Obie uczniły kobiety centrum swoich prac. Tamara de Lempicka i Helena Stiasny na wspólnej wystawie w Warszawie
Dzieli je niemal sto lat różnicy wieku, łączy doświadczenie kobiecości, które obie z upodobaniem przedstawiały na swoich płótnach. Już od 8 lipca w Metropolitan Warszawa można oglądać wystawę „Blue Dress. Stiasny i de Lempicka”, która jest szansą do refleksji nad zmieniającym się obrazem kobiety i okazją do obejrzenia nigdzie nie pokazywanych dotąd prac mistrzyni art déco.
Autor: MB
Zdjęcia: materiały prasowe
Helena Stiasny to jedna z naciekawszych polskich artystek młodego pokolenia. W jej pracach kobiety mają status głównej bohaterki i narratorki, zachowują przy tym swoją podmiotowość i seskualność, która nie zamienia ich jedynie w obiekt pożądania. Malarka swoje prace skonfrontowała z rysunkami Tamary de Lempickiej, do dziś jednej z najbardziej popularnych polskich artystek na świecie, królowej stylu art déco. Rozkwit jej popularności nastąpił w latach 20. ubiegłego wieku, kiedy to sztuka umacniała wizerunek kobiety upodmiotowionej i wyzwolonej. Czy rzeczywiście tak było? - zdają się pytać Helena Stiasny i kuratorki wystawy, Julita Deluga i Katrzyna Rij. Femme fatale, która tak często gościła na obrazach de Lempickiej, to wciąż kobieta uwodzicielka, uzbrojona w ostry makijaż i mająca prowadzić mężczyznę do zguby.
Na wystawie zaprezentowane zostaną szkice de Lempickiej wykonane około 1928 roku. Prace przedstawiają kochankę artystki, Rafaëlę, które są zapisem studium kobiecego ciała. Rysunki pochodzą z kolekcji wnuczki de Lempickiej, Chachy Foxhall, i nigdy wcześniej nie były pokazywane publiczności.
Prezentowane na warszawskiej ekspozycji najnowsze prace Stiasny odnoszą się właśnie do tych szkiców. Artystka zaprosiła swoje przyjaciółki, by zapozowały do obrazów w charakterystycznych pozach z lat 20. Szybko okazało się, że współczesnym modelkom ciężko jest wejść w rolę Rafaëli – nienaturalne wygięcia i ułożenie ciała nie pozwalały wytrwać w nich dłużej niż chwilę.
„Jedna z póz okazała się wręcz niemożliwa do odtworzenia nawet dla wygimnastykowanej młodej dziewczyny. Ten nienaturalny, sztuczny układ ciała to wymysł, typowa dla art déco stylizacja” - pisze Julita Deluga.
Stiasny w pracach de Lempickiej odnalazła piękno i harmonię. Dzięki nim zyskała okazję do opowiedzenia o czułym spojrzeniu na kobiece ciało – pełnym siostrzeństwa i zrozumienia.
Helena Stiasny (rocznik 1997) jest absolwentką Wydziału Grafiki na warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Zajmuje się malarstwem, ilustracją i fotografią. Jej prace były wielkrotnie prezentowane w kraju i za granicą - m.in. na indywidualnej wystawie w londyńskiej Sarah Kravitz Gallery (2023) i warszawskiej Fundacji Rodziny Staraków (2022).
Pod pseudonimem Ala Bankroft zilustrowała przetłumaczoną na sześć języków książkę „Widziałem pięknego dzięcioła” wydaną przez Wydawnictwo Dwie Siostry. To dziennik Michała Skibińskiego napisany w 1939 roku i prezentujący ostatnie wakacje przed wybuchem wojny. Książa została wydana po raz pierwszy 80 lat później, w 2019 roku.
Wystawę „Blue dress. Stiasny i de Lempicka” można oglądać od 8 do 30 lipca w biurowcu Metropolitan Warszawa przy Placu Piłsudskiego 1.