Mieszkanie, w którym główną rolę gra to, co poza nim. Odwiedzamy Kraków
Mieszkanie, w którym główną rolę gra to, co poza nim. Odwiedzamy Kraków „W architekturze oraz architekturze wnętrz są takie lokalizacje z sąsiedztwem i widokami, które onieśmielają. Apartament na krakowskim Podgórzu z widokiem na Wisłę i Kazimierz należy do takich miejsc. W takich przypadkach powstaje pytanie, czy projektowane wnętrze powinno stać się na tyle neutralne, by nie konkurowało z piękną perspektywą za oknem czy – wręcz przeciwnie – starać się dorównać, uzupełniać, a nawet odciągać uwagę od otoczenia, w którym się znajduje” – mówi architekt Jacek Jaskóła z pracowni JJ Architekci. Ten dylemat towarzyszył mu podczas prac nad aranżacją tego 140-mieszkania w Krakowie.
Architekt zaproponował, aby apartament zaaranżować w użyciem stonowanych barw ziemi, ograniczonej palety kolorów, naturalnych materiałów i prostych form, uzupełnionych o minimalistyczne detale i klasyki dizajnu. Zależało mu na tym, aby to właśnie widok za oknem przyciągał wzrok w pierwszej kolejności, dopiero później wnętrze mieszkania.
Podłogi, ściany, drzwi, blaty, parapety i szafy skąpano w odcieniach beżu i szarości. W ten sposób stały się idealnym tłem dla mebli, lamp i detali (które są od nich jedynie o kilka tonów ciemniejsze) oraz dzieł sztuki. Na szeroki taras prowadzą spiralne schody w kolorze blado różowo-koralowym – to jedyny mocniejszy akcent kolorystyczny.
Obok kuchni z wyspą z marmuru mieści się strefa jadalni, w której znalazły się klasyki dizajnu, takie jak stół „Tulip” projektu Eero Saarinena i krzesła „S34” projektu Marcela Breuera. Uwagę zwracają stojące na wyspie obiekty autorstwa Przemka Branasa z wystawy „Model głowy człowieka, którego w życiu ominęło wszystko”, którą można było oglądać w pobliskiej Cricotece.
W części wypoczynkowej umiejscowiono dużą sofę, nad którą wisi tryptyk Marcina Brodowskiego. Kompozycję uzupełniono o stoliki polskich marek. Stojąca przy oknie rzeźba z serii „Metero” Michała Aneli intrygująco załamuje światło. „Wygląda tak, jak gdyby przynależała do tego wnętrza, a co najmniej była stworzona w tej samej pracowni co obrazy Brodowskiego” – zauważa autor projektu.
Inwestorowi zależało na tym, aby jego miejsce pracy było połączone z częścią dzienną apartamentu. Aby zapewnić mu warunki sprzyjające skupieniu, z jednej strony gabinet został wydzielony poprzez regał ze sklejki Intterno, zaś z drugiej przez ruchome drzwi z dymionego szkła. W ten sposób klient może wyizolować przestrzeń do pracy od pozostałej części mieszkania, nie tracąc przy tym widoku za oknem.
Minimalistyczna sypialnia ze świetlikiem na dachu, którego poziom przyciemnienia można regulować, konsekwentnie utrzymana jest w jasnych barwach. Wkomponowano tu perły wzornictwa – fotel „Orange” projektu Hansa Olsena i lampy „Bloom Stripe” zaprojektowane przez Svenda Sørensena dla marki Warm Nordic.
Dwie łazienki i toaleta różnią się od siebie tylko odcieniami palety kolorów. Dzięki kamiennemu wykończeniu wnętrza budzą skojarzenie z jaskiniami. To wrażenie potęguje świetlik w łazience głównej, której surowość przełamano drewnianą sauną.