Willa zanikająca na skraju lasu. Za projekt odpowiada 77 Studio architektury
Najnowszy projekt pracowni 77 Studio architektury wyróżnia szczególne poszanowanie kontekstu miejsca. „Dom na skraju” łączy dwie wyraźnie odrębne przestrzenie osiedla i lasu. Ta luksusowa willa z pokorą ustępuje miejsca naturalnym walorom otoczenia, dyskretnie zanurzając architekturę w gęstwinie lasu.
Dom stanął na przestronnej działce położonej w sąsiedztwie lasu, na skraju rezydencjalnego osiedla pod Warszawą. - Miejsce to wybraliśmy nieprzypadkowo. Doskonale znaliśmy okolicę i rozciągający się w pobliżu rezerwat przyrody, z pięknym starodrzewem. Miało się wrażenie, że ziemia w tym miejscu została wręcz wyrwana z objęć puszczy - wspomina Pan Wojciech, właściciel domu. - Od dawna myśleliśmy o domu w stylistyce nowoczesnej, którą szczególnie cenimy, o czymś wyrafinowanym, a jednocześnie pełnym prostoty. Dlatego zadanie projektowe powierzyliśmy znanej z podobnych realizacji pracowni 77 Studio architektury.
Podstawowym celem stało się wpisanie obiektu w dwie, wyraźnie odrębne estetycznie przestrzenie. - Pomyśleliśmy o tym domu jak o zbiorze wspólnym rezydencjonalnego osiedla i lasu, tworząc urbanistyczny i stylistyczny pomost pomiędzy dwoma porządkami o różnym charakterze. Tak zrodziła się idea „Domu na skraju” - opowiada jego autor Paweł Naduk, architekt i właściciel pracowni 77 Studio architektury.
W okolicy zdominowanej przez masywne, dwukondygnacyjne domy, architekt postanowił osiągnąć efekt stopniowego zanikania osiedla pod lasem. Zaproponował obniżenie wysokości budynku i zastosowanie naturalnych materiałów komponujących się z otoczeniem. Z tych założeń wyłonił się parterowy, pokryty drewnianą elewacją dom w formie rozłożystego pawilonu. Cechuje go prostota i niezwykła oszczędność środków wyrazu, w szczególności od strony osiedla. Minimalistyczna, drewniana elewacja idealnie wkomponowuje się w scenerię lasu, zaś o tym, że jest to luksusowy i nietuzinkowy obiekt, świadczą szczegóły i wysokiej jakości materiały.
- Według naszych założeń dom od początku, mimo że luksusowy, miał być skromny i bezpretensjonalny - mówi architekt Paweł Naduk. - Finalnie powstała rezydencja w postaci prostych pudełek z szarzejącego, niezabezpieczonego drewna, dopełniona wyrafinowanymi detalami. W naszym kraju akceptacja dla takiego sposobu myślenia o wysokiej klasie domu, to nadal niezwykła rzadkość - zauważa architekt.
Budynek skomponowano jako zespół płaszczyzn rozmieszczonych pomiędzy drzewami. Przyjęta forma pozwoliła na kontrolowaną grę światłem w pomieszczeniach oraz wytworzenie wielu intymnych części ogrodu z poszanowaniem dla istniejącego drzewostanu.
Od wejścia jednorodna bryła budynku sprowadzona została do dwóch ścian, korespondujących z zabudową osiedla. Od strony ulicy dom pozbawiony jest ogrodzenia, a to, co na pierwszy rzut oka może wydawać się drewnianym parkanem, to w rzeczywistości fasada budynku. Dyskretnie skrywa ona główne wejście, z bramami garażowymi widocznymi, dopiero kiedy automatyczne skrzydła rozchylą otwory w monolicie budynku.
Co innego od strony samego lasu, gdzie otoczenie jest intymne. Tu granica pomiędzy wnętrzem a zewnętrzem została zatarta taflami szkła. Przenikanie się jednej przestrzeni z drugą potęguje zastosowanie tych samych materiałów wykończeniowych wewnątrz i na elewacji. Dodatkowo posadzki wypuszczono na zewnątrz poza obrys budynku, a do wnętrza wnika roślinność. Wchodzi w patia i pół patia, pojawia się za szklaną ścianą w holu, salonie i toalecie. To wszystko sprawia, że ma się poczucie zamieszkania w lesie, przy jednoczesnym zapewnieniu dużej ilości światła we wnętrzu.
Idealnie gładka płaszczyzna ścian i posadzek z wielkoformatowych spieków kwarcowych w jednolitej, jasnej kolorystyce, staje się sceną gry światła: promieni padających ze świetlików, cieni rzucanych przez otaczające drzewa i światłocieni tworzonych przez ażurowe pergole na tarasach.
Projekty 77 Studio architektury często cechuje doskonałe współistnienie z architekturą krajobrazu. Nie inaczej jest tutaj, gdzie roślinną kontynuację prac architektów powierzono Małgorzacie Sobótce ze Studia Krajobraz.
- Choć bliskie otoczenie leśne jest głównym walorem tego miejsca, to nie chcieliśmy dopuszczać lasu pod sam dom. Stworzyliśmy łagodnie, harmonijnie przejście pomiędzy starodrzewem a przestrzenią wokół budynku, użytkowaną przez właścicieli - mówi architektka krajobrazu.
Zabieg polegał na wprowadzeniu w ogrodzie pośredniego piętra, które oddziela dziką, leśną gęstwinę z wiekowymi dębami od starannie dobranych, przydomowych roślin. Tworzą je małe drzewa i leśne krzewy kaliny, trzmieliny czy miłorzębu, który dzięki swojemu jasnemu ulistnieniu mocno odbija światło. Bliżej domu nasadzono paprocie, runo leśne i różne gatunki bylin zimozielonych. W ten sposób udało się osiągnąć efekt rozświetlonej leśnej polany. W najbardziej nasłonecznionym miejscu ogrodu, które znajduje się obok basenu i tarasu, wygospodarowano miejsce na funkcjonalny trawnik.
Dom o powierzchni użytkowej 560 m kw. posiada najnowsze rozwiązania technologiczne i wyposażenie, które jest dziś synonimem luksusu. Wewnątrz znajduje się basen, którego ściany w letnie dni można rozsuwać, strefa spa, sala do ćwiczeń, a na zewnątrz jacuzzi. Uzbrojony jest w system inteligentnego sterowania oświetleniem, klimatyzacją, ogrzewaniem, przesuwem zasłon, audio itp.
- Staraliśmy się stworzyć właścicielom komfortowe miejsce do życia, pamiętając jednocześnie, żeby nie zdominować tego pięknego miejsca - dodaje arch. Paweł Naduk. - Przy realizacji wysokobudżetowych domów często ważnym i trudnym aspektem jest zachowanie przez inwestorów powściągliwości. Cieszymy się, że w tym przypadku właściciele w pełni nam zaufali, dzięki czemu wspólnie dopracowaliśmy każdy detal. Mamy nadzieję, że obiekt, spełniając bardzo wysokie wymagania użytkowników, pozostanie także w szlachetnej symbiozie z otoczeniem.