Wnętrze miesiąca: Dom nad rozlewiskiem we Wrześni. Tu mieszkają miłośnicy wzorów i kolorów
Zaczęło się od maila, który właścicielka domu napisała do pracowni Razoo Architekci. Bardzo długo szukała architektów, którzy stworzyliby wnętrze bliskie jej poczuciu stylu. W projektach Razoo Architekci od razu się zakochała. Na tyle mocno, że postanowiła powierzyć pracowni projekt swojego rodzinnego domu.
Dom, który odwiedzamy, znajduje się tuż nad rozlewiskiem we Wrześni. Budynek ma formę nowoczesnej stodoły, a jego elewację pokryły ciemnobrązowe deski. Wnętrze, które liczy 250 m2 powierzchni, miało sprostać potrzebom 5-osobowej rodziny – rodzicom i ich trzem córkom.
Właścicielka chciała, aby wnętrze stanowiło połączenie stylu industrialnego z elementami vintage oraz dużą liczbą obrazów (głównie abstrakcji). „Zdecydowanie podobają mi się odważne projekty" – podsumowała. Dom miał być przestrzenią do wypoczynku, ale też realizacji ciekawych pasji jego właścicieli. Pani domu uwielbia przyrodę, ogrodnictwo, cukiernictwo, pan domu również pasjonuje się ogrodnictwem oraz muzyką (nad garażem powstała przestrzeń do realizacji jego didżejskiej pasji). Oboje uwielbiają gwarne życie rodzinne i spędzanie czasu z córkami.
„Materiały, którymi zostało wykończone wnętrze, są dwuwarstwowe - baza jest prosta, wręcz surowa. Postawiliśmy na drewno, beton i stalowe elementy. Jeśli wybieraliśmy drewno, to z mocnym usłojeniem i szczotkowaniem, beton też surowy, tak aby podkreślić szczerość materiału” - wyjaśniają architekci. Drugą warstwę stanowią kontrastujące i mocne akcenty kolorystyczne, takie jak tapeta, meble dziecięce, są też wyoblenia, miękkie formy, a także sztuka i ceramika. Te dodatki mają przełamać surowość i szorstkość wykończenia wnętrza i wpuścić do niego nieco subtelności i miękkości.
Przestronny parter to przestrzeń do wspólnego "bycia razem" z funkcjonalną kuchnią otwartą na jadalnię i salon, z którego roztacza się widok na piękny ogród i staw. Duża, oliwkowa sofa to model od rodzimej marki Olta. Na ścianach można podziwiać abstrakcje Jerzego Zajączkowskiego.
Za drewnianą, ozdobą ścianą ukryta jest przestrzeń dla gości - sypialnia z łazienką.
Nad stołem jadalnianym zawisły słynne lampy „Pale” francuskiej marki Georges, wyglądające niczym kwiaty. Składają się z 8 wachlarzowatych „płatków”, których rattanowe ramy wypełniono tkaniną i połączono z miedzianą oprawą.
W kuchni doskonale widać nawiązania do stylu industrialnego – to nie tylko odsłonięty betonowy sufit i betonowa podłoga, ale także przesuwne szklane fronty górnych szafek na stalowych wózkach czy podwieszany do sufitu okap ze stalowym kwietnikiem. Przy wyspie znalazło się miejsce na czarne stołki barowe „Afteroom” duńskiej marki Audo Copenhagen – minimalistyczne i o bardzo lekkiej konstrukcji.
Różowy tynk strukturalny pojawia się we wszystkich częściach domu. Tak samo jak niebieskie akcenty - w korytarzu kolor ozdobił stalową, perforowaną balsutradę.
Każda z córek właścicieli domu ma swój pokój, który odzwierciedla różnorodne zainteresowania dziewczynek. W jednym z pokoi dziecięcych uwagę zwraca zaprojektowana przez architektów kolorowa zabudowa. Zamiast uchwytów zaprojektowano nieregularnie rozmieszone otwory. W zabudowę wkomponowano też okrągłe siedzisko.
Te trzy różne pokoje dziecięce łączy wspólna łazienka utrzymana w biało-różowych tonacjach. Ścianę we wnętrzu zdobią płytki „Butterfly” włoskiej marki Bisazzo ze wzorem zaprojektowanym przez Indię Mahdavi.
Sypialnia rodziców połączona jest z otwartą łazienką i wydzieloną garderobą. Ścianę za łóżkiem ozdobiono tapetą-muralem „Above the fields” zaprojektowanym przez Dainelli Studio dla marki London Art.
Ścianę ze skosem wykończono drewnem z detalem w postaci lameli. W tym wnętrzu również można dostrzec szydełkowe dekoracje o dużym splocie od polskiej marki Panapufa, są też kwietniki od rodzimej firmy Bujnie.
W przestronnym korytarzu zostały wydzielone siedziska między biblioteczką.