Okno na sztukę. Tak wygląda jedno z najpiękniejszych polskich wnętrz
Loftową, momentami surową przestrzeń, ocieplają sklejka i wzorzyste dywany. Ściany dzięki licznym obrazom są niczym domowa galeria. Jedną z głównych ról grają tu także okna i schody, z którymi wiążą się dobre wspomnienia właścicielki. Zapraszamy do „Domu Zosi” nagrodzonego w tegorocznej edycji konkursu SAW.
Jedno z osiedli domów jednorodzinnych w Gdańsku. Architektura otoczenia jest tu mocno zróżnicowana. Gierkowskie „kostki”, domy katalogowe rodem z lat 90-tych czy zarysowane w oddali bloki z wielkiej płyty tworzą typową polską mieszankę.
To właśnie tu stanął jeden z ostatnich projektów pracowni IFA Group - „Dom Zosi – dom idei”. Architekci z otoczenia zaczerpnęli proporcje dla bryły, z ziemi, na której stoi budynek – kolor elewacji. Bryła domu jest maksymalnie uproszczona , pozbawiona zbędnych dekoracji. Tej prostej formie rytm nadają okna o różnych kształtach i rozmiarach. Projekt został nagrodzony w tegorocznej edycji konkursu Stowarzyszenia Architektów Wnętrz – zajął III miejsce w kategorii „Wnętrza prywatne”.
Jak podkreślają architekci, w projekt bardzo zaangażowana była inwestorka – świadoma architektury i otwarta na nowe pomysły. Kuchnia z oknem na ulicę, jadalnia i salon otwarte na siebie, ale bez przeskalowanej powierzchni – to główne wymagania inwestorki. W jadalni miał także znaleźć się duży stół z wydzielonym miejscem na zabawę i naukę dla dziecka.
Dla właścicieli bardzo ważna była przestrzeń przy domu, chcieli by tarasy były potraktowane na równi z wnętrzami. Okna miały przypominać obrazy, ale bez potężnych przeszkleń znanych z nowoczesnych domów. „Okna w tym projekcie „kontrolują” światło dzienne. Ponadto służą do kadrowania widoków - są skierowane ku górze, aby widzieć niebo, lub przy gruncie, aby cieszyć się widokiem zieleni” – mówi Kamil Domachowski, architekt z pracowni IFA Group.
Jednym z centralnych miejsc w domu jest pokój rodzinny do zabaw, który pełni również funkcję czytelni – to pomieszczenie ma aż 4 metry wysokości. By mieszkańcy mogli wygodnie korzystać z księgozbioru, architekci zaprojektowali przesuwną drabinę.
Jak przyznaje Kamil Domachowski, w tym projekcie duża rolę grają detale. Drzwi do łazienki zostały ukryte w linii schodów, pod schodami w przedpokoju wygospodarowano zaś miejsce na mały sekretarzyk.
Właścicielka w dzieciństwie często bawiła się na schodach i zapamiętała to jako miłe skojarzenie, dlatego w części dziennej schody stanowią centrum – od pokoju kawowego oddziela je ściana z regałem, z drugiej strony jest prosta stalowa barierka.
We wnętrzu dominuje naturalna kolorystyka. Dwie ściany pomalowano na błękitny kolor, który nawiązuje do nieba widocznego z okna nad samym sufitem. Jest też kilka mocniejszych akcentów – soczyście czerwona drabinka w bibliotece, żółta półka w kuchni czy czerwone detale w pokoju dziecięcym.
Do wykończenia ścian wykorzystano między innymi tynki piaskowo-cementowe. Z kolei strop parteru został wykonany z pustaków ceramicznych, które pozostały surowe i odsłonięte – ich faktura to ciekawy ozdobny detal.
Ściany spiżarni na parterze oraz ściany w holu na piętrze wykonane zostały częściowo z akustycznych płyt perforowanych w odcieniu miętowej zieleni. To rozwiązanie ma zmiękczyć surowość pomieszczeń.
Trudno nie zwrócić uwagi na kolekcję obrazów w tym wnętrzu – część należała już wcześniej do właścicielki domu. Surowe powierzchnie ścian przypominają galeryjne przestrzenie. Dzięki nim kolorowe płótna są lepiej wyeksponowane.
„Współpraca między pracownią oraz właścicielami jest bardzo ważna. Ten dom jest wspólnym sukcesem obu stron” – podsumowuje architekt Kamil Domachowski.
Zobacz także:
Szukasz inspiracji?
Sprawdź LABEL 59 – „Rzemiosło wczoraj, dziś i jutro” oraz „& Living” 27 „Kolory Europy”