Psychodeliczne gobeliny „lubieżnika z Branic”. Na tę wystawę wstęp mają tylko dorośli
Nie był wykształconym artystą, tworzyć zaczął najpierw w ramach pracy w szpitalnej tkalni, później warsztat rozwijał poprzez arteterapię. PRL-owska prasa okrzyknęła Mariana Henela „lubieżnikiem z Branic”. To w tamtejszym szpitalu psychiatrycznym wykonał swoje najbardziej znane prace – przesycone erotyką i absurdem gobeliny.
Muzeum Etnograficzne we Wrocławiu, będące oddziałem Muzeum Narodowego, zaprasza na niezwykłą wystawę zatytułowaną „Obłęd. Przypadek Mariana Henela – lubieżnika z Branic.” Jest to pierwsza w historii ekspozycja twórczości Mariana Henela (1926–1993) – wieloletniego pacjenta Szpitala dla Psychicznie i Nerwowo Chorych w Branicach. Jego prace uznawane są dziś za jedne z najważniejszych przykładów arteterapii w skali światowej.
Pod kuratelą dr hab. Piotra Oszczanowskiego, na wystawie zaprezentowanych zostanie 11 imponujących dywanów, znanych jako gobeliny, oraz kilkadziesiąt autoportretów i inscenizowanych fotografii. Prace Henela, który przez personel szpitalny był nazywany „Maniusiem,” a w prasie często określano go mianem „lubieżnika z Branic,” są wyjątkowym przykładem art brut – sztuki tworzonej przez osoby bez formalnego wykształcenia artystycznego, często cierpiące na zaburzenia psychiczne.
Dla Mariana Henela wszystko zaczęło się w branickiej tkalni. Tam przez siedem lat wytwarzał grube tkaniny, z których szyto bieliznę dla pacjentów szpitala. Na artystyczną ścieżkę wkracza w 1968 roku, gdy dołącza do Pracowni Ekspresji Sztuki Psychopatologicznej, gdzie zaczyna tworzyć własne, niekonwencjonalne dywany. Początkowo tka na zamówienie. Jednym z pierwszych zleceń jest herb szkoły medycznej, który zdradza wielki talent Henela.
Z czasem artysta sięga do własnej, bogatej wyobraźni. Jego prace były odważne i pełne kontrowersyjnych motywów – erotyka, ciała z nadwagą, pielęgniarki w sugestywnych pozach, sceny intymne, a także motywy magiczne i symboliczne, takie jak ropuchy, robaki czy hybrydy ludzko-zwierzęce.
Na wystawie zobaczymy również liczne fotografie Henela, na których artysta inscenizuje swoje postacie w erotycznych pozach, często balansując na granicy tożsamości damsko-męskiej. Zdjęcia te są nie tylko przykładem jego osobistej ekspresji, ale także wyjątkowym świadectwem jego fascynacji własnym wizerunkiem i transformacją.
Wystawa przygotowana została we współpracy z zespołem lekarzy Specjalistycznego Szpitala im. ks. biskupa Józefa Nathana w Branicach oraz badaczem dr Bogusławem Habratem z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. Towarzyszy jej publikacja, która pogłębia zrozumienie twórczości Henela oraz jego wyjątkowego przypadku. Warto odwiedzić Muzeum Etnograficzne we Wrocławiu, aby zanurzyć się w świecie, gdzie sztuka staje się nie tylko formą wyrazu, ale także terapii.
Ze względu na tematykę prac i treści na nich przedstawiane wystawa dostępna jest tylko dla widzów dorosłych. Ekspozycję „Obłęd. Przypadek Mariana Henela – lubieżnika z Branic” można oglądać do 16 lutego 2025 roku w Muzeum Etnograficznym we Wrocławiu.