"Wszelkie niedoskonałości są oznaką doskonałości natury"
Wywiad z Marietą Żukowską o polskim designie i urządzaniu wnętrz. Marieta Żukowska to nie tylko jedna z najlepiej ubranych polskich aktorek, ale także miłośniczka polskiej sztuki i designu i ambasadorka polskiej marki designerskiej 366 Concept - Retro Furniture. W Wasze ręce przekazujemy zdjęcia foteli 366 w wersji klasycznej i metal, foteli FOX i krzeseł 200-190, uchwyconych w sesji z jej udziałem na warszawskim Rozbracie, a z Marietą rozmawiamy o jej zamiłowaniu do polskich wzorów, o ulubionych kolorach, teksturach i meblach, a także o tym, jak urządziła swoje nowe mieszkanie na Powiślu w Warszawie.
Autor: Rozmowę z Marietą Żukowską przeprowadziła Agnieszka Bukowska
Zdjęcia: Michał Przeździk-Buczkowski, stylizacje: Agata Górka
Od kiedy interesujesz się polskim designem, co Cię w nim inspiruje?
Marieta Żukowska: Jestem miejscową patriotką. Uważam, że w Polsce po przełomie, od 30 lat, bardzo wielu ludzi ma szansę pokazać swoje talenty. Odkopujemy Ikony designu, takie jak najsłynniejszy fotel 366 Józefa Chierowskiego, który był jednym z ulubionych mebli Godarda i stał w jego paryskim mieszkaniu! Polecam jego film biograficzny Michela Hazanaviciusa"Redoutable"("Ja, Godard" z 2017) - gdzie możemy zobaczyć nasz polski fotel 366, w czerwonym kolorze. Dzięki powracającej modzie na lata 60., nasze polskie wzornictwo przeżywa swoją drugą młodość.
My, Polacy, możemy z podniesioną głową pokazywać je światu. Jestem wielką fanką polskiej sztuki i designu, wielu ludzi tworzy piękną porcelanę, szkło, rzeźby. Możemy być bardzo konkurencyjni wobec świata, powinniśmy skierować swój wzrok na polskich projektantów, którzy ręcznie, ze świetnych materiałów, wykonują najwyższej jakości produkty, zachwycając świat. Do tego sprzedają je w rozsądnych cenach. Jeśli ktoś chce mieć sztukę w domu - to bardzo zachęcam do wspierania i doceniania polskich artystów. Ja pałam czystą miłością do polskich twórców, dlatego, że nie tylko są bardzo zdolni, ale też wychodzą naprzeciw klientowi, są w stanie się dostosować. Na polskim rynku można znaleźć wiele pereł, zarówno wśród przedmiotów wyposażenia wnętrz, jak i wśród ludzi!
W jakiej stylu utrzymane jest Twoje mieszkanie, jaki design cenisz sobie najbardziej?
Powiedziałabym, że ponadczasowy i nieoczywisty design. Najbardziej cenię to, w co włożone jest serce, nie musi to kosztować milionów. Para architektów, Eamsów, po wojnie zrewolucjonizowała podejście do designu na takie, z którym się w pełni identyfikuje. Bardzo lubię łączyć rzeczy, które nie są oczywiste. Nie chcę, by styl był rozpoznawalny, żeby ktoś wszedł do mojego mieszkania i powiedział: o, lata 60. w Danii. Chcę, żeby było ponadczasowo. Mam stare i nowe rzeczy, a także takie, które zostały wskrzeszone z dawnych wzorów, jak słynny fotel 366 Concept. Bardzo sobie cenię fakt, że to meble wykonane z litego drewna, sezonowanego wiele lat wcześniej, co pozwala na osiągnięcie najwyższej jakości drewna. Marka jest też ekologiczna i za każdy sprzedany fotel sadzi jedno drzewo, przygotowuje program ratowania lasów.
