Designerski balans na Starym Mokotowie
W sercu Starego Mokotowa, tuż obok skweru i Kina Iluzjon, architektki z pracowni FUGA Architektura Wnętrz wraz z kreatywną inwestorką stworzyły apartament, który łączy historię miejsca, nowoczesny design i pasję do sztuki. Początkowo ciemne i niefunkcjonalne mieszkanie zamieniło się w jasną, otwartą przestrzeń – prywatną galerię z życia właścicielki.
Mokotowska kamienica z lat 30., zaprojektowana przez duet J. Gelbard i R. Sigalin, od początku była dla architektek ważnym punktem odniesienia.
Historia budynku, panująca w nim atmosfera i wszechobecne detale architektoniczne stały się dla nas oczywistą inspiracją – przyznaje Antonina Sadurska z pracowni FUGA Architektura Wnętrz. – Chciałyśmy, by mieszkanie pozostawało w nieustannym dialogu z duchem miejsca, a jednocześnie odpowiadało na współczesne potrzeby inwestorki – kobiety aktywnej, towarzyskiej, spełnionej, a zarazem oddanej mamy i babci – wspomina.
Szybko okazało się, że aby osiągnąć cel, niezbędna będzie całkowita zmiana pierwotnego układu funkcjonalnego.
Dotychczasowy rozkład nie sprzyjał aktywnemu stylowi życia klientki, skutecznie ukrywając także potencjał aranżacyjny wnętrza. Dlatego zgodnie zdecydowałyśmy o otwarciu przestrzeni, tworząc oryginalny układ amfiladowy, w którym można swobodnie krążyć między pomieszczeniami – dodaje Katarzyna Burak, współautorka projektu.
Już od progu mieszkanie buduje intrygujący suspens. Długi hol z minimalistyczną zabudową skrywa liczne szafy. To wyważone rozwiązanie nie zdradza wszystkich atutów apartamentu, ale płynnie wprowadza w kolejne strefy, tworząc stylistyczną ciągłość. Powoli zauważamy pierwsze elementy, które definiują cały projekt: drewnianą podłogę oraz neutralne ściany. To jednak tylko zapowiedź tego, co wydarzy się dalej – konsekwentnej gry światła, barw i faktur, w której neutralna baza staje się sceną dla sztuki i najlepszego designu.
W strefie jadalnej pierwsze skrzypce gra czarny stół USM Haller otoczony geometrycznymi krzesłami w odcieniu limonkowej zieleni projektu Christophe’a Marchanda. Tuż obok odnajdujemy kolejną perełkę vintage – komodę USM Haller, której metaliczne elementy doskonale korespondują z metalowymi elementami we wnętrzu. Powtarzający się motyw spaja całość aranżacji.
Salon łączy ciepło drewna i nowoczesny błysk. Pojawiają się sofa polskiej marki Veer, fotel Maggiolina i modernistyczny stolik z przeszklonym blatem. Tutaj sztuka rozkwita na dobre – na ścianach i parapetach pojawiają się obrazy, grafiki, linoryty, fotografie oraz rzeźby autorstwa m.in. współczesnego hiszpańskiego artysty Jaimego Hayona. Codzienność płynnie łączy się z estetyką, a wnętrze zyskuje status prywatnej galerii życia.
W sypialni uwagę od razu przykuwa regał De Padova, który inwestorka odkupiła od zaprzyjaźnionego architekta. Ten mebel, niosący w sobie historię i charakter, stał się punktem wyjścia dla aranżacji. W pomieszczeniu dominują biele, beże i odcienie ziemi. To przestrzeń, w której rytm dnia naturalnie zwalnia. Z niej można przejść do garderoby, a stamtąd wrócić do holu – układ zamyka się w płynnym kręgu.
Łazienka reinterpretuję estetykę lat 70.: wykorzystano tam ciepłe płytki cegiełkowe i kontrastującą fugę. Ryflowane detale nawiązują do kuchni, a lastryko na podłodze przypomina modernistyczne tradycje warszawskich kamienic.
Mieszkanie na Starym Mokotowie to wnętrze, w którym design i sztuka spotykają się w subtelnym dialogu, łącząc przedwojenną elegancję z energią współczesnej Warszawy. To nie tylko miejsce do życia, ale przestrzeń, która opowiada historię właścicielki, łącząc w sobie funkcjonalność, emocje i piękno. Nic dziwnego, że mieszkanie, mające być inwestycją, stało się miejscem, w którym inwestorka zapragnęła zamieszkać.