Vintage ponad wszystko! W przytulnym mieszkaniu w kamienicy na warszawskim Mokotowie
Dzięki Monice Dąbrowskiej z pracowni Noi Studio wnętrze tego mieszkania ponownie przykryła patyna historii. Meble vintage i doskonały dizajn z epoki mid century modern stały się punktem wyjścia do opowiedzenia całkiem nowej historii.
Taka lokalizacja zobowiązuje. Mieszkanie, do którego zaglądamy, mieści się w kamienicy z lat 30. XX wieku, zlokalizowanej na warszawskim Mokotowie. W stolicy przedwojenne ostańce to prawdziwe perełki i okazy, właścicielce mieszkania zależało więc na zachowaniu dawnego klimatu i sharmonizowaniu aranżacji z otoczeniem. Zadaniem architektki, Moniki Dąbrowskiej z pracowni Noi Studio, była zmiana układu wnętrza na bardziej funkcjonalny oraz stworzenie aranżacji z udziałem naturalnych materiałów, jasnych, ciepłych barw oraz mebli z drugiej ręki.
Największym wyzwaniem był nieregularny układ mieszkania. Architektka zdecydowała się jednak na zburzenie ściany oddzielającej kuchnię od pokoju dziennego, zyskując w ten sposób otwartą przestrzeń, z miejscem na wymarzoną przez inwestorkę wyspę kuchenną.
Z uwagi na niewielki metraż mieszkania wyspa została zaprojektowana tak, aby swoją formą uzyskać lekką, nieprzytłaczającą kompozycję z pozostałą zabudową kuchenną. Jej boki zaokrąglono, fronty pokryto drewnianym fornirem o ciepłym wybarwieniu, a blat wykonano z jasnego marmuru.
Analogicznie do wyspy wykończono zabudowę kuchenną. Architektka zrezygnowała z górnych szafek, przez co aneks nie przytłacza otwartej przestrzeni części dziennej. Nad blatem pojawiły się zaś trzy kinkiety ze szkła ornamentowego, model dobrze znany z czasów PRL.
Za ścianką oddzielającą część salonu od kuchni stanęła pomarańczowa retro lodówka Smeg. Ta wyrazista plama koloru ożywiła aranżację utrzymaną w stonowanych kolorach. Tuż po przeciwnej stronie ściany, wokół wejścia do sypialni, wygospodarowano miejsce na regał na książki. Jego podziały harmonizują ze szprosami dwuskrzydłowych drzwi.
Część wypoczynkowa to miks nowego ze starym – nowoczesnej sofie z welurowym obiciem towarzyszy okrągły fornirowany stół oraz komplet krzeseł produkowany w latach 50. i 60. XX wieku w niemieckiej manufakturze Habeo.
Na ścianie zawisł obraz z kolekcji właścicielki namalowany przez Volodymyra Melymuka. Warto zwrócić też uwagę na piękną duńską lampę vintage zaprojektowaną przez Benta Nordsteda w latach 70. XX wieku.
„O niezwykłości projektu świadczą starannie dobrane meble vintage, zarówno z prywatnej kolekcji inwestorki, jak i te kupione z drugiej ręki. To właśnie one nadają wnętrzu osobisty i intymny charakter, opowiadając jednocześnie fascynujące historie” - opowiada Monika Dąbrowska.
Vintage odnajdziemy też w sypialni. Tu obok łóżka z drewnianą ramą kolejny nowoczesny (i pomarańczowy) akcent w postaci stołka, który pełni rolę stolika nocnego.