Fresk Alicji Białej we Wrocławiu!
Artystka stworzyła na Wyspie Słodowej we Wrocławiu ogromny współczesny fresk, jej osobistą Sykstynę. Malowidło ma ponad 500 metrów kwadratowych i jest pochwałą uważności: wobec drugiego człowieka i wobec przyrody.
Dzieło powstawało od jesieni zeszłego roku mając zwrócić uwagę na pośpiech świata, jednak nagle świat zatrzymał się sam.
– Przesłanie mojej pracy niezamierzenie stało się samospełniającą się przepowiednią – mówi Alicja Biała. – Chciałam skonfrontować widza z pytaniami po co się spieszy i biegnie i czy na pewno wie za czym. Teraz rzeczywistość zapewniła tej pracy zupełnie nowy kontekst – zaznacza Biała. – Zatrzymano nas i zadawane przez mnie pytania są bardziej aktualne niż kiedykolwiek.
Fresk jest integralną częścią – właśnie otwartego - nowoczesnego centrum kreatywności i biznesu Concordia Design Wrocław. Centrum powstało w budynku zaprojektowanym przez MVRDV jedną z najbardziej rozpoznawalnych pracowni architektonicznych na świecie. Budynek łączy zabytkową kamienicę z XIX oraz nową multifunkcyjną część.
Sama Wyspa Słodowa to dla Wrocławia niezwykle ważne miejsce. Synonim wolności i nieskrępowania. Położona w sercu miasta – na odległość spaceru od Starego Rynku czy Ostrowa Tumskiego. Słodowa od zawsze była niejako we władaniu mieszkanek i mieszkańców. Od wczesnej wiosny do późnej jesieni tętni życiem, pełna studentów, spacerujących rodzin z dziećmi, osób starszych i par zakochanych. Niezmiennie należąca do wszystkich.
To wszystko znalazło odbicie w najnowszej pracy Alicji Białej.
Tematyką jej dzieła jest powolność, szacunek do codzienności, zwolnienie, a także kontakt z przyrodą. Prawdziwe postacie przeplatają się z wymyślonymi stworzeniami. Wszystko dzieje się w ramach, stworzonego przez artystkę spójnego krajobrazu, składającego się z czterech horyzontalnych przestrzeni ulokowanych na ścianach i sufitach.
Na wysokości 10 i więcej metrów znajdziemy bawiące się dziewczynki, mężczyzn wracających ze sklepu z kwiatami dla ukochanych, zobaczymy oko Matki Ziemi, postaci wzorowane na starych zdjęciach wyciągniętych przez artystkę z miejskiego archiwum czy postać świętej Klary. Święta patronka pojawia się tu nieprzypadkowo, to ważna postać dla Wyspy. W średniowieczu teren należał bowiem do zakonu klarysek, przez długie wieki stały tu młyny św. Klary, wysadzone, wbrew protestom, po wojnie. Teraz św. Klara symbolicznie wraca na wyspę.
– To co rysuję, to kolaż historii i wyobraźni – mówi Biała. – Moich postaci nie maluję realistycznie, uwspółcześniam je, tworzę intuicyjnie – dodaje.
Alicja Biała podkreśla, że nie zobaczymy tu jednej, konkretnej opowieści. – Każdy może stworzyć własną. Jak wtedy, kiedy siada się na ławce i obserwuje przechodniów zastanawiając się, jaka jest ich historia i co akurat dzieje się w ich życiu – mówi.
Sama, od ogłoszenia pandemii nie wróciła do domu, zamieszkała na Wyspie, w obiekcie, który był w budowie. – Przez ostatnie dwa miesiące przez większość czasu byłam tu sama. Tak naprawdę nie wychodziłam z pracy, wrosłam w malowanie. Pracowałam prawie non stop, już zrezygnowałam z prób zmywania farby z siebie, kolejne warstwy kolorów wtopiły się w skórę – stwierdza i dodaje: - Wiedziałam od początku, że ten projekt będzie trudny. Sufity maluje się na leżąco, trzeba wspinać się wciąż i wciąż na rusztowania, piętnaście metrów w górę i w dół, kilkadziesiąt razy w ciągu dnia. Do tego dochodzi walka z grawitacją. Farba kapie na twarz, ręce od ciągłego trzymania w górze zaczynają się trząść, a tu trzeba robić proste kreski! Pod sufitem poruszam się na czworakach, na kolanach przenoszę ciężkie pojemniki z farbą. Najgorzej, gdy zapomni się małego pędzelka… wyczołgać się, zejść i nie spaść, znaleźć zgubę, znów na górę… nie zwariować… Najbardziej wymagająca praca, jaką dotychczas wykonywałam.
Fresk W Concordia Design Wrocław powstał na zaproszenie inwestorki Ewy Voelkel – Krokowicz.
- Ewa przez cały proces twórczy jest ze mną w stałym kontakcie. Wymaga, ale i wspiera, stała się Mentorem, takim totalnym, jak z powieści! Mam nadzieję, że w Polsce pojawi się więcej takich inwestorów — częściej będzie się zapraszało artystów do współpracy, zaczniemy zwracać uwagę na to jak żyjemy i co nas otacza. Sztuka może uczyć pokory, powolności, uwagi. Potrzebujemy zatrzymania i refleksji. Mam nadzieję, że nie zapomnimy o tym po pandemii. A Wyspa nadal będzie miejscem wyłączonym z biegu bez opamiętania – mówi Biała.
Oprócz fresku artystka zaprojektowała w budynku główną recepcję. Czterometrowy blat powstał z wykorzystaniem oryginalnej ceramiki z zabytkowej części kamienicy. Kafle oczyszczono, nałożono linearne postaci i formy, po czym powtórnie wypalono.
W budynku będzie można również zobaczyć wiszącą rzeźbę – lampę, inspirowaną ludowym pająkiem odstraszającym złe duchy oraz inne drobne interwencje artystyczne w przestrzeń.
- Oficjalne, huczne otwarcie nastąpi… jeszcze nie wiadomo kiedy.. Ale! Powoli… ! Mamy czas – podsumowuje Biała.