Geometria codzienności - bardzo nietradycyjny apartament na Podhalu
W sercu Podhala, regionu silnie związanego z tradycyjną estetyką, powstało wnętrze, które świadomie z nią zrywa. „Geometria Codzienności” to projekt pracowni Takie Wnętrze Poli Sięki – apartament na wynajem krótkoterminowy, który zamiast drewna, kamienia i regionalnych akcentów, proponuje odważną grę kolorem, formą i pop-artową energią. To przestrzeń zaprojektowana, by zaskakiwać i dostarczać zupełnie nowych wrażeń wizualnych.
Projekt jest kontynuacją udanej współpracy z inwestorami, którzy po sukcesie poprzedniej realizacji „Kolorowy Azyl” ponownie postawili na oryginalność. Ich celem było stworzenie wnętrza, które wyróżni się na nasyconym rynku najmu w Małopolsce.
Goście często podkreślają, że na co dzień nie wybraliby tak odważnych barw, ale na urlopie świetnie się sprawdzają – wywołują inne emocje i nadają pobytowi wyjątkowego charakteru
Pełna swoboda twórcza, jaką obdarzyli ją inwestorzy, zaowocowała projektem, który jest stuprocentowym odzwierciedleniem pierwotnej wizji. Jak mówi Pola Sięka, była to dla niej okazja do artystycznego „szaleństwa”, a efekt końcowy to wizualizacja przeniesiona wprost do rzeczywistości.
Dwupoziomowe mieszkanie wita gości wielkimi, kolorowymi, przeszklonymi drzwiami, które prowadzą z wiatrołapu do strefy dziennej. Jej głównym akcentem jest niebiesko-pomarańczowa kuchnia o zaoblonych rogach, otoczona charakterystyczną mozaiką Raw Decor.
Obok znajduje się strefa wypoczynkowa z sofą, stołem i telewizorem. Na parterze mieści się również łazienka z prysznicem, utrzymana w równie nietuzinkowej stylistyce.
Na piętro prowadzą metalowe schody, które wraz z barierkami i drzwiami do sypialni pomalowano na intensywny, pomarańczowy kolor – motyw przewodni całego projektu. Strefę relaksu na piętrze zdefiniowano miętową sofą, czerwonym fotelem z IKEA i zabudową pod skosem z lustrzanymi frontami, która optycznie powiększa przestrzeń.
Pod antresolą, za drzwiami z ryflowanego szkła, kryje się kameralna sypialnia, której charakter tworzy tapeta w pasy, burgundowe łóżko marki MYBED i pomarańczowe meble. Na samej antresoli zaprojektowano drugą, równie odważną sypialnię w kratę, uzupełnioną designerskimi dodatkami, takimi jak stoliki Kartell czy lampa Gumiś.
Realizacja projektu wiązała się z nie lada wyzwaniem – gotowe, metalowe schody trzeba było wnieść do środka dźwigiem przez okno dachowe. Jak mówi projektantka: "Ta spektakularna akcja, zakończona sukcesem, jest idealną metaforą całego wnętrza: odważnego, bezkompromisowego i z zaplanowanym efektem wow".
