160-metrowy apartament z widokiem na Opole. Nowoczesność z dozą klasyki
Właściciele tego mieszkania rozsmakowali się w kamienicznych wnętrzach tak bardzo, że postanowili przenieść ten klimat do apartamentu w nowoczesnym budownictwie. O pomoc poprosili architektów Jakuba Flisiaka i Patrycję Śliż z Pracowni Architektury The Wall, którzy stworzyli aranżację jednocześnie nowoczesną i klasyczną, pełną elegancji i ekstrawaganckich rozwiązań.
Autor: PM
Zdjęcia: Magdalena Łojewska | Vey Photography; stylizacja: The Wall Pracownia Architektury
Zaglądamy do jednego z nowoczesnych apartamentowców w Opolu. Z mieszkania położonego na najwyższym piętrze roztacza się niczym nieograniczony widok na miasto. Dla właścicieli – pary młodych przedsiębiorców, którzy zamieszkali tu z psem Igorem – to już kolejne wspólne lokum. Wcześniej mieszkali w starej kamienicy, której klimat chcieli zabrać ze sobą pod nowy adres.
By oddać ten jedyny w swoim rodzaju styl kamienicznych wnętrz, architekci stworzyli klasyczną bazę. Na podłodze ułożono dębowy parkiet w jodełkę. Klepki wykonano na zamówienie w lokalnej firmie, z drewna olejowanego przystosowanego do ogrzewania podłogowego. Parkiet jest we wszystkich pomieszczeniach oprócz łazienki, co pozwala zachować spójność aranżacji.
Kolejnym klasycznym detalem we wnętrzu są sztukaterie, które tak jak ściany, pomalowano odpornymi na brud i ścieranie farbami Flugger. „Właściciele zdecydowanie preferowali naturalne materiały we wnętrzu. W apartamencie jest więc dużo drewna – nie tylko na posadzce, ale też na ścianach, na przykład w sypialni” - wyjaśniają architekci.
Meble z litego drewna o klasycznej, prostej formie, wykonała na zamówienie firma BK Meble. Z naturalnych materiałów w apartamencie wykorzystany został także kamień. Pojawił się w części kuchennej w postaci blatów (granit antique w wykończeniu matowym), okładziny ścian nad blatem oraz okładziny wyspy kuchennej. Szlachetne materiały podkreśla stonowana kolorystyka, w której przeważają złamana biel, beże i czerń.
Właściciele mieszkania byli otwarci na grę kolorami. Z jaśniejszą częścią dzienną apartamentu kontrastuje więc łazienka i sypialnia, w których króluje czerń. W tym pierwszym pomieszczeniu głównym bohaterem są czarne matowe kafle „Supreme Evo Noir Laurent” marki Flaviker.
Przyciemniona została również szyba kabiny prysznicowej, która zyskała brązową poświatę (prod. Mochnik). Tajemniczości wnętrzu nadaje oświetlenie w formie prostych szklanych kul (Famlight), a elegancję wprowadzają baterie (prod. Tres Study) w odcieniu szczotkowanego czarnego brązu.
W sypialni właściciele zdecydowali się na rozwiązanie, które w Polsce wciąż uchodzi za nieco ekscentryczne – stanęła tam wanna. To czarny, wolno stojący model, który sąsiaduje ze ścianą wyłożoną takimi samymi płytkami, jak w łazience. Ten zabieg jest nie tylko praktyczny, pozwolił też wydzielić strefę kąpielową we wnętrzu. Wnętrze ocieplają drewniane akcenty. Ścianę przy toaletce pokryto fornirem, tę za łóżkiem – lamelami w kolorze orzechowym. Na łóżku zwracają uwagę zaś piękne poduchy z Maja Laptos Studio.
Do salonu, dzięki dużym przeszkleniom w aż trzech ścianach, wpada mnóstwo dziennego światła. Gdy promienie słoneczne wydają się zbyt ostre, wnętrze można nieco zaciemnić, zasuwając szare, na wpół przejrzyste zasłony z firmy FiranoArt. Tkanina Jazz fusion marki Ridex, z której zostały wykonane, pięknie filtruje i zmiękcza ostre światło. Wnętrze rozświetla też jasna rozłożysta sofa od BK Meble oraz dywan w podobnym odcieniu od marki Benuta.
Długi korytarz, prowadzący od wejścia do poszczególnych pomieszczeń został w całości po obu stronach zabudowany szafami, dzięki czemu mieszkańcy mają do dyspozycji mnóstwo przestrzeni do przechowywania. W zabudowie kryje się pralnia oraz „tajemnicze” przejście, które prowadzi do spiżarki (drugie drzwi znajdują się od strony kuchni).
W tym przestronnym 160-metrowym mieszkaniu wygospodarowano też miejsce na osobną garderobę oraz dwa gabinety (w jednym z nich mieści się również domowa siłownia).
„Staramy się projektować przestrzenie ponadczasowe, ale nieoczywiste. Stawiamy na odważne pomysły. Śledzimy trendy, jednak nie podążamy za nimi na ślepo. Priorytetem są dla nas potrzeby oraz odczucia inwestorów” – tak podejście pracowni architektonicznej The Wall podsumowuje Patrycja Śliż.