Jak architektka Adriana Hanna przeprojektowała swój historyczny dom?
„Praca z historyczną substancją budynku zawsze wiąże się z wyzwaniami i ograniczeniami” – przyznaje Adriana Hanna, która w północnych przedmieściach Melbourne przeprowadziła renowację swojego historycznego domu, położonego wśród charakterystycznych budynków w stylu Tudor Revival.
Mieszkaliśmy w tym domu ponad dekadę, stopniowo podejmując konieczne prace naprawcze i modernizacyjne, ponieważ przez dziesięciolecia był zaniedbany – wyjaśnia architektka. Pierwszym etapem był ogród. Choć działka była duża, większość ogrodu stanowiła ogromna betonowa powierzchnia z jednym drzewem. Priorytetem stało się stworzenie otwartej, zielonej przestrzeni, która dziś jest integralnym przedłużeniem kuchni i strefy dziennej.
Wieloletnie obserwacje pozwoliły dostrzec problemy typowe dla wielu historycznych domów: słabą wydajność termiczną, degradujące się fundamenty oraz niefortunny podział na strefy służebne i mieszkalne. Zamiast dążyć do powiększenia powierzchni, celem stały się efektywność i racjonalizacja rzutów – przy jednoczesnym poszanowaniu skali i pierwotnego charakteru. Prace objęły przeprojektowanie kuchni, jadalni, pralni i strefy dziennej, wymianę stolarki na podwójnie przeszkloną oraz montaż paneli słonecznych.
Jako dom w stylu tudor revival czerpie on z estetyki epoki Arts and Crafts – starałam się nawiązać do jej niekonwencjonalności, a także reinterpretować i uwydatniać motywy znane z twórczości architektów takich jak C.F.A. Voysey czy Lutyens – wyjaśnia projektantka. – Dla architektów dom często staje się laboratorium pomysłów, na które w pracy zawodowej brakuje śmiałości – dlatego niektóre formy i materiały stały się tu próbą i poszukiwaniem.
Połączona przestrzeń kuchni i części dziennej została nasycona cytrusowym odcieniem, który przy zachodzącym słońcu tworzy ciepłą poświatę – szczególnie potrzebną podczas chłodnych, zimowych miesięcy w Melbourne.
Blat kuchenny wykonano z terrazzo Artedomus – unikatowego z lat 90. – a na podłodze ułożono egipski wapień w dekoracyjnym, fakturalnym układzie. Detale z ciemnego drewna korespondują z oryginalną stolarką, tworząc wyważony dialog między dawnym a współczesnym.
Wyspa kuchenna stała się jedną z najbardziej wyrazistych interwencji w całym projekcie. Była ona formalnym eksperymentem powstałym we współpracy z mistrzem stolarskim Guyem Phelanem. Każdą krzywiznę i detal dopracowano z wyjątkową precyzją, a szczególnej uwagi wymagało miejsce, w którym kamienny blat spotyka się z orzechowym drewnem. Zwykle jest to wrażliwy punkt, dlatego chroni go cienka, płaska listwa z mosiądzu, starannie wkomponowana pomiędzy oba materiały.
Mam nieposkromiony apetyt na obiekty designerskie, zarówno lokalne, jak i międzynarodowe – przyznaje Adriana Hanna. – Wybory, które kierują moją kolekcją, są bardzo osobiste – każdy przedmiot powinien odzwierciedlać właściciela i jego charakter. Lubię ekscentryczne, oryginalne rzeczy, które podkreślają kunszt i zaangażowanie twórcy.
Znalazły się tu ikoniczne obiekty zaprojektowane przez Le Corbusiera, Noguchiego czy Perriand oraz współczesne, lokalne projekty Thomasa Cowarda czy Scotty’ego Bemelena.
Moim pierwszym meblem był Togo Michela Ducaroya, który spersonalizowałam, tapicerując go aksamitem – materiałem spoza standardowej oferty. Najnowszym nabytkiem jest vintage stół Kyoto autorstwa Gianfranco Frattiniego. A ulubionym przedmiotem pozostaje moja tokijska leżanka projektu Charlotte Perriand – dodaje architektka.
Architektka wzbogaciła przestrzeń sypialni o prace australijskich twórców i artystów. Starannie dobrane tekstylia, rzemieślnicze detale i ręcznie wykonane elementy wyposażenia nadały wnętrzu miękkości oraz wyciszającej atmosfery, tworząc harmonijną, osobistą przestrzeń.