List do Mikołaja autorki książek i dziennikarki Aleksandry Koperdy – co chciałaby znaleźć pod choinką?
Aleksandra Koperda to ekspertka od dizajnu. Nie dość, że jest autorką kilku bestsellerowych książek o wzornictwie („Odwiedziny. Rozmowy o dizajnie”, „Dizajn miejsc codziennych”, „teraz polski dizajn!”), zgłębia ten temat, pisząc dla magazynów. Ponadto od 2016 roku prowadzi „Hygge Blog”, gdzie opowiada o inspirujących ludziach (projektantach, dizajnerach, artystach, rzemieślnikach) i wnętrzach, w których żyją. Co więc znalazło się w jej liście do Mikołaja? Zgadliście – dizajn!
Aleksandra Koperda: Od jakiegoś czasu stwierdzam, że w sumie nie potrzeba mi więcej rzeczy niż mam. Nieczęsto pozwalam sobie na nowy zakup, coś musi mnie wyjątkowo zachwycić. W większości otaczam się przedmiotami, które są ze mną od lat. Jeśli jednak mogłabym sobie pomarzyć i wybrać kilka wyśnionych prezentów, których zapewne nigdy nie dostanę, umilających życie, a przede wszystkim cieszących oko, byłyby to przede wszystkim wyjątkowe projekty z historii dizajnu i sztuka. Puszczam więc wodze fantazji.
1. Ceramiczne totemy projektu Ettore Sotsassa
Sottsass, włoski projektant tworzył m.in. architekturę, meble, biżuterię, ceramikę i szkło. Znany jest przede wszystkim z tego, iż w 1980 roku powołał do życia grupę Memphis, która hasłem „Więcej znaczy więcej, mniej znaczy nudniej!” odcinała się od „Mniej znaczy więcej” Ludwiga Miesa van der Rohe.
Sottsass chciał, by jego projekty były “radykalne, zabawne i oburzające”. I to mu się chyba udało. Projekt pierwszego totemu powstał w 1962 roku, kiedy to Sottsass przebywał w szpitalu po zapaleniu nerek i naszkicował go, odwzorowując zestaw tabletek, które otrzymał.
2. Minikamień nagrobkowy „Don't forget to have fun”
Nieco makabryczny, a jednak motywujący do życia bez zamartwiania się betonowy nagrobkowy kamień projektu artysty Mr. Bingo. Pan Bingo przez 15 lat był ilustratorem pracującym dla The New Yorker, The Guardian czy The New York Times. Po tym czasie zdecydował, że nigdy więcej nie będzie pracował dla klientów i skupił się na byciu artystą. Tak też jest do dziś.
3. Pled od BFGF
BFGF to rzeczy do domu, takie jak pledy, poduszki, ale i ubrania. Markę założyła artystka Lilian Martinez, która w projektach łączy ikonograficzne elementy z przeszłości, jak antyczne elementy architektoniczne, z tymi, które znamy z popkultury, jak znaczek Nike. Wszystko jest piękne i trudno byłoby wybrać jeden wzór.
4. Figurki Studio Arhoj
Gdybym miała mnóstwo wolnej przestrzeni i niezagospodarowanych półek, pewnie zaczęłabym kolekcjonować wszystko to, co tworzy duńskie Studio Arhoj. Te szklane stwory z buźkami poprawiają humor za każdym razem, kiedy się na nie spojrzy (nawet jeśli widzi się je tylko na zdjęciu).
5. Biżuteria Toska
Jest coś, czemu nie potrafię się oprzeć. Od czasu do czasu sprawiam taki prezent sama sobie. I tak będzie pewnie w tym przypadku. To biżuteria – zawsze polskich twórców. Ostatnie odkrycie to marka Toska i rzeźbiarskie w formie pierścionki i kolczyki inspirowane światem przyrody: cyklami i zmianą. Biżuteria tworzona jest ze srebra z recyklingu i – z tego, co widzę – wspaniale wygląda, gdy połączy się kilka modeli.