„Ciało nie jest takie, jak próbują nam to sprzedać media”. Rozmowa z fotografką Natalią Miedziak-Skonieczną

„Tak naprawdę dopiero dzięki kobietom, które fotografowałam, sama zaczęłam na nagość patrzeć inaczej i odkrywać ją” - mówi fotografka Natalia Miedziak-Skonieczna. W swoim autorskim cyklu „Ciałobrazy” portretuje cielesność i jej związki z naturą. To pięknie, wysublimowane kadry, w których bierze udział nawet kilkadziesiąt osób. Autorka opowiada nam o początkach swojego projektu, jego terapeutycznej roli oraz czy nagość wciąż może budzić kontrowersje.

Autor: MB

Zdjęcia: Natalia Miedziak-Skonieczna; portrety autorki: Banda Editions, Paweł Rożek, Nat Orce

https://cialobrazy.com

Dodaj do ulubionych artykułów Usuń z ulubionych artykułów

Pamiętam, że gdy zobaczyłam Twoje prace pierwszy raz na Instagramie, pomyślałam: kim jest ta kobieta, której udało się namówić kilkadziesiąt osób, do zrobienia zbiorowego, nagiego portretu. I to pytanie wciąż we mnie siedzi.

Bardzo długo myślałam o takim projekcie, jeszcze zanim powstały „Ciałobrazy”, ale zawsze obawiałam się, czy uda mi się namówić choć jedną osobę do rozebrania przed obiektywem.  Szczególnie, że nie miałam wcześniej zaplecza fotograficznego w postaci takich właśnie zdjęć. Nawet nie wyobrażałam sobie, że na jednym kadrze zgromadzę pięćdziesiąt nagich kobiet naraz!

To jest to zdjęcie, które z Twoich prac najbardziej wpisało mi się w pamięć: podwarszawska plaża Ciszyca, Wisła, mgła i tłum rozebranych modelek.

Nawet nie śniłam, że zrobię takie zdjęcie! To chyba stało się trochę dzięki temu, że nie uprzedzałam tych faktów i nie próbowałam dążyć do tego. Moje pierwsze akty przedstawiały pojedyncze osoby i w zasadzie robiłam je tylko dla przyjemności, dla poszukiwania połączeń z naturą oraz ciałem i próby wlepienia go w naturalny krajobraz. Z czasem na moich zdjęciach zaczęły się pojawiać dwie osoby, trzy, i to już było dla mnie ekstra. Kiedy udało mi się rozebrać do fotografii pierwsze dwanaście kobiet, był to dla mnie bardzo mocny moment. Zdałam sobie sprawę, jaka siła się w tym kryje i że oprócz fotografii, jest tam też coś więcej. Że podczas robienia zdjęć wydarza się doświadczenie zbiorowe, które dla każdej kobiet z osobna ma swoją niezwykłą historię i moc. Projekt „Ciałobrazy” niesie też szansę realnej zmiany patrzenia na cielesność i ciało.

Jak wyszukujesz osoby, które pozują do zdjęć?

Założyłam na Facebooku grupę „Chcę biegać nago po łące”. Na początku były tam pojedyncze osoby, które chciały mi pozować. Grupa bardzo się rozrosła przez ostatnie lata - obecnie liczy ponad sześćset osób. Prowadzę bardzo dużą selekcję, żeby nie trafiał tam nikt przypadkowy. Gdy trzy lata temu byłam w pierwszej ciąży, bardzo potrzebowałam kreacji i pomyślałam, że zrobię pożegnalne spotkanie. Nie widziałam, jak potoczą się pierwsze miesiące z dzieckiem, na ile macierzyństwo odciągnie mnie od tworzenia. Na facebookowej grupie stworzyłam pożegnalne wydarzenie, zaprosiłam modelki, które do tej pory fotografowałam, poprosiłam by zabrały ze sobą bliskie im kobiety. Dużo osób zaznaczyło, że weźmie udział, ale nie spodziewałam się, że aż tyle odpowie na mój apel. W końcu to był poniedziałek, piąta rano i jedynie 12 stopni ciepła. Pamiętam, że z drżącym sercem jechałam na tę sesję, obawiając się, że nikt nie przyjdzie albo, że będzie tyle osób, że tego nie ogarnę.

Co ujrzałaś na miejscu?

