Wnętrze miesiąca: 50-metrowe mieszkanie architektki. Inspiracją była widoczna z okien natura
Odwiedzamy Szczecin i mieszkanie architektki, Mai Boderek, jednej z założycielek pracowni we dwie studio. Największą inspiracją w projekcie była pobliska przyroda. We wnętrzu zagościły więc drewno i naturalna paleta barw.
To 50-metrowe mieszkanie znajduje się na parterze w nowym budynku mieszkalnym. Z okien rozpościera się widok na pobliski las, który stał się wielkim źródłem inspiracji dla architektki Mai Boderek. Dlatego też we wnętrzu pojawiały się naturalne materiały – dębowe drzwi i parkiet czy drewniane lamele na ścianach. „Razem z moim partnerem marzyliśmy o drewnianej podłodze w jodełkę oraz drewnianych łukowych drzwiach. Zależało nam również na tym, aby zaoblić ściany w każdym możliwym miejscu” - tak o swoim projekcie opowiada architektka.
Mieszkanie powstało z myślą o potrzebach rodziny z dzieckiem oraz uroczego psa rasy shih tzu. Spójna kolorystyka, zaoblone formy i naturalne materiały stworzyły miejską oazę relaksu i odpoczynku. Dla Mai Boderek projektowanie wnętrza dla siebie samej było największym wyzwaniem w tym projekcie. „Każda decyzja wiązała się z wieloma opcjami, które trzeba było starannie rozważyć, aby stworzyć przestrzeń najlepiej odzwierciedlającą nasze osobiste gusta i potrzeby” - tłumaczy.
Otwarta kuchnia płynnie łączy się z salonem. Ich granicę umownie wytycza kącik jadalniany, który rozświetla żółta, ikoniczna lampa „Flowerpot”, projekt Vernera Pantona z 1968 roku. Stół i krzesła to zaś propozycje polskiej marki IWC Home. Zabudowę kuchenną tworzą proste, białe szafki, które zestawiono z jasnym fornirem wykonanym przez stolarza na zamówienie.
Bohaterem salonu jest szary narożnik polskiej marki Dion. Towarzyszą mu dwa drewniane stoliki kawowe o walcowatej podstawie od IWC Home. Tłem dla mebli jest jasny dywan z postarzanym wzorem. W salonie stanęła też witryna wypełniona ryflowanym szkłem, które delikatnie filtruje, to co znajduje się w środku mebla.
W sypialni królują drewno i szarości. Ścianę za łóżkiem wykończono lamelami, nadając w ten sposób jej powierzchni ciekawą fakturą. Powróciły lampy „Flowerpot”, tym razem w wersji oświetlenia nocnego.
W łazience fornirowaną zabudową wykończono jasnym konglomeratem, takim samym jak w kuchni. Na ścianie zagościły płytki z ryflowaną fakturą, na podłodze zaś kafelki ze wzorem terazzo.
