Intymna wystawa w Warszawie. Moja dziewczyna jest dziewczyną mojego przyjaciela
Najnowszy cykl malarski Patryka Różyckiego, prezentowany w Polana Institute w Warszawie, opowiada o doświadczeniu miłosnym w rodzinie, którą artysta współtworzy z przyjaciółmi. Różycki zakochuje się w przyjaciółce – partnerce swojego najbliższego przyjaciela – i próbuje opowiedzieć o relacji wykraczającej poza tradycyjne wyobrażenie miłości i bliskości. Gdy do przyjaźni trójki osób wkracza miłość, pojawia się intensywność, która wymaga szczerości i dobrej komunikacji.
Wystawę można czytać jak dziennik. Czas, bardziej niż seks, jest tu głównym bohaterem – stanowi solidną, tradycyjną ramę dla relacji miłosnej, którą większość uznałaby za niestereotypową. Uczucia zostają uporządkowane przez artystę „przed” lub „po” ważnych wydarzeniach: początku związku, pierwszym wyznaniu miłości, czy pierwszej wspólnej wideorozmowie z rodzicami. Ta kronikarska zaciętość ma charakter niemal terapeutyczny. Strach przed bliskością, odrzuceniem i społecznym ostracyzmem przestaje paraliżować wraz z upływem czasu, który staje się sprzymierzeńcem miłosnego trójkąta. Bliskość, intymność i poczucie bezpieczeństwa mają szansę zaistnieć dzięki szacunkowi, jakim bohaterowie mierzą wspólne godziny.
Kolejnym, choć nie pierwszoplanowym, bohaterem cyklu jest miasto. Gmach Zachęty, kawiarnie „Towarzyska” i „Amatorska” stają się scenografią dla rozwijających się uczuć. Kiczowato oświetlone, monumentalne budynki odwracają na chwilę uwagę od pary lub trójki na pierwszym planie, symbolizując potrzebę wyjścia z własną historią miłosną na zewnątrz. Wszyscy zaangażowani wyrażają świadomą zgodę na jej upublicznienie.
Najbardziej intymne i obnażające, niemal krępujące odbiorcę, wbrew pozorom wcale nie są sceny seksu. Różycki maluje zazdrość poprzez prozaiczne rekwizyty: opakowanie po prezerwatywie, zamknięte drzwi do pokoju przyjaciela i przyjaciółki. Zażenowanie naturalnymi emocjami przyprawia o dreszcze – ich upublicznienie jest już bliskie rozkoszy.
Sceny seksu w twórczości artysty, choć szczere i dosłowne, podlegają zasadom chroniącym intymność portretowanych. Różycki maluje własne ciało niepochlebnie, w ciemniejszych, nienaturalnych barwach, czyniąc je abstrakcyjnym tłem dla alabastrowego, wyestetyzowanego ciała partnerki. Twarze kochanków są surowe, niemal neutralne. Bardziej osobiste wydają się prace, w których artysta „podgląda” ukochaną przy codziennych czynnościach lub rozmawia w wannie z przyjacielem. Dzięki temu emocje rozkładają się równomiernie – każda z prac jest jak element gry, konieczny, by przejść do kolejnego etapu.
Wystawa będzie czynna w Polana Institute przy ul. Stanisława Noakowskiego 16/35 w Warszawie do 15 listopada 2025 roku.