Jak już dojeżdżaliśmy na plażę Ciszyca, widziałam, że jest taka niezwykła mgła, która się unosi i tworzy wspaniałą aurę. Byłam z mężem, który mnie wspierał ze sprzętem i z kolegą, operatorem, który robił dla mnie zdjęcia z drona. Przez mleczną mgłę docierały na miejsce kolejne osoby i kolejne, i kolejne. Dla mnie to było niezwykłe, że o 5 rano w poniedziałek, kobiety przed pracą są gotowe przyjść na coś, co jest zupełną niewiadomą i nie wiedziały tak naprawdę, czego mogą się spodziewać. To były często córki, które zabrały swoje mamy albo mamy, które zabrały swoje córki. Najmłodsza uczestniczka miała 16 lat. To było mocne doświadczenie, zasilające mnie osobiście na kolejne miesiące i lata tworzenia. Ale myślę, że także dla każdej z tych kobiet z osobna to było niezwykłe przeżycie.

Twoje modelki i modele pozują tak, jakby na miejscu był choreograf. Czy w jakiś sposób planujesz te kadry?

Oczywiście zarys planu sesji zawsze sobie przygotowuję, ale to jest bardziej taki backup, który trzymam w plecaku. A podczas zdjęć trochę to wszystko dzieje się samo. Ja wrzucam jakieś hasło, a ta masa ludzi po prostu układa się w sposób, którego ja nie byłabym w stanie nawet zaplanować. I widzę, że to jest taka samoorganizująca się komórka, która się tworzy. Że oni z jednej strony są zupełną indywidualnością, a z drugiej strony są po prostu jednym tworem, takim ludzkim zlepkiem. Wszystko zawsze dzieje się w poszanowaniu potrzeb grupy oraz potrzeb jednostki i w poczuciu, że wszyscy czują się dobrze, w zgodzie ze sobą i przyzwoleniu na bycie fotografowanym.

Co udział w tych sesjach daje Twoim modelkom? Bo na pewno nie jest to typowy modeling.

Z pewnością nie można powiedzieć, że to jest modeling. To jest bycie częścią obrazu i krajobrazu. Bardzo rzadko zdarza się, że przychodzi ktoś, kto ma doświadczenie z pracą po tej stronie aparatu. To są dziewczyny, które często pierwszy raz w życiu rozbierają się przed obiektywem i w ogóle wcześniej nie miały doświadczenia w byciu fotografowanymi. Ja nawet wolę taką sytuację, bo wtedy łatwiej jest uzyskać naturalność. Co daje to moim modelkom? To przede wszystkim szansa, by zobaczyć, jak wygląda prawdziwe ciało. W niewielu rodzinach panuje otwartość na nagość. Nagle okazuje się, że w takiej grupie, bardzo różnorodnej wiekowo, można dostrzec, jak różne są ciała. Tego dziś nie ma, nie obserwujemy naszych matek czy babek w tak intymnych momentach. Moje modelki nie są w idealnym kanonie piękna. One przede wszystkim są inne. Ta różnorodność  zaczyna je zachwycać i dzięki niej wspólnie odkrywamy, że piękno tkwi w indywidualności. Ale przede wszystkim dajemy sobie samym większe przyzwolenie na akceptację. Zaczynamy dostrzegać, że ciało nie jest takie, jak próbują nam to sprzedać media.

Mam wrażenie, że jako naród, wciąż się tej cielesności wstydzimy.

Gdy podróżuję do Hiszpanii, to widzę, że tam jest dużo większa swoboda. Obserwowałam ostatnio na Teneryfie babcię, która chodziła zupełnie nago po plaży ze swoim wnuczkiem. I to było takie totalnie naturalne dla nich. I pięknie mi się na to patrzyło, bo ta nagość, bez skrępowania, idącego z wewnątrz, pełna wolności, w żaden sposób nie zawstydza osoby patrzącej.

Widzę, że w Polsce jest to bardziej pozaciskane, wolimy zakrywać i ukrywać. Nie pozwalamy sobie na zupełną, swobodną nagość. Z jednej strony mam wrażenie, że to się zmienia, ale nie wiem na ile to jest złudne, bo od paru lat jestem w bańce, gdzie jest coraz więcej osób wokół mnie, które mają większą swobodę i luz. Tę zmianę obserwuję też w moim projekcie, jest zupełnie inaczej przyjmowany, niż na początku. Wówczas niektóre osoby biorące udział w sesjach miały opory przed publikowaniem nagich zdjęć w internecie, bo kojarzyło się to bardzo jednoznacznie. A dzisiaj jest to już oczywiste.

