Klasyki dizajnu i miękkie formy. Tak zmienił się rodzinny dom na warszawskiej Pradze
Ten wybudowany w powojennych latach dom wysłużył się już jednemu pokoleniu. Wraz kolejną generacją jego mieszkańców przyszedł czas na zmiany. Wnętrze miało być ponadczasowe i w miarę upływającego czasu nabierać szlachetności. Zadanie stworzenia takiej przestrzeni powierzono architektce Joannie Krawczyk, założycielce pracowni True. interiors.
Joanna Krawczyk w swojej pracy jest bardzo uważna na potrzeby inwestorów. Stara się, by wnętrza, które projektuje odzwierciedlały charaktery i sposób życia ich właścicieli. W przypadku tego 200-metrowego domu na warszawskiej Kępie Gocławskiej, położonej w dzielnicy Praga Południe, nić porozumienia z inwestorami pojawiła się od razu. Właściciele to młoda, twórcza para – ona jest charakteryzatorką, on właścicielem agencji reklamowej. „Była między nami pozytywna energia i dynamika w kontakcie. Rozumieliśmy się” - wspomina architektka.
Ten wybudowany w powojennych latach dom lata świetności miał już za sobą. „Postanowiliśmy wyburzyć całkowicie stan istniejący. Jako element wielopokoleniowy zostawiliśmy jedynie stary kamienny portal kominkowy, nad którym umieściłam futurystyczny kinkiet Toma Dixona” - mówi Joanna Krawczyk. Właściciele domu są bardzo towarzyscy. Często goszczą u siebie rodzinę i przyjaciół. Architektka połączyła więc więc kuchnię, jadalnię i salon w jedną strefę dzienną.
Baza wnętrza miała być jasna, ponadczasowa i nabierać szlachetności wraz z upływającym czasem. Takie założenia zadecydowały o doborze naturalnych materiałów wykończeniowych. Znajdziemy tu drewno z widocznym rysunkiem słojów czy kamień. Z żywego mosiądzu zrobiono m.in. baterie łazienkowe i kuchenne. Materiał ten pozbawiony lakierów ochronnych pod wpływem powietrza utlenia się, nabierając szlachetnej patyny.
Podłogę wykonano z mikrocementu w odcieniu jasnej szarości. To świetne tło dla kolorowych mebli, skórzanej sofy czy drewnianych zabudów. Dodatkowo spokojną gamę kolorystyczną skomponowaną z barw ziemi przełamują w tym wnętrzu plamy pastelowych kolorów.
Architektka połączyła w tym wnętrzu meble od polskich projektantów z klasykami dizajnu. „W salonie mamy zakupione w nieistniejącym już Yestersenie sofy Togo od Ligne Roset. Odnowiliśmy w nich tapicerkę. Pośrodku, na okrągłym dywanie, stoi stolik kawowy z trawertynu usadowiony na czterech masywnych nogach, również z drugiej ręki” - mówi Joanna Krawczyk.
Poza meblami znanych międzynarodowych marek, takich jak Meridiani, &Tradition czy Gubi, we wnętrzu są meble i dodatki od polskich projektantów. Znajdziemy tu lampy marki Lexavala projektu Jakuba Szkaradka czy stół i krzesła od firmy The Good Living.
Właściciele domu lubią organiczne formy i miękkie kształty. Architektka złagodziła więc krzywizny ścian, wprowadzając zaoblenia, które obecne są również w zabudowach meblowych czy meblach wolnostojących.
Kolejnym z wnętrzarskich must have dla właścicieli tego domu była lustrzana ściana w jadalni. Spełnia ona nie tylko dekoracyjną funkcję, rozświetla też najmniej doświetloną część domu i optycznie ją powiększa. Architektka zastosowała kompozycję z luster w odcieniu zachodzącego słońca, brązu i pudrowego różu. Dzięki doborze takich kolorów wnętrze stało się bardziej przytulne.
Wysoki na dwie kondygnacje salon połączony jest z ogrodem, który w ciepłe dni służy jako przedłużenie strefy dziennej. Na tarasie dostrzec można kolejny klasyk współczesnego dizajnu – polietylenowe fotele „Roly Polly” autorstwa brytyjskiej projektantki Faye Toogood.
Toaleta na parterze ma całkowicie zaokrąglone ściany, a jej podłogę pokryto mikrocementem. Na środku pomieszczenia, w suficie, umieszczono deszczownicę – to miejsce na szybki prysznic przed wyjściem do pracy.
Klatka schodowa z miękko wykończoną balustradą prowadzi na drugie piętro domu. Korytarz płynnie przechodzi tu w garderobę ukrytą za drewnianą ścianą zdobioną lamelami. Za zlicowanymi z taflą lustra drzwiami po prawej stronie znajdują się prywatne pokoje domowników.
Ścianę za umywalkami w łazience na piętrze wykończono drewnianą okładziną, którą urozmaica detal z drewnianych lameli. Ciepło drewna architektka połączyła z zielonym kamieniem na podłodze. Tu również nie brakuje obłości – umywalki umieszczono w zaokrąglonej wnęce, bliźniacze lustra zakończone są zaś łukami.