Idź odważnie przed siebie, spełniaj marzenia, zbieraj i pielęgnuj doznania. Przesuwaj granice, które pokazują Tobie świat i pozwalają doświadczać nowego.
1. Kim chciałeś zostać w dzieciństwie?
Nie pamietam, bym chciał zostać kimś konkretnie – bym miał 100% pewności. Za to pamiętam, że namiętnie rysowałem rzuty domów!
2. Jakie zabawy lub zabawki z dzieciństwa rozwinęły Twoją kreatywność?
Odpowiedź na to pytanie jest rozwinięciem odpowiedzi na poprzednie i znajduje wyraz na jednym ze zdjęć. BUDOWA – to było miejsce, gdzie od 7. roku życia jeździłem z tatą lub sam na rowerze, gdy on już tam był i gdzie budował, czy raczej koordynował budowę domu. Niezależnie od pory roku, tam zawsze było co robić, w znaczeniu – czym się bawić. Dzisiaj myślę, że to kolokwialnie „grubo”, że myśmy tak z bratem sobie biegali po wykopach, podlewali wodą lane stropy i tak dalej… (śmiech). To na pewno mnie rozwijało. Kolejna rzecz, to wszelkie prace manualne, w których moja mama jest świetna. Sama szyła, sporo rzeczy była w stanie zrobić – nadal jest. Ja, podpatrując i ją naśladując, sam też szyłem na maszynie i generalnie zdobyłem dzięki niej wewnętrzne przekonanie, że żeby coś zrobić, to trzeba po prostu zacząć.
3. Gdybyś spotkał siebie w wieku, w którym byłeś na zdjęciu – co byś sobie powiedział?
Nie rozmyślaj, rób. Jeśli nie wiesz, czy ci wolno, to najwyżej przeprosisz!
1. Kim chciałaś zostać w dzieciństwie?
Miałam mnóstwo pomysłów – od bycia malarką, piosenkarką, pisarką, po bycie archeolożką czy architektką.
2. Jakie zabawy lub zabawki z dzieciństwa rozwinęły Twoją kreatywność?
Moja mama mawia, że zaczęłam już rysować, zanim nauczyłam się dobrze chodzić. Dużo, dużo rysowałam. Uwielbiałam lepić z plasteliny. Budować z klocków. Wycinać z papieru. Moją ulubioną zabawą było budowanie baz i domków dla moich miśków, figurek Smerfów i lalek. Robiłam wielopiętrowe konstrukcje z krzeseł i kartonów, które meblowałam i dekorowałam. Z tapetami narysowanymi na kartkach z zeszytu w kratkę i lampami zrobionymi z drutu „pożyczonego” od dziadka. Po skończeniu budowy, kończyła się zabawa. Sama zabawa lalkami mnie nudziła. Do tej pory, jak zasiadam do projektu, często żartuję, że „bawię się w budowę domku”. Muszę przyznać, że wciąż towarzyszą mi podobne motyle w brzuchu i radość, z tego co robię.
3. Gdybyś spotkała siebie w wieku, w którym byłaś na zdjęciu – co byś sobie powiedziała?
Wciąż ją spotykam! Ta część mnie jest bardzo obecna w mojej pracy i projektach. Ale tej małej dziewczynce powiedziałabym: niech dalej się tak super bawi i niech będzie tak samo ciekawa świata, bo będzie ją to bardzo zasilało w jej dorosłym życiu.