Farbą, wodą i pędzlem – akwarelowe ilustracje jako hołd dla ikon wzornictwa
Karin Meenen, artystka z Berlina, posiada szczególną umiejętność. Za pomocą pędzla i farb akwarelowych zmienia codzienne przedmioty, takie jak krzesła, lampy czy czajniki, w wyjątkowe ilustracje. Miarą ich sukcesu jest fakt, że jej instagramowe konto śledzi już ponad 60 tysięcy użytkowników. Podczas rozmowy z nami ilustratorka zdradziła, co ją inspiruje.
Inspiracje, z których czerpiesz w swojej twórczości najwięcej, to...?
Szukam ich w codziennym życiu, w przedmiotach, które mnie otaczają. Lubię zamknąć oczy, słuchając muzyki, i zastanawiać się, jakie kolory mogłyby mieć dźwięki i słowa. Choć z wiekiem moja synestezja znacznie osłabła, zawsze mogę ją ponownie wywołać, gdy głęboko się skoncentruję. Mam też szczególną wrażliwość dotykową, uwielbiam trzymać w rękach dobrze zaprojektowane przedmioty.
Wśród klasycznych inspiracji wymieniłabym innych artystów – uwielbiam Louise Bourgeois oraz Hilmę af Klint. W ogóle przyciągają mnie pewne, ale wrażliwe linie. Lubię również oglądać filmy z interesującym konceptem wizualnym, analizować, jak różne postacie są przedstawiane poprzez kolory, ubrania i ich mieszkania.
Krzesła to główny temat Twoich prac. Dlaczego je wybrałaś?
Krzesła to jedne z najważniejszych, a zarazem najbardziej ekscytujących obiektów w designie. To element użytkowy, ale jednocześnie wyraz kreatywności, pokaz rzemiosła i innowacji. Krzesło musi być funkcjonalne, wygodne, stabilne, ergonomiczne, ale jednocześnie zawsze nosi w sobie podpis projektanta. Od wieków designerzy i architekci stawiali sobie za cel znalezienie idealnej równowagi między estetyką a funkcją. Każdy, kto interesuje się aranżacją wnętrz, wie, jak wiele kryje się za jednym krzesłem.
Nie potrafię wyobrazić sobie żadnego mebla, który tak bardzo definiuje przestrzeń. Krzesło ma w sobie też coś ludzkiego: nogi, oparcie, podłokietniki, czasem nawet zagłówek. Który stół czy lampa może się z tym równać?
Które kultowe krzesło jest Twoim ulubionym?
To trudne pytanie. Krzesło Wassily Marcela Breuera niewątpliwie jest arcydziełem. Zostało zaprojektowane w 1925 roku, a wygląda jakby przybywało z przyszłości – jak to w ogóle możliwe? Ale nie jest to krzesło, które chciałabym mieć u siebie. Za to kiedyś miałam okazję zrelaksować się na kremowym fotelu Eames Lounge Chair – miał piękną patynę i dobrą cenę, ale wówczas niestety byłam zbyt spłukana, żeby go kupić. Do tej pory nie mogę się z tym pogodzić.
Zdecydowanie uwielbiam też włoski design lat 70-tych. Po prostu nie mogę się zdecydować na jednen ulubiony projekt!
Na swoim instagramowym profilu masz już prawie 60 tysięcy obserwujących. Dlaczego ludzie tak bardzo kochają twórczość @nukarisha?
Myślę, że to, co sprawia, że moja praca jest wyjątkowa, to nisza, w której się znajduję. Jestem projektantką 2D, która tworzy prace oparte na obiektach 3D. To oznacza, że przyciągam nie tylko miłośników ilustracji, ale także projektantów wnętrz, projektantów mebli oraz entuzjastów estetyki. Są też osoby, które nie mają z wnętrzami nic wspólnego, ale sam proces twórczy, który pokazuję, jest dla nich satysfakcjonujący, cieszy ich możliwość zajrzenia za kulisy pracy ilustratora.
Wierzę również, że w dobie sztucznej inteligencji i masowej produkcji, sztuka analogowa staje się jeszcze bardziej wyjątkowa. Większość moich prac tworzę ręcznie, tradycyjnymi technikami – za pomocą farb, pędzla i papieru.