Warszawskie mieszkanie w kolorach wybrzeża Portugalii. Tu rządzi beż i jasne szarości
Wnętrze tego warszawskiego mieszkania zdominowała stonowana, naturalna kolorystyka, dla której inspiracją były portugalskie wybrzeże spowite mgłą i niespokojne wody oceanu. Za projekt aranżacji odpowiadają Paulina Szeroczyńska i Marta Szczepańska z pracowni MAP.
To 58-metrowe mieszkanie położone jest w pobliżu warszawskiego parku Pole Mokotowskie. Jego właściciel wcześniej mieszkał na Starym Mokotowie i bardzo polubił tę okolicę. Zależało mu też na bliskości natury, dlatego szukając nowego lokum wybrał mieszkanie na parterze z wyjściem do sporego ogrodu. Tak położone mieszkanie kojarzyło się właścicielowi z jego rodzinnym domem na południu Polski. Własny ogród oraz bliskość parku to również idealne warunki dla adoptowanego przez niego wyżła.
Mieszkanie znajduje się w budynku z początku lat 2000. „Na tamte czasy był to obiekt bardzo nowoczesny, niemniej standardy wykończeń przez lata trochę się zmieniły, stąd pozwoliłyśmy sobie za zgodą architekta na sporą ingerencję w elewacje i powiększenie okien. Okna wychodzą na ogródek przypisany do mieszkania, ale i wewnętrzne patio, co podbija poczucie wszechobecnej zieleni” - wyjaśniają Paulina Szeroczyńska i Marta Szczepańska z pracowni MAP, autorki projektu wnętrza.
Architektki chciały też, by wnętrze wydawało się bardziej przestronne, dlatego zdecydowały się na ograniczoną paletę barw i materiałów. Kolorystykę podpowiedział inwestor, któremu zależało na tym, by aranżacja utrzymana była w spokojnej, naturalnej tonacji.
Poszukując inspiracji, Marta Szczepańska trafiła na zdjęcia ze swojej podróży do portugalskiego Porto. „To była podróż poza sezonem, kiedy to ocean był nieco niespokojny, a powietrze mgliste, pełne kolorystycznych niuansów. Uznałyśmy, że te subtelne zestawienia szarości, beży i jasnych brązów połączonych z błękitem będą idealne do tej niewielkiej przestrzeni i będą stanowiły piękne tło dla zieleni za oknem” - wspominają architektki.
Spójności wnętrzu nadaje nie tylko kolorystyka, ale i drewniane zabudowy pokryte dębowym fornirem w wybarwieniu custome. Liczne szafy i schowki rozwiązały także problem przechowywania na niewielkim metrażu.
Nie tylko zabudowy zastały zaprojektowane przez pracownię MAP, również rozkładany kuchenny stół to autorski pomysł architektek. „Mamy poczucie, że na polskim rynku i nie tylko, dobrej jakości stoły w średnim przedziale cenowym stanowią niszowy produkt, dlatego bardzo często na potrzeby naszych projektów tworzymy własne produkty” - tłumaczą. Wokół stołu stanęły dębowe krzesła „Soft Edge” duńskiej marki HAY, a nad nim zawisła ikona dizajnu – lampa „PH5” projektu Louisa Poulsena.
Przestrzeń salonu ożywia obraz Grzegorza Jarzynowskiego, którego głównym bohaterem jest abstrakcyjny, kobaltowy wzór. Praca zawisła na sofą polskiej marki Sits.
W salonie warto też zwrócić uwagę na fotel „Bollo” szwedzkiej marki Fogia. Ten model to kwintesencja skandynawskiego wzornictwa i wygody. Jego lekka forma i niewielka waga sprawiają, że łatwo przesunąć go w małym wnętrzu.
Sypialnia ma nieco z hotelowej uniwersalnej elegancji. Ścianę za łóżkiem pokryto fornirem dębowym. Przy zagłówku zainstalowano dyskretne kinkiety „Biny” francuskiej marki DCW Editions. Na jednej ze ścian wygospodarowano też miejsce na lekkie regały marki String.
Na podłodze i pod prysznicem zostały położone wielkoformatowe płytki imitujące beton zestawione ze szkliwionymi prostokątnymi kafelkami na ścianie z umywalką. Tu architektki znów inspirowały się Portugalią i stosowanymi tam na elewacjach płytkami. W łazience także pojawia się szary fornir, a kolorystykę wnętrza przełamują ciemne baterie i dodatki.
„Wierzymy, że nadrzędnym zadaniem architekta wnętrz jest wsparcie klientów w dążeniu do dobrego życia. Aby to osiągnąć, należy wiedzieć, które decyzje projektowe będą miały najlepszy wpływ na człowieka i jego samopoczucie” - dodają Paulina Szeroczyńska i Marta Szczepańska z pracowni MAP.