Mówisz o tym, że oswajamy nagość, ale jednak bez rozpikeslowania sutków modelek Instagram mógłby zablokować Ci konto.

W pierwszym roku istnienia projektu dostałam propozycję, żeby wziąć udział w akcji społecznej dotyczącej kobiecości i twórczości kobiet. Na nośnikach reklamowych w różnych miastach miały być wyświetlane moje zdjęcia. Wybrałam m.in. kadr przedstawiający kobietę w zaawansowanej ciąży leżącą na trawie, tam nie było w zasadzie dużo nagości, to była zupełnie niewinna postać kobieca. Było też zdjęcie na którym dwie nagie dziewczyny przytulały się w trawie, ale i w tym przypadku była to subtelna, zakryta cielesność. Bardzo się cieszyłam, że jest szansa, aby się pokazać szerszej publiczności. Po dwóch dniach zadzwonili do mnie organizatorzy akcji, że moje zdjęcia muszą zostać zdjęte, bo dostają skargi. Ludzie oburzali się na pokazywanie nagości w przestrzeni publicznej. Że przechodzą obok tych zdjęć z dziećmi, bo przecież te przytulające kobiety mogą być lesbijkami. Zastanawiam się, co sprawia, że akceptujemy ciało pokazane w wulgarny sposób, często seksualizowane w kontekście reklamy, np. wykorzystywane do promocji dachówki czy trawy z rolki, a kontrowersyjne okazała się nagość niewinna i naturalna, bez żadnego kontekstu. Czy jeśli tej podpowiedzi nie ma, to odbiorca kontekst musi nadać sobie sam i nie ma kontroli nad tym, gdzie go to zaprowadzi?

Jak myślisz, kiedy był ten moment, że Twój projekt przebił się szerszego grona odbiorców?

Ja po prostu robiłam swoje i to wszystko działo się organicznie i trochę oddolnie - osoby, które brały udział w projekcie, mówiły o nim innym i po prostu ten zasięg się rozprzestrzeniał. Na pewno pomogło mi też to, że trafiałam w moment, kiedy była duża potrzeba mówienia  o cielesności. W ludziach był głód takiej tematyki i dlatego tak ciepło przyjęli „Ciałobrazy”.

Czy sama zapozowałaś w tym projekcie?

No pewnie! Podczas sesji na plaży w Ciszycy dziewczyny zaprosiły mnie do kręgu, który stworzyłam. Byłam wówczas w szóstym miesiącu ciąży. Zdarzało mi się źle czuć z tym, że wszyscy są rozebrani, a ja jestem ubrana, więc zrzucałam ubranie razem z moimi modelkami. Mam też takie zdjęcia z backstage'u sesji, że biegam nago z aparatem wśród nagich osób, bo to poczucie, że jestem jedyną ubraną osobą sprawia, że jestem skrępowana. Często pozuję też mojej przyjaciółce-fotografce do nagich zdjęć. Mam zupełnie swobodny stosunek do ciała i nie chcę być rozdzielna od mojego projektu. Jeśli namawiam kogoś do rozebrania się, to chcę pokazać, że ja też mam w sobie tą lekkość do biegania nago po łące.

Pamiętasz swoje pierwsze spotkanie z nagim modelem?

To było zanim jeszcze powstał projekt „Ciałobrazy”. Miałam pomysł, żeby rozebrać pewnego umięśnionego mężczyznę w studio i zrobić mu zdjęcia trochę nawiązujące do natury. Zaproponowałam, żeby założył cieliste stringi, bo byłam totalnie zawstydzona. On natomiast miał dużo większe doświadczenie w modelingu, więc trochę go zdziwił ten pomysł. Zasugerował, że bez tych stringów też sobie poradzi. Więc początki był trochę dla mnie krępujące. Jak zaczęłam robić projekt „Ciałobrazy”, to nie byłam jakoś super wyzwolona. Tak naprawdę dopiero dzięki kobietom, które fotografowałam, sama zaczęłam na nagość patrzeć inaczej i odkrywać ją. Dla mnie to jest taka sama droga, jak dla tych osób, które spotkałam w pracy przy tym projekcie.

