Sztuka dzielenia się pięknem – rozmowa z Maciejem Musiałowskim
W dniach 25-27 sierpnia na zamku w Domanicach odbędzie się Festiwal Sztuk Zjednoczonych. To festiwal o sztuce i dla sztuki, którego uczestnicy będą mogli wziąć udział w koncertach, spektaklach teatralnych, seansach kinowych, warsztatach rzeźbiarskich oraz medytacyjnych. Pomysłodawcą, organizatorem i gospodarzem tego wydarzenia jest zakochany w pięknie aktor i wokalista, a od niedawna właściciel zamku w Domanicach, Maciej Musiałowski, z którym rozmawiamy na chwilę przed festiwalową gorączką.
Maćku, podobno, po tym jak kupiłeś zamek w Domanicach, przez dwa tygodnie spałeś z aktem notarialnym pod poduszką?
Tak, to prawda! Wszystko dlatego, że spełniło się moje życiowe marzenie. Chciałem więc celebrować dosłownie wszystko, co się z tym wiąże. Była to jedna wielka celebracja, która ciągle trwa…
I przejawia się też między innymi w Festiwalu Sztuk Zjednoczonych, który organizujesz na terenie swojej posiadłości. Jak narodziła się jego idea?
Ona tak naprawdę zawsze była ze mną, bo mocno wiąże się z moim dzieciństwem i z tym, jak byłem wychowywany. Dorastałem w domu otwartym, pełnym artystów, w którym moi rodzice organizowali różne imprezy. Wszyscy celebrowaliśmy sztukę. A sztuka to dla mnie dzielenie się pięknem, które mnie otacza i tym, które ja dostrzegam.
Jak dokładnie będzie wyglądać festiwal? Jacy artyści zaszczycą go swoją obecnością?
Mamy wspaniałych artystów z różnych dziedzin – malarzy, rzeźbiarzy, muzyków, performerów, literatów, aktorów. Każdy w swojej dziedzinie jest mistrzem i jest wybitny. Wszyscy będą się mieszali, bawili sztuką, formami. Z muzyków będa między innymi Kayah, Magda Umer, Lemon, Igor Herbut, Piotr Zioła, Ofelia, Julia Wieniawa, Szczyl, z malarzy – Rafał Olbiński, Bartłomiej Chwilczyński. Mamy muzyka i rzeźbiarza – Natana Kryszka, reżysera Dawid Żakowskiego, wspaniałych profesorów ruchu i tańca. Będą warsztaty z analizy dramatu, z czytania poezji, generalnie co kto sobie wymarzy, na tym festiwalu z pewnością odnajdzie.
Jak przygotowaliście wszystko od strony infrastruktury?
Mamy pola namiotowe, zaplecze gastronomiczne, kluby festiwalowe. Generalnie będzie to pełnoprawny festiwal cieszący nie tylko wrażeniami artystycznymi, ale też imprezą, pięknym miejscem, wspaniałą scenografią, którą wypełniają rzeźby i obrazy wielu artystów. Znalazło się też miejsce na galerie sztuki, antykwariat i sklepik festiwalowy. Mam nadzieję, że wszyscy będa czuli się zadowoleni i wypełnią czas pięknem.
Plakat promujący festiwal przygotował znany malarz Rafała Olbińskiego. Wspólnie nad nim pracowaliście czy jest to całkowicie jego wizja artystyczna?
Pomysł na plakat był Rafała. Oczywiście spotkaliśmy się kilka razy wcześniej i powiedziałem mu o festiwalu, o moim marzeniu i pewnym wyobrażeniu, jakie chciałem, żeby znalazło się na plakacie, ale później całość całkowicie oddałem w ręce mistrza.
Patrząc na ten plakat można odnieść wrażenie, że Twoja postać bardzo przypomina Małego Księcia. Masz w sobie coś z tego bohatera?
Tak, to prawda. Była to dla mnie bardzo ważna książka i myślę rzeczywiście, że coś z jej bohatera w sobie mam. Zresztą uważam, że mam coś w sobie z wielu bajkowych postaci.
Jak więc Małego Księcia przyjęła Planeta Domanice? Jak mieszkańcy Domanic zareagowali na nowego właściciela zamku i jego pomysły?
Pierwsze co zrobiłam po zakupie zamku, to zorganizowałem piknik i grilla dla wszystkich mieszkańców Domanic. Poprosiłem o pomoc tutejsze Koło Gospodyń Wiejskich, kupiłem trochę kiełbasek, chleba, ciasto, lokalne piwo i tak się wszyscy poznaliśmy. Dziś znamy swoje imiona, machamy sobie… Domanice to jest wspaniała miejscowość i atmosfera w tym miejscu jest po prostu piękna.
Wszystko jest już dopięte na ostatni guzik i przygotowane na festiwal?
Jeszcze przed rozmową z Tobą ustalałem strojenie fortepianu, ciągle musimy odbierać rzeczy z okolicznych pałaców, które nam pomagają, np. z Zamku Książ, który wypożycza nam wiele rzeczy. Jeszcze wiele rzeczy musimy odebrać i poustawiać, ale tak już prawie jest wszystko skończone i czeka na gości…
Jakie masz plany i marzenia związane z tym miejscem poza Festiwalem Sztuk Zjednoczonych? Wiem, że m.in. chciałbyś stworzyć tu rezydencję artystyczną dla młodych artystów?
Chciałbym utworzyć tu konserwatorium sztuki. Fundacja Rodziny Musiałowskich Na Rzecz Kultury i Sztuki będzie przyznawała stypendia, więc chciałbym wypełnić to miejsce co roku szóstką dyplomatów z najlepszych uczelni artystycznych na świecie. Chciałbym wysyłać zaproszenia na zamek wielu ciekawych artystom i dobrze się bawić prowadząc to miejsce.
A propos zaproszeń. Media działają szybciej niż jakakolwiek poczta, więc może jeszcze zaprosisz przez nas swoich gości na festiwal?
Kochani! Mamy w Polsce wiele festiwali i moim zdaniem bardzo do siebie podobnych. Ten festiwal organizuje grono najwspanialszych artystów w tym kraju. Będzie się on rozwijał i powtarzał. Chciałbym stworzyć rodzinę ludzi, którzy kochają piękno, szukają go i lubią z nim na co dzień obcować. Mamy Sztuki Zjednoczone, czego można więcej chcieć? Można napełnić się w ciągu trzech dni każdą formą sztuki, która do Was przemawia, spotkać się z artystami, mistrzami z wszystkim aren polskich sztuk i świetnie się bawić. Zapraszam do Domanic!