Bordo, zieleń i zaoblona ściana - wnętrze w kamienicy projektu pracowni Kohlrabi
Zaglądamy do jednej z wrocławskich kamienic. Właściciele tego mieszkania najpierw chcieli zmienić styl wnętrza, w którym mieszkali, ale gdy nadarzyła się okazja, by kupić sąsiadującą z nimi kawalerkę, nie wahali się ani chwili. Po połączeniu dwóch mieszkań powstała spora przestrzeń o nietypowym układzie. Za jej projekt odpowiadają Amelia i Filip Symonowicz z pracowni Kohlrabi.
Właściciele tego mieszkania – małżeństwo z dzieckiem - chcieli odmienić wystrój swojego mieszkania, tak by był bliższy stylistyce, która im się spodobała i bardziej funkcjonalny. W nowej aranżacji miało się znaleźć miejsce do pracy, przestrzeń na domowe kino i możliwie jak największa jadalnia, w której właściciele mogliby podejmować gości - wszystko w części dziennej mieszkania.
"W czasie pracy nad projektem inwestorom nadarzyła się możliwość kupna sąsiadującego mieszkania, co przewróciło do góry nogami nasze dotychczasowe ustalenia. W tym momencie w ramach nowego mieszkania mogliśmy zaplanować spory salon z jadalnią, a dawny salon stał się biurem domowym, pełniącym również funkcję pokoju gościnnego" – wspominają Amelia i Filip Symonowicz z pracowni Kohlrabi.
Po połączeniu dwóch mieszkań powstała spora przestrzeń o powierzchni 125 m2. Oba lokale przez lata był modyfikowane i niestety nie udało się zachować oryginalnych, charakterystycznych dla wnętrz w kamienicach detali. Przestrzeń obfitowała jednak w naleciałości budowlane z poprzednich lat – obudowy i podciągi – które architekci postanowili przekuć w atut. "Te przeplatające się geometryczne bryły zainspirowały nas do stworzenia wnętrza nowoczesnego, w którym chcieliśmy bawić się płaszczyznami, kolorami i formami nawiązującymi do estetyki, którą wskazali nam nasi klienci" – tłumaczą.
Po połączeniu dwóch lokali mieszkanie zyskało nietypowy układ. Uwagę zwraca zaoblona ściana w części dziennej, której kształt wynika z geometrii klatki schodowej. "Od razu wiedzieliśmy, że będzie to mocny punkt tej przestrzeni" – wyjaśniają architekci. Ścianę pokryła tapeta w graficzny wzór, która podkreśla zakrzywiony kształt płaszczyzny.
W salonie stanęły regał projektu architektów z pracowni Kohlrabi, krzesła "Princeton" marki Boconcept i stół "Barry" od Miniforms, nad którym zawisła lampa "PH5" (prod. Louis Poulsen). Tuż przy kanapie znalazło się miejsce na kącik ze sprzętem audio oraz lampę "Bellhop" (prod. Flos) na bordowej podstawie.
Kuchnia zaczyna się dużą wyspą, która służy jednocześnie jako stół. W boku mebla zainstalowano półkę na książki kucharskie. Nad wyspą zawisła zaś industrialna lampa "Missaliance" od polskiej marki Lexavala. Głębię tej części wnętrza potęguje tafla lustra, którą wykończono narożnik ściany.
Dolna część zabudowy kuchennej została wykończona fornirem dębowym, górne szafki są białe, tak jak ściana i pionowo ułożone płytki. Szafki we wnęce (niewidoczne od strony salonu) mają fronty w kolorze łososiowym – w ten sposób kolorystycznie łączą się z przylegającą do nich ścianą.
W sypialni architekci zastosowali patent, który pomógł optycznie obniżyć sufit – pomalowano go na ciemno, na taki sam kolor jak ścianę za łóżkiem. Dzięki temu wnętrze jest bardziej przytulne i nadal przestronne. Łóżko to projekt własny architektów, pomieszczenie rozświetlają zaś lampy "Fromakami JH3" i "JH4" projektu Jamiego Hayona (&tradition) inspirowane japońskimi lampionami.
Łazienka nawiązuje kolorystycznie do pozostałych pomieszczeń – szafki oraz ścianę zdobi głęboki odcień bordo. Podłogę (oraz część ściany) podobnie jak w części dziennej wykończono mikrocementem.