Które zdjęcie najbardziej zapadło Ci w pamięć?

Każda z sesji jest niesamowita, gdy w końcu wydam album, spiszę wszystkie historie, które się za nimi kryją. Jednym z kadrów, który szczególnie wspominam jest ”Sierść”.  Wymyśliłam, że zrobię zdjęcie z dachu Centrum Nauki Kopernik, gdzie był widok na  piękną, gęstą trawę. Pomyślałam, że nikt się nie zgodzi na to, bym o szóstej rano zrobiła tam nagą sesję, ale udało się! To był sierpień, a było zimno całkiem jak w listopadzie. Do tego strasznie padało, a niebo było całkowicie zachmurzone. Gdy dotarłam na miejsce, okazało się, że panowie budowlańcy remontujący tuż obok Bulwary Wiślane, zaczynają pracę o tej samej porze. Dziewczyny zrobiły szybki skok w trawę, to była dosłownie 5-minutowa sesja pod ciekawskim okiem sąsiadów.

Czy kobiety i mężczyźni inaczej zachowują się przed obiektywem?

Zdecydowanie. Kobiety wchodzą w temat siostrzeństwa, bardziej łączą się ze swoim wnętrzem i naturą. Z facetami z kolei jest tak, jakby wpuścić grupę przedszkolaków na golasa na plac zabaw i powiedzieć, że tu jest fontanna i mogą się bawić. Jest głośno, są wygłupy. Z jednej strony wydaje się, że to jest luz, a z drugiej, wygląda jak chęć przykrycia żartem swojego dyskomfortu. Jeszcze inna dynamika jest w mieszanych grupach.

Rozmawiała Magda Burkiewicz

Natalia Miedziak-Skonieczna, absolwentka Wydziału Sztuki na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika. Zaczęła fotografować gdy miała 14 lat aparatem, który dostała od taty. Zajmowała się fotografią ślubną, reportażową, wnętrzarską oraz biznesową. W 2019 roku wystartowała z cyklem fotografii „Ciałobrazy”, który skupia się na tematyce ciała i jego połączenia z naturą. Jest współzałożycielką Wydawnictwa oraz Studia Lemuria.

Zobacz także:

Brak produktów w koszyku

+ Dodaj prenumeratę

Produkty brutto 0,00 zł

Produkty netto 0,00 zł

Aktywowano kupon:

Podsumowanie 0,00 zł

Przejdź do zamówienia

LABEL Magazine

LIVING Magazine



Picasso w Muzeum Narodowym w Warszawie. Wystawa rusza 12 października Sztuka

Picasso w Muzeum Narodowym w Warszawie. Wystawa rusza 12 października

Muzeum Narodowe w Warszawie zaprasza na wyjątkową wystawę „Picasso”, która przeniesie nas w fascynujący świat twórczości jednego z najważniejszych artystów XX wieku – Pabla Picassa. Już od 12 października w ramach wydarzenia będzie można oglądać dzieła wypożyczone z kolekcji Museo Casa Natal...

Polska licealistka stworzyła „kosmetyki” do walki z przemocą domową Lifestyle

Polska licealistka stworzyła „kosmetyki” do walki z przemocą domową

Przymusowa domowa kwarantanna to dla niektórych pułapka bez możliwości ucieczki. Ofiary przemocy domowej zostały zamknięte w swoich domach wraz z krzywdzącymi ich agresorami. Polska licealistka stworzyła niezwykłą inicjatywę, która ma pomóc walczyć z przemocą domową podczas epidemii.

7 włoskich restauracji w Warszawie, w których poczujecie klimat Italii Przewodnik

7 włoskich restauracji w Warszawie, w których poczujecie klimat Italii

Warszawa pokochała kuchnię włoską. W stolicy nie brakuje knajpek z neapolitańską pizzą czy daniami z różnych regionów Italii. Lista jest długa, można wybierać spośród trattorii, ristorante czy osterii. Prezentujemy subiektywny przegląd włoskich restauracji, w których nakarmicie nie tylko ciało,...

Złote dodatki do kuchni? Zobacz, jak wykorzystać ten elegancki kolor w swoim wnętrzu! Dizajn

Złote dodatki do kuchni? Zobacz, jak wykorzystać ten elegancki kolor w swoim wnętrzu!

