Restauracja Mandarin House we Wrocławiu. Na styku chińskiej tradycji i polskiej współczesności
Mandarin House to wyjątkowa restauracja zlokalizowana w samym centrum wrocławskiej starówki. Jej szef kuchni – Yia, serwuje dania tradycyjnej kuchni chińskiej we własnym, autorskim wydaniu, dostosowując kartę do gustów polskich klientów.
Wnętrze lokalu musiało wpisać się w tę opowieść, stając się jej istotnym elementem. Jego zaprojektowanie powierzono Małgorzacie Wojtyczce prowadzącej Pracownię Projektową Wojtyczka oraz Tomaszowi Taciakowi – pracownikowi wydziału Architektury Wnętrz wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych.
Lokal znajduje się na ulicy Malarskiej 25 – jest to jedna z ulic prowadzących do wrocławskiego rynku, jednak trudno wpisać ją do grona głównych arterii turystycznych. Jest to raczej zaciszna uliczka cechująca się kameralnym charakterem i raczej niedużym przepływem przechodniów. „Projektowany lokal ma już gastronomiczną przeszłość, jednak przez wzgląd na całkiem sporą rotację gospodarzy, musiała być niewątpliwie burzliwa. Usytuowanie blisko rynku niekoniecznie musi przekładać się na sukces biznesowy, dlatego jednym z podstawowych celów, który sobie postawiliśmy, było możliwie jak najmocniejsze oddziaływanie projektem na przechodniów i zwracanie ich uwagi” – opowiada Małgorzata Wojtyczka. „Oczywiście wszystko z zachowaniem miary zdrowego rozsądku i dobrego smaku” – dodaje.
Przed przystąpieniem do pracy architekci poświęcili długie godziny na zapoznanie się z elementami kultury Chin, historią, usposobieniem mieszkańców, ich wrażliwością i prostymi czynnościami dnia codziennego. Przyjrzeli się setkom elementów tradycyjnego chińskiego wzornictwa: architekturze, detalom, ogrodom, tradycyjnym szatom, a nawet operze.
„Prawdopodobnie dla większości z nas pierwszym skojarzeniem związanym z Chinami będzie żywa, energiczna czerwień. Jest to niezwykle istotny element składowy chińskiej kultury kojarzony z pomyślnością, szczęściem i życiodajną energią, dlatego bardzo zależało nam na wykorzystaniu go w naszym projekcie” – mówi Tomasz Taciak. „Kolejnymi istotnymi elementami, z których chcieliśmy czerpać, to stare chińskie portale, tradycyjne ornamenty, czy też starochińska gra planszowa Go, która sama w sobie okazała się być dla nas niezwykle ważną inspiracją. Motyw subtelnej siatki, relacja między linią a okręgiem czy między płaszczyzną a punktem były w procesie twórczym podstawą do bardzo cennych rozważań.
Czarne linie, tworzące kratę znalazły swoje zastosowanie w białej mozaice, której motyw przewija się przez oba pomieszczenia w postaci cokołów i szpalet okien. Okręgi natomiast możemy zaobserwować nie tylko na oparciach siedzisk, ale też jako otwory w przegrodach czy w przeszkleniu oryginalnych drzwi kuchennych.
Motyw koła obecny jest także w innych elementach wystroju. Jednym z nich, najbardziej zwracającym uwagę po przekroczeniu progu restauracji, jest metalowa konstrukcja podwieszona pod czarnym sufitem. Nawiązuje do wspominanych wcześniej motywów wzornictwa kultury chińskiej. Pomiędzy „przeciętym” okręgiem wiszą lampy wykonane z materiału naciągniętego na obręcze. Lampy, przypominające tradycyjne lampiony w nieco bardziej nowoczesnym wydaniu, przywodzą na myśl chińskie święto latarni.
Motyw przeciętego okręgu został powielony w postaci portalu – przejścia do kolejnego pomieszczenia. Półokrągłe lustra wraz z drewnianymi łukami tworzą powiększające przejście złudzenie optyczne, jednocześnie odbijając elementy wystroju z pierwszej sali. Stoliki oddzielono przegrodami, które dają poczucie większej intymności, ale nie zamykają przestrzeni.
W aranżacji nie mogło zabraknąć neonów, które przyciągają uwagę przechodniów na ulicy. Neonowy, świecący na czerwono, witający gości napis w języku chińskim zawisł nad barem, na metalowej konstrukcji. Metalowe obiekty pojawiają się także w drugim pomieszczeniu, które jest dzięki nim bardziej przytulne i kameralne.
Czerwone lampy wiszące nad stolikami dają przyjemne ciepłe światło. Czerwień widoczna jest na ścianach lokalu i na podłodze, którą wykonano z żywicy epoksydowej. Kolor ten, choć intensywny, nie jest przytłaczający. Wizualnie wygasza go jasny odcień drewna, które można dostrzec na ścianach, oparciach i blatach stolików. Cegłę pomalowano na czarno, zachowując jej charakterystyczną strukturę. W restauracji możemy zaobserwować trzeci kolor, jakim jest turkus przełamujący ciepłe tony wystroju.
Wisienką na torcie projektu są plakaty wieńczące ścianę w pierwszym pomieszczeniu, które przedstawiają postacie opery chińskiej w maskach.