Dom sztuki i twórczych eksperymentów. Mieszkają tu fotograf architektury i projektantka wnętrz
To nie jest zwykły budynek mieszkalny, bo oprócz standardowych funkcji miał pełnić również rolę galerii dla kolekcji sztuki i mebli, które zgromadzili jego właściciele. To również projekt zrodzony z przyjaźni podpartej długoletnią współpracą, jaka zrodziła się pomiędzy architektami z uznanej pracowni Mork-Ulnes Architects, a fotografem architektury, Brucem Damonte i projektantką wnętrz, Alison Damonte, mieszkańcami domu.
Autor: MB
Zdjęcia: Bruce Damonte
Dom „Silver Lining House” znajduje się w dzielnicy Bernal Heights w San Francisco, na południowym krańcu Doliny Mission. Dzielnica przetrwała trzęsienie ziemi i pożar z 1906 roku, które zniszczyły dużą część miasta. Bernal Heights ocalało dzięki skale bazaltowej wzgórza. Po pożarze dzielnica rozkwitła, powstały tam nowe domy dla osób, które straciły swoje mieszkanie w żywiole.
Historia dzielnicy zainspirowała pracownię Mork-Ulnes Architects, która w swoich projektach stara się reinterpretować tradycję współczesną perspektywą. Elewacja domu ma czarne wykończenie – to nie tylko nawiązanie do pożarów, które nawiedziły to miejsce, ale i próba stworzenia tła dla obszernej i dynamicznie rozrastającej się kolekcji stworzonej przez Alison Damonte, która jest również autorką projektu wnętrza.
Właściciele zakupili ten dom w 2010 roku – wówczas był to skromny, drewniany, ponad stuletni budynek, który wymagał sporej renowacji. Siedem lat później, gdy prace modernizacyjne były już mocno zaawansowane, pożar zniszczył dom w Wigilię Bożego Narodzenia. Mimo to Alison i Bruce nie odpuścili swojego marzenia o stworzeniu kapsuły dla sztuki i twórczej pracy. Oprócz tego to miało być ich nowe miejsce do życia. Chcieli zatem, by budynek pomieścił również 3 sypialnie oraz 3 łazienki z panoramą na wzgórza Twin Peaks oraz widokiem na dzielnicę Bernal Heights. W domu znajdują się także kuchnia, sala muzyczna zainspirowana kulturą disco, studio fotograficzne i salon na ostatnim piętrze.
Nowa bryła domu czerpie inspiracje z dachów szczytowych sąsiednich domów edwardiańskich. Zewnętrzna okładzina cedrowa nawiązuje do lokalnej tradycji wykańczania elewacji drewnianymi panelami. Przełamaniem tradycji jest czarny kolor oraz okna wstęgowe, które wizualnie łączą wnętrze domu z sąsiedztwem. „Chciałem, aby dom wsunął się w pustkę, która powstała, gdy pożar zniszczył poprzedni budynek” - tłumaczy architekt Casper Mork-Ulnes.
Wnętrza zostały zaprojektowane przez Alison Damonte tak, by jak najlepiej można było wyeksponować w nich sztukę. W centrum domu znajduje się kręta, rzeźbiarska klatka schodowa, a umiejscowiony nad nią świetlik rozjaśnia parter.
W projekcie wnętrza duża rolę odgrywają tekstury, takie jak ryflowane powierzchnie, które znaleźć możemy w zabudowach, lustrzanych listwach oraz specjalnie zaprojektowanych płytkach żywicznych. Alison Damonte w niekonwencjonalny sposób stosuje też lustro – to na przykład czarna kula dyskotekowa. Lustra mają też dać efekty przestrzenne i generować światło – widzimy je w cokołach pod szafkami kuchennymi, które zdają się unosić, na suficie w toalecie czy nad zabudową w salonie.
Właściciele zdecydowali się na odwrócony układ pięter, gdzie najniższy poziom domu to strefa prywatna z główną sypialnią, z której dostać się można do niewielkiego ogrodu. Na drugim piętrze znajduje się wejście do domu, pokój gościnny i bardziej intymne pomieszczenia do zabaw i wypoczynku. Natomiast trzecia kondygnacja to penthouse z salonem i kuchnią z niesamowitymi widokami na okolicę.
Wzory, taktylne tekstury i kolory odzwierciedlają kreatywnego ducha właścicieli. Wykończenia i meble są nieszablonowe, a uzupełniają je dzieła wschodzących i uznanych artystów oraz
meble z epoki Art Deco, włoskie wzornictwo z lat 50. XX wieku, skandynawski i postmodernistyczny dizajn oraz współczesne prace.