Złote dodatki do kuchni od wielu sezonów królują na szczycie aranżacyjnych trendów. Choć są nienachalne, bardzo wyraźnie akcentują luksusowy charakter przestrzeni. Jeśli marzy więc ci się elegancka kuchnia z nutą glamour, wprowadź złoto do domu. Oto jak wykorzystać ten kolor… ze smakiem.

Gdzie zjeść i wypić nad Wisłą? Przewodnik

Gdzie zjeść i wypić nad Wisłą?

W tych restauracjach i barach zjecie wyśmienite jedzenie i wypijecie dobre drinki. Niestrudzonym imprezowiczom polecamy najlepsze miejsca na letnie wypady nad Wisłę, które karmią do późnych godzin nocnych.

Wnętrze miesiąca: Ma tylko 31 m2 powierzchni, ale zachwyca aranżacją. Odwiedzamy piękną kawalerkę w Krakowie Wnętrza

Wnętrze miesiąca: Ma tylko 31 m2 powierzchni, ale zachwyca aranżacją. Odwiedzamy piękną kawalerkę w Krakowie

Ta 31-metrowa kawalerka w Krakowie przeznaczona jest na wynajem krótkoterminowy. Zaprojektowanie jej wnętrza właściciele nieruchomości powierzyli Dianie Żurek i Gutkowi Girkowi z Furora Studio. Głównym założeniem aranżacji była zmiana oryginalnego układu i wydzielenie odrębnych stref...

Slow living: 16 najciekawszych hoteli butikowych w Polsce Przewodnik

Slow living: 16 najciekawszych hoteli butikowych w Polsce

Kameralny gościniec na skraju Kaszub, pałac z widokiem na jezioro czy designerski hotel w centrum miasta? Przed zaplanowaniem urlopu o tych miejscach warto pamiętać.

Najprzyjemniejsze restauracje z ogródkami w stolicy Przewodnik

Najprzyjemniejsze restauracje z ogródkami w stolicy

Jedzenie na świeżym powietrzu po prostu smakuje lepiej. Gdzie w Warszawie połączymy rewelacyjne dania z klimatyczną atmosferą?

Gdzie kupować książki w Warszawie? Przewodnik

Gdzie kupować książki w Warszawie?

Dla nałogowych pożeraczy książek — oto najlepsze księgarnie w stolicy, bez których trudno byłoby o dobrą lekturę na podróż, wakacje czy popołudnie z herbatą.

Piękno koloru Wnętrza

Piękno koloru

Projektantki pracę rozpoczęły od stworzenia palety barw. Z premedytacją zdecydowały się na kontrastowe odcienie zieleni i różu, dopełniając je granatem. Całość łączy geometria, która pojawia się na ścianach ale także w elementach wyposażenia. Gdański salon piękności „Tam, gdzie lubię" zachwyca!

Mieszkanie w stylu vintage Wnętrza

Mieszkanie w stylu vintage

Dziś zapraszamy do nowojorskiego mieszkania, za którego projekt odpowiada pracownia Frederick Tang Architecture. Z apartmentu rozciąga się bajeczny widok - mieści się ono bowiem na 13-tym piętrze wieżowca w stylu art deco pochodzącego z 1926 roku!

Wyczekiwana retro kolekcja IKEA już w sprzedaży! Dizajn

Wyczekiwana retro kolekcja IKEA już w sprzedaży!

Szósta odsłona kolekcji Nytillverkad IKEA rozgrzewa Internet do czerwoności już od kilku tygodni. Nic w tym dziwnego – marka odświeża w niej swoje najbardziej kultowe projekty, łącząc estetyczne wzory mebli i dodatków z przystępnymi cenami.

Jean-Michel Basquiat, czyli buntownik wart miliardy dolarów Sztuka

Jean-Michel Basquiat, czyli buntownik wart miliardy dolarów

Jego prace kupili m.in. Madonna, Jay-Z, Leonardo DiCaprio czy Johnny Depp. Gdyby dziś wycenić wszystkie dzieła Basquiat’a, ich rynkowa wartość przekroczyłaby kilka miliardów dolarów. Swój pierwszy obraz Cadillac Moon (1981) sprzedał wokalistce Debbie Harry, frontmance punkrockowego zespołu Blondie...