Lubię użyteczność przedmiotów, nie tylko ich piękno i walory estetyczne, rzeczy powinny nam przede wszystkim służyć i to przez długi czas, dlatego jakość jest bardzo ważna. A to, co najbardziej podoba mi się w marce 366 Concept - Retro Furniture to fakt, że wskrzesza Ikony polskiego designu z drugiej połowy XX wieku, na wyłącznej licencji, w poszanowaniu praw autorskich, konsultując swoje pomysły i wspierając spadkobierców, czyli rodziny już niestety nieżyjących projektantów.
Jaka kolorystyka i materiały są Ci najbliższe?
W moim domu króluje drewno i jasny kamień, kremy i musztarda. Mam drewnianą podłogę dębową z litego drewna. Drewno pod wpływem czasu pracuje, żyje życiem domu, zmienia się. Wszelkie niedoskonałości są oznaką doskonałości natury. Teraz wpadłam na pomysł wyspy w kuchni, chcę połączyć sklejkę z marmurem, ale żeby ten marmur był w środku, żeby był takim blatem na czajnik, czy coś innego. Idealnymi siedziskami dla nowej wyspy będą hokery 200-190, które zostały zaprojektowane przez Agatę na podstawie krzesła które już posiadam w mojej kolekcji. Całą kuchnię chcę zmienić w taką jedną wyspę. W łazience też postawiłam na drewno, mam wannę obudowano drewnem, można tam od spodu włożyć książki i zupełnie nic złego się z nimi nie dzieje podczas kąpieli!
Jakie meble wybrałaś do swojego mieszkania na Powiślu?
Mam bardzo mało mebli, ale są starannie wyselekcjonowane, wszystkie razem tworzą piękną całość. Stół został wykonany przez polskich stolarzy, a powiedziałabym może nawet - rzeźbiarzy, bo wygląda jak prawdziwe dzieło sztuki. Czuć w nim duszę, mimo młodego wieku i całkiem przystępnej ceny. Krzesła do niego kupiłam w vintage shopie, są ze starej szkoły w Holandii. Mam kilka mebli marki 366 Concept. Fotel Fox z 366 Concept w delikatnym francuskim welwecie, w kolorze musztardy, który zmienia swój odcień w zależności od światła, z mosiężnymi drabinkami pod fotelem i wygodną półeczką na magazyny i książki, a do tego podnóżek w tym samym kolorze. Z takim zestawem można zapomnieć o całym świecie! Obok stoi okrągły stolik kawowy Fox, a w przedpokoju - ławeczka z tej serii, też w kolorze musztardowym, idealna do zakładania szpilek czy długich kozaków, które uwielbiam. Jest jeszcze kszesło 200-190 w kolorze lemoniady, również z welwetu, dokładnie tym, co zasłony w moim pokoju. Kuszą mnie też marmurowe stoliki kawowe w stylu Art Deco, w kształcie koła i pastylki, pięknie obite wstęgą z mosiądzu, myślę, że to wspaniałe połączenie. Mam mało mebli, ale każdy z nich do mnie przemawia. Chcę, żeby dom był dla mnie, nie na pokaz, dla kogoś, kto do mnie przyjdzie. Żeby mi się dobrze w nim mieszkało, żebym to ja się w nim czuła swobodnie i wygodnie.
Jak to się stało, że zostałaś ambasadorką polskiej marki meblowej 366 Concept?
Z Agatą, współwłaścicielką 366 poznałyśmy się przez łódzki teatr. Agata jest z Łodzi a ja grałam tam przez 10 lat w spektaklach w teatrze Jaracza. Agata rozkochala mnie w sobie, opowiedziała o tym, z jaką szczegółowością i detalem podchodzi do każdego etapu produkcji, pomyślalam, że chciałabym, aby ludzie przekazujący nam w użytkowanie meble, w których będziemy odpoczywać, pracować, spędzać dzień, byli właśnie tacy. A my wtedy będziemy mogli korzystać z tej energii i przekazywać ją dalej w świat.
