Wystawa malarstwa Beaty Konarskiej w Kamienicy Poznańskiej 37
„Czerwiec to Pride Month i chciałabym tematycznie wpisać się w tę narrację, w którą przede wszystkim wpisuje się historia samego Mirona Białoszewskiego” – opowiada Beata Konarska. Wystawę jej malarstwa „Męski, żeński, nijaki” od 19 czerwca będzie można obejrzeć w Kamienicy Poznańskiej 37 w Warszawie.
Miron Białoszewski
„Ach gdyby nawet piec zabrali…
Moja niewyczerpana oda do radości
Mam piec
podobny do bramy triumfalnej!
Zabierają mi piec
podobny do bramy triumfalnej!
Oddajcie mi piec
podobny do bramy triumfalnej!
Zabrali.
Została po nim tylko
szara
naga
jama
szara naga jama.
I to mi wystarczy:
szara naga jama
szara naga jama
sza-ra- na-ga- ja-ma
szaranagajama”.
Poeta i pisarz Miron Białoszewski mieszkał w kamienicy w latach 1945–1958, co upamiętnia znajdująca się na fasadzie budynku tablica. Słynny „piec podobny do bramy triumfalnej” z wiersza Mirona Białoszewskiego, odrestaurowany przez konserwatorów z wielką troską o każdy detal, znajduje się teraz w honorowym miejscu, vis-à-vis głównego wejścia.
Wprowadzając się na Poznańską 37 ze swoją pracownią malarską, Beata Konarska zainteresowała się przeszłością kamienicy. Powstał obraz inspirowany „piecem” Białoszewskiego, który jako jeden z wielu zostanie zaprezentowany na wystawie.
Beata Konarska opisuje wystawę: „Czuję się bardzo wyróżniona, że mam możliwość tworzenia oraz wystawiania swoich prac w przestrzeni, przez którą przewijało się środowisko artystyczno-kulturalne powojennej Warszawy - w miejscu, które zapisało się w poezji polskiej.
Wiersz Białoszewskiego „Ach gdyby nawet piec zabrali…” ma dla mnie bardzo mocny wydźwięk. Autor tak sugestywnie opisał utratę pieca, którego przecież nie stracił. Jest w tym wierszu uchwycona zarazem ulotność, jak i fizyczność tego stanu. Jest to też dla mnie zapis silnego odczuwania energii przedmiotów i miejsc, które niekiedy mają moc przenoszenia, katapultowania nas w inne wymiary. Kiedy mijam ten piec z mieszkania Białoszewskiego, idąc do pracowni, czuję podskórnie jego energię i wiem, że nie przez przypadek się tu znalazłam.
Czerwiec to “Pride Month” i chciałabym tematycznie wpisać się w tę narrację, w którą przede wszystkim wpisuje się historia samego Mirona Białoszewskiego. Pride, czyli duma, to akceptacja i wolność w obszarze wyrażania własnej osoby, przeciwieństwo wstydu i wykluczenia społecznego.
Białoszewski, mieszkając w tej kamienicy, był związku z artystą Leszkiem Solińskim, który nielegalnie, bez warszawskiego meldunku pomieszkiwał w jego sublokatorskiej połówce pokoju na drugim piętrze. Kiedy sprawa się wydała, od Białoszewskiego oczekiwano, że wyprze się tej relacji. W czasach stalinizmu przyznanie się do związku homoseksualnego było aktem odwagi. Białoszewski nie wyparł się, co było bezpośrednią przyczyną zwolnienia poety z redakcji „Świata Młodych”. W mieszkaniu na 2 piętrze nastały czasy biedy, z powodu której właśnie narodziła się koncepcja rozebrania pieca i sprzedaży na kafle. Nie została ona jednak nigdy zrealizowana.
Kluczem tematycznym wybranych na wystawę obrazów jest moja fascynacja niebinarnością, płynnością, przenikaniem się tego co żeńskie i męskie. Właściwie od początku mojej drogi artystycznej interesowały mnie zagadnienia związane z „innością”, nieprzystawalnością do gotowych schematów, również w obrębie tożsamości. Pracując ostatnio nad tym tematem, zagłębiłam się we własną.
Całym sercem i sztuką również wspieram wszystkich, dla których bycie sobą nie jest takie oczywiste, lub czują się zagrożeni wyrażając własną tożsamość. Polska - według badań jest najbardziej homofobicznym krajem w UE, więc każdy gest wsparcia osób nieheteronormatywnych jest ważny i potrzebny”.
Beata Konarska to malarka, autorka instalacji w przestrzeni publicznej oraz realizacji z pogranicza urban artu. W 1999 roku ukończyła z wyróżnieniem Wydział Grafiki Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Obecnie jest w trakcie studiów doktoranckich na tej samej uczelni. Jest autorką znanych instalacji site specific tworzonych na zamówienie instytucji publicznych, takich jak: „Pegazy” na Placu Krasińskich w Warszawie dla Biblioteki Narodowej, „Koguty” przed Ambasadą Francji, „Dom na Drzewie” dla Biblioteki Uniwersyteckiej w Warszawie.
Istotnym elementem jej sztuki są nieoczywiste przestrzenie ekspozycyjne, wprowadzające element dialogu malarstwa z otoczeniem. W ramach wystawy „Absolutne Spotkania” wyświetlała cykl obrazów na elewacji kamienicy; „Lunchtime” to ekspozycja malarstwa jeżdżąca na pracujących śmieciarkach MPO; „Magazyn sztuki” – obrazy zmagazynowane w witrynach sklepowych; „Dekalog” – wielkoformatowe plakaty zawieszone na dziedzińcu PKiN. Od 2011 roku realizuje “Wystawę malarstwa” – długofalowy projekt urban art prezentujący malarstwo wpisane w tkankę miejską i pejzaże. Prowadzi zapis znikania obrazów w zmieniającym się krajobrazie. Jej ostatni projekt - „Galeria pandemiczna” - to seria 12 obrazów dokumentująca rok 2020, wystawiona na elewacji siedziby Komuna Warszawa. Wystawa jest cały czas dostępna.
Wystawę będzie można zobaczyć od 19 czerwca do 31 lipca w godzinach: 10-19:00 (pon-pt). Wstęp wolny.
Kamienica Poznańska 37
Warszawa, ul. Poznańska 37