Wnętrze miesiąca: Jak wydobyć potencjał 58-metrowego mieszkania? Tak zrobiła to pracownia NAM Wnętrza

Wnętrze miesiąca: Jak wydobyć potencjał 58-metrowego mieszkania? Tak zrobiła to pracownia NAM

Wnętrze tego 58-metrowego mieszkania w Poznaniu powstało na zlecenie jednego z deweloperów. Pełni funkcję tzw. mieszkania pokazowego – ma przedstawiać potencjał aranżacyjny przestrzeni. Mimo stosunkowo niewielkiego metrażu pracownia NAM uwzględniła na tej powierzchni salon z kuchnią, sypialnię,...

Eklektyczne wnętrze na Sarniej Wnętrza

Eklektyczne wnętrze na Sarniej

Powszechnie mówi się, że kluczem do trwałego i udanego związku jest znalezienie idealnej równowagi, balansu, złotego środka. Właśnie ta myśl przyświecała podczas projektowania architektce wnętrz ze studia LaskowskaWnętrza.

Immersyjna podróż w głąb ludzkiego ciała. BMW Art Club. Przyszłość to sztuka zaprasza na wystawę VR „EVOLVER” Lifestyle

Immersyjna podróż w głąb ludzkiego ciała. BMW Art Club. Przyszłość to sztuka zaprasza na wystawę VR „EVOLVER”

Zobacz, jak tlen przemierza struktury ukryte głęboko pod skórą. Dzięki technologii VR twórcy spektaklu pokazują proces oddychania – od pobrania powietrza ustami do płuc, przez jego transport systemem naczyń krwionośnych do komórek, aż po uwolnienie z powrotem do świata zewnętrznego. Widzom...

Gdyńskie klasyczne inspiracje Wnętrza

Gdyńskie klasyczne inspiracje

W Gdyni niemal od zawsze tradycja przenikała się z nowoczesnością. To miasto-ikona modernistycznej architektury kryje w sobie tak wiele i wciąż inspiruje!

Wnętrze miesiąca: Mieszkanie młodej lekarki. To 65 m2 kojącego minimalizmu Wnętrza

Wnętrze miesiąca: Mieszkanie młodej lekarki. To 65 m2 kojącego minimalizmu

Zaprojektowane przez Magdę i Dominikę z pracowni The Line Studio mieszkanie o powierzchni 65 m² znajduje się w cichej dzielnicy Krakowa, tuż przy Lasku Wolskim. Projekt idealnie odzwierciedla potrzeby właścicielki – młodej lekarki, która po intensywnych dniach pracy szuka odpoczynku i kontaktu z...

Gdzie można zjeść najlepsze lody w Polsce? Lifestyle

Gdzie można zjeść najlepsze lody w Polsce?

Pomimo że pogoda jeszcze nas nie rozpieszcza, wielu z nas rozpoczęło już sezon delektowania się lodami w plenerze. W redakcji lubimy te oryginalne smaki – lody z hibiskusa, bzu czy awokado, ale doceniamy też te klasyczne, na przykład waniliowe, czekoladowe czy truskawkowe. Gdzie w Polsce można...

Jak mieszkają Koreańczycy? Rozmowa z Wiolą Błazucką Lifestyle

Jak mieszkają Koreańczycy? Rozmowa z Wiolą Błazucką

Białe meble na wysoki połysk, duże okna, które trudno umyć i masa gadżetów kuchennych oraz elektronicznych. O tym, jak się urządza mieszkania w Korei Południowej opowiada nam Wiola Błazucka, która prowadzi swój kanał na YouTube Pierogi z Kimchi.

Wnętrze miesiąca: 47-metrowe mieszkanie w kamienicy na Żoliborzu. Jest dziełem miłośniczki architektury Wnętrza

Wnętrze miesiąca: 47-metrowe mieszkanie w kamienicy na Żoliborzu. Jest dziełem miłośniczki architektury

To żoliborskie mieszkanie podobało Wam się w marcu najbardziej! Mieści się w starej kamienicy zaprojektowanej przez Romualda Gutta. Niestety elewacja budynku straciła dawną świetność, a na klatce schodowej zabytkowe lastryko przykryto kafelkami. „Mimo to nie poddaliśmy się w odzyskiwaniu...

W razie przyjęcia zgłoszenia na twój adres e-mail zostanie wysłane potwierdzenie.
Label Magazine zastrzega sobie selekcję zgłoszeń.