Dom w górach Kolorado. Obrazy, meble i natura za oknami tworzą tu razem zachwycającą całość
„And the Colorado Mountain high, I've seen it rainin' fire in the sky, I know he'd be a poorer man if he never saw an eagle fly…” – śpiewał urzeczony górami Kolorado John Denver w swojej piosence „Rocky Mountain High”. Ten krajobraz spodobał się również Curtisowi i Debbie Karber – rodzicom architektki i projektantki wnętrz Brit Epperson, założycielce studia Plow. Postanowili zamieszkać u podróża gór w Colorado Springs. Zaaranżowanie wnętrza swojego wymarzonego domu powierzyli córce.
Największym atutem nieruchomości jest jej położenie w otoczeniu przyrody. Lokalizacja z jednej strony oferuje widok na malowniczy szczyt Pikes Peak oraz zalesione doliny, pełne jałowców, sosen, dębów i świerka, z drugiej strony potężne formacje czerwonych skał. Niesamowita przestrzeń kryje się także wewnątrz budynku.
Inwestorzy uwielbiają wędrowanie po górach i kempingi, dlatego zależało im, aby w ich domu panowała atmosfera bliskości z naturą. Z tego względu Brit zaprojektowała jego wnętrze, nie ograniczając widoku na krajobraz za oknami. Dopełniła go ciepłą paletą kolorów w odcieniach ziemi, naturalnymi materiałami oraz licznymi siedziskami, które pozwalają kontemplować przyrodę w komfortowych warunkach. Postawiła przy tym na minimalistyczne wyposażenie, zabytkowe meble oraz liczne obrazy, które nadały przestrzeni nietuzinkowy charakter.
Nielakierowana terakota, olejowane podłogi dębowe i drewniane detale świetnie komponują się z lnianymi tkaninami, z których wykonano m.in. zasłony. W salonie wzrok przyciąga ręcznie tkany dywan projektu Kyle’a Buntinga, który oddaje upodobanie rodziny do rękodzieła. Z kolei ozdobą jadalni są bez wątpienia obraz na płótnie autorstwa Betty Ross, kredens z lat 70. XX wieku oraz ikoniczne krzesła „Elbow”marki Carl Hansen & Søn, zaprojektowane w 1956 roku przez Hansa J. Wagnera.
Mimo że pracami projektowymi kierowała Brit Epperson, członkowie rodziny dodali do aranżacji coś od siebie. Brat Brit, Barrett Karber ręcznie wykonał wiele mebli, w tym stoły, elementy łóżka i klamkę do drzwi wejściowych. Curtis czuwał nad elektryką (ma doświadczenie w tej branży, bo zanim został księgowym pracował jako elektryk). Rodzice architektki samodzielnie zainstalowali oświetlenie oraz pracowali nad ogrodem. Co więcej, wszystkie ramy obrazów wykonał Curtis, a wykończyła Debbie. Para wykonała je z drewnianych odpadów, pozostałych z budowy domu. Ponadto na uwagę zasługuje rodzinny skarb, który znalazł się w pokoju gościnnym – koc wykonany przez babcię Curtisa.
Zobacz także:
Szukasz inspiracji?
Sprawdź LABEL 60 – „Rewolucyjne i rewelacyjne lata 60. XX wieku” i &LIVING 28 – „Najpiękniejsze wille i kameralne hotele w Europie”!