Holocene House: Kolorowe przeszklenia, ekologia i strumień w środku domu
W nadmorskiej dzielnicy Sydney powstał wyjątkowy dom – Holocene House, zaprojektowany przez pracownię CplusC. Ten niezwykły budynek to nie tylko zaskakująca architektura i piękne wnętrza, ale także połączenie innowacji i ekologii. Jest pierwszym w Australii domem z certyfikatem Active House, potwierdzającym równowagę między zdrowiem mieszkańców a wydajnością środowiskową.
Wymarzoną wizją właścicieli – młodego małżeństwa z dwojgiem dzieci – było samowystarczalne schronienie: miejsce, w którym można uprawiać własną żywność, odpoczywać w hamaku, obserwować dzieci bawiące się przy naturalnym basenie, a jednocześnie mieć przestrzeń do pracy i relaksu. Program funkcjonalny obejmował sypialnię główną z łazienką, dwa pokoje dziecięce, biuro, pokój gościnny oraz pokój zabaw. Wszystko miało być połączone w spójną całość przez holistyczny, ekologiczny system.
Inspiracją dla architektów była miłość właścicieli do natury – lasów deszczowych, rzek i skał. Kiedy zapytaliśmy, jak ma się czuć ten dom, opowiedzieli nam o spacerze po kolana w wodzie przez Eli Creek na wyspie K’gari – o świetle odbijającym się od wody i tańczących liściach. To była nasza iskra – wspomina architekt Clinton Cole.
Co więcej, właściciele pragnęli, by ich dom był dodatnio emisyjny. Ich celem jest, aby do 2050 roku Holocene House wytworzył więcej energii, niż zużyto na jego budowę, eksploatację i przyszły demontaż.
Działka, położona między plażą Shelly Beach a parkiem narodowym, oferowała niezwykłe widoki, ale też stawiała wyzwania. Dom musiał spełnić restrykcyjne wymogi przeciwpożarowe i zachować korytarz ekologiczny dla bandikutów – zagrożonych wyginięciem torbaczy. W murze wykonano otwory umożliwiające ich swobodne przemieszczanie się, a zewnętrzne oświetlenie ograniczono, by nie zakłócać nocnego życia zwierząt.
Dom nazwano Holocene House – od epoki holocenu, czasu stabilnego klimatu, w którym ludzie żyli w harmonii z naturą.
Większość domów w tej okolicy odwraca się od buszu, skupiając na morzu. Nasi klienci chcieli czegoś odwrotnego – domu wpisanego w krajobraz, otwartego zarówno na ocean, jak i na przyrodę za plecami – mówi Cole.
Tak narodził się pomysł, by każde pomieszczenie skupiało się wokół źródła wody. Serce domu stanowi naturalny basen, z którego woda płynie jak strumień w lesie deszczowym, przechodząc przez wnętrza i tarasy. Nad wodą rozciąga się zielony baldachim z roślin, wsparty na strukturze z drewna, stali i półprzezroczystych, jadeitowych paneli.
Aby wejść do domu, stąpa się z kamienia na kamień, wspinając się wzdłuż kaskady wodospadu ku przestrzeni mieszkalnej. Powietrze wypełnia szmer wody, a gra świateł i barw powstaje dzięki rozległym, kolorowym, witrażowym oknom w dwupoziomowym salonie.
Materiały o niskiej toksyczności, ciemne płytki przy basenie, sufity z drewna Abodo i panele Barestone nadają przestrzeni naturalny charakter. Wiatr i deszcz są tu elementem codziennego doświadczenia.
W kuchni centrum stanowi wyspa z lokalnego, recyklingowanego drewna. Zabudowę z przetworzonej masy papierowej i niskoformaldehydowej sklejki ozdabiają perforacje, które imitują charakterystyczną grę światła i cienia tworzącą się pod koronami drzew. Obok znajduje się duża leżanka, stale używana przez domowników.
Z kuchni wychodzi się na taras, a stamtąd do jasnego pokoju dziecięcego, zaprojektowanego z myślą o swobodnej kreatywności. Zabudowa ogranicza się do jednej ściany, a reszta przestrzeni pozostaje otwarta – można tu malować, budować i bawić się. Z pokoju prowadzą bezpośrednie wyjścia do basenu i ogrodu. Rodzice mogą dyskretnie nadzorować wszystkie te strefy, tym samym wspierając samodzielność dzieci.
Gabinet znajduje się na pierwszym piętrze, a prowadzi do niego zewnętrzny mostek. Dzięki temu praca jest wyraźnie oddzielona od życia domowego. Z okien rozciąga się panorama oceanu, a zakrzywiona ściana kryje niewielką toaletę. Wieczorem kasetonowy sufit odbija światło z ogrodu dachowego, tworząc delikatną poświatę.
Na najwyższym poziomie znajdują się biblioteka, pokój gościnny, dwa pokoje dzieci oraz sypialnia główna z widokiem na park narodowy. Każda sypialnia ma wyjście na taras i widok na wewnętrzny ogród. W głównej sypialni ustawiono długą leżankę przy panoramicznym oknie – idealne miejsce do odpoczynku i kontemplacji krajobrazu.
W głównej sypialni ustawiono długą leżankę przy panoramicznym oknie – idealne miejsce do odpoczynku i kontemplacji krajobrazu.
Spiralne schody prowadzą do kameralnego ogrodu dachowego z widokiem na Shelly Beach. Rośnie tam karłowata jabłoń i kilka ziół. Mamy tu swoje miejsce na poranną kawę lub weekendowe śniadanie. Każda część domu ma inny klimat, dzięki czemu możemy wybierać przestrzeń w zależności od nastroju – mówi właściciel.
Świat zaczyna zmieniać sposób myślenia o zasobach, ale architektura wciąż często tkwi w przeszłości – podkreśla Cole. – Większość domów luksusowych stawia na rozmach – sześć garaży, ogromne metraże. Holocene House proponuje inny kierunek. Zadaje pytanie: co się stanie, jeśli zainwestujemy w inne wartości? Jeśli zamiast w nadmiar, zwrócimy się ku naturze? To dom, który skupia się na podtrzymywaniu życia i przyszłości naszych dzieci.