Opowiedz proszę o sesji wizerunkowej marki 366 Concept z Twoją osobą w roli głównej, w mieszkaniu na Rozbrat, czym się kierowaliście przy wyborze palety kolorów i mebli? Słyszeliśmy, że miałaś w tym znaczący udział!
Mieszkanie przy Rozbrat 98 wybrała do sesji Agata Górka, współwłaścicielka i dyrektor kreatywna 366. To mieszkanie bardzo mi odpowiadało, samo w sobie było już tak piękne, że sesja nie mogła się nie udać! Towarzyszyła nam bardzo mila atmosfera a zdjęcia powstały bardzo szybko. Razem wybrałyśmy kolekcje tkanin i kolory - musztardy, oliwki, kremy. Agata mówi, że obie jesteśmy stylistkami tej sesji (śmiech). A jeśli chodzi o wybór mebli, dla mnie znów - najważniejsze jest to, aby były ponadczasowe. A fotele i stoliki 366 Concept takie właśnie są. Zaprojektowane lata temu, przez Józefa Chierowskiego, a teraz Agacie i Maćkowi udało się spełnić marzenie projektanta, wskrzesić i wyprodukować fotel z metalowymi nogami oraz klasycznymi drewnianymi - bez ciężkiej śruby na zewnętrznej części mebla. Po 50 latach te fotele nadal idealnie pasują do wnętrz, będzie można je przekazać dzieciom i cały czas będą piękne, będą miały wartość. Przekazywaną z pokolenia na pokolenie.
Powiedz nam coś więcej o kolorach, które wybrałaś na tę sesję. Jaka kolorystyka jest Ci najbliższa?
Podczas sesji na Rozbracie postawiłyśmy na musztardy, oliwki i kremy, w welwetowym wydaniu.
Musztarda to najbardziej charakterystyczny kolor lat 60. Niesłychanie energetyczny, kolor entuzjazmu i kreatywności. To kombinacja cimnego kolor żóltego, połączona z pomarańczą oraz domieszką złotego błysku. Głęboki, lekko ziemisty żółty działa stymulująco. Dodatkowo, co istotne, musztardowe dodatki przyciągają uwagę i wizualnie ocieplają pomieszczenie. Wystarczy poduszka utrzymana w tej barwie, zasłony w tym kolorze by przyciągnąć spojrzenie w konkretne miejsca. Takie właśnie okrągłe, przyjemne w dotyku welwetowe poduszki wybrałam też do swojego domu.
Oliwka ma w sobie romantyczny urok, to naturalny i spokojny kolor który sprawia, że doskonale sprawdza się we wnętrzach łączących ze sobą różne wzory i barwy, stanowiąc neutralizujący łącznik. Łagodny i nienachalny charakter oliwki dodatkowo doskonale łagodzi biel. Pasuje do retro dodatków, w szczególności brązu i mosiądzu.
I wreszcie krem - rządzący we wnętrzach w tym sezonie. Jasne barwy przywodzą na myśl głównie czystość i nieskazitelność, ale mogą być również bazą dla wykończeniem mieszkania, która sprawi, że nasz wymarzony salon będzie wyjątkowy. Prawdziwe francuskie kremy kuszą nas od lat, są przejawem luksusu i wyznacznikiem dobrego gustu.
Marieta Żukowska - Aktorka teatralna, filmowa i telewizyjna. Absolwentka łódzkiej szkoły filmowej. Laureatka kilkunastu nagród teatralnych. Nominowana do Orła i Złotej Kaczki za rolę Teresy w “Nieruchomym poruszycielu”. Zagrała w wielu polskich filmach i serialach. Niebawem do kin wchodzi jej najnowszy film “Ren” w reżyserii Piotra Ryczki. Mama 7-letniej Poli.
Więcej:
https://366concept.com/pl/
https://www.facebook.com/366Concept
https://www.instagram.